Witam,
Ten Mieroszów to bardzo fajne miejsce.
Ostatnio byliśmy tam (ja i Karol) 29 i 30 grudnia 2007 i udało nam sie trochę polatać. dokładniejszą relację zamieszczę niebawem w naszym forum. Obecnie muszę dopracować, tzn. odchudzić troszkę filmy nagrane przez nas, no i jestem zmuszony poczekać na film i zdjęcia od Andrzeja Bińkowskiego (który mam obiecany że zostanie przesłany).
Tak w bardzo krótkim skrócie:
Przyjechaliśmy na miejsce dnia 2007-12-29 - na stoku było kilku paralotniarzy, (Andrzej ich szkolił) oraz spora mgła - czyli dość ograniczona widoczność. Po przywitaniu z szefem i kilku słowach rozmowy nauczyliśmy się starów z rampy a będąc pod okiem instruktora poszło to błyskawicznie. Dodatkowo Andrzej ułatwił nam życie poprzez wożenie lotni na górę za pomocą dobrze już wszystkim znanego ruraka.
Karol odbył kilka pierwszych w życiu (i jednocześnie udanych) lotów. Niestety ja nie popisałem się w roli operatora kamery (wkrótce zobaczycie co mam na myśli).
Dzień następny tzn. 2007-12-30 był dość zimny ale widoczność fantastyczna i wiatr "w okolicach" 8 m/s. Leciało się po dosłownie 1,5 kroku i po kilku sekundach górowało się nad koronami drzew (filmik wkrótce). Warunki na żagiel fantastyczne. Ja z nich nie skorzystałem tak, jak by mógł zrobić to ktoś kto jest doświadczonym pilotem, po prostu takie silne warunki lotne było mi dane ujrzeć po raz pierwszy w życiu z pozycji pilota i musiałem sie "oswoić" trochę. Stąd nie startowałem z rampy przy silnym wietrze. Znowu: filmy wkrótce. Paralotniarze tego dnia byli BARDZO ostrożni. Jeden człowiek próbował lotu i z jakichś powodów po jednej próbie zrezygnował. Po południu wiatr zelżał trochę i paralotnie pojawiły się nad górą. Po starcie z rampy tym razem próbowałem troszkę zwiększyć kąt skrętu względem góry ale znowu nie na tyle żeby się jakoś długo utrzymać na żaglu. Andrzej podwoził nas rurakiem na górę, co dawało możliwość wykonania wielu lotów.
Reasumując:
Wrażenia: rewelacja
Latanie: super
Rekomendacja: polecam
Wykorzystanie warunków lotnych przez pilota: bardzo początkowe ale narobiło smaku na przyszłość, czyli nie mogę się doczekać ponownego latania.
Niekorzyści zasadnicze: Ze Skarżyska jechałem do Mieroszowa około 8 godzien
!!!
Co więcej: było warto !!!
Serdeczne podziękowania dla Andrzeja Bińkowskiego za poświęcony czas (naukę starów z rampy, filmowanie, asekurację przy startach z rampy), bardzo sympatyczną atmosferę i wożenie nas z lotniami rurakiem.
pozdrawiam