TEMAT: Biurokratyczny upadek lotniarstwa

Poniżej wiadomosc od Marcina n

Cześć Wam.

Sytuacja zmusza ludzi do nielegalnego latania, 1 ośrodek szkolący lotniarzy, to żart.

Należy współczuć tym którzy walczyli o ustanowienie lotni i paralotni statkami powietrznymi.
Upadek tego sportu będzie ich niewątpliwą zasługą, widać w tym kraju nie może być normalnie. Kierowca jadący autobusem z ludźmi bez prawa jazdy, popełnia wykroczenie, paralotniarz bez ś.k. lecący z 30 m górki to przestępca. Nie chodzi mi o spadek jakości szkolenia, sam przeszedłem takowe w czasach kiedy lotnia i paralotnia nie były jeszcze S.P.

I nie wydaje mi się by ich jakość na tym cierpiała. Mam cichą nadzieję, że pod wpływem nacisku środowiska ktoś się otrząśnie. Jeżeli są ludzie którzy myślą podobnie, to fajnie by było by nie milczeli na ten temat, a jeśli jestem odosobnionym przypadkiem, to nie wrócę do tego tematu, znaczyć to będzie że moje widzenie problemu jest błędne.
POZDRAWIAM.

Pisząc te słowa nie chciałem nikogo obrazić,mam tylko nadzieje że obecna sytuacja jest przejściowa i pod wpływem rozsądnych rozmów wróci do normy. Być może nie do końca orientuje się w sytuacji.

Edytowany przez: smyk, w: 2008/03/01 21:47

Nie, nie jesteś osamotniony w swej opinii.

Uważam że obecny stan przepisów jest taką biurokratyczną pętlą na szyi lotniarstwa i paralotniarstwa, stawiającą przekraczające zdrowy rozsądek debilne wymagania.

Jeżeli coś nie zostanie zrobione w tej sprawie, będzie nas coraz mniej i coraz mniej będziemy latać.

Przykłady? Na ch... komu zaświadczenie o niekaralności?
Albo dlaczego ś.k. jest ważne przez 5 lat?

Edytowany przez: smyk, w: 2008/03/01 21:46

Do Marcina

Uważam że obecny stan przepisów jest taką biurokratyczną pętlą na szyi lotniarstwa i paralotniarstwa, stawiającą przekraczające zdrowy rozsądek debilne wymagania.

Oczywiście zgadza się (niestety)
Ba, żeby tylko dla lotniarstwa i paralotniarstwa taki stan rzeczy miał miejsce.
Z podobnymi idiotycznymi przepisami mają do czynienia wszyscy, którzy niestety mają styczność z ULC.

Michał, to nieprawdopodobne jak bardzo ci ludzie są w stanie w świetle "prawa" utrudniać nam życie. Jestem zawodowo związany z lotnictwem i zapewniam Cię, że ta pętla jak piszesz zaciśnięta na szyi w innych miejscach jest połączona z wielkim głazem, a ten zawieszony nad wielką przepaścią zakończoną rzeką....bardzo płytką rzeką .
Możemy się złościć i złorzeczyć, ale tak naprawdę to musimy się nauczyć, że tylko działając intensywnie w zespole możemy walczyć z urzędami. To w dużej mierze nasza wina za taki stan rzeczy. Brak prężnie działających stowarzyszeń paralotniowo-lotniowych, co za tym idzie brak silnego przedstawicielstwa w urzędach owocują taką sytuacją.
Jest PSP oczywiście, ale trudno mi ocenić na ile intensywnie działa.

Oczywiście również się zgadza, ale jak myślisz co możemy zrobić?
Jednostka nie ma szans z urzędniczą machiną.
Można działać przez stowarzyszenie, lub pisząc pisma ,petycje poparte podpisami wszystkich pilotów lotniowych w Polsce...inne pomysły???

Są problemy, ale zastanówmy się jak sobie pomóc.
Wymienianie kolejnych przyczyn z powodu których jest nam źle nic nie zmieni. Szukajmy rozwiązań.

Proponuję aby zamieszczać tu przepisy, obowiązki i inne nakazy dyktowane prawem, które utrudniają nam latanie a nawet te które nam tego nie ułatwiają. Wszak prawo powinno słuzyć ludziom a nie odwrotnie.
Padły dwa konkrety:
1. konieczność odnawiania ważności świadwectwa kwalifikacji
2. konieczność posiadania świadectwa o niekaralności.

Ja dorzucam kolejny punkt, choć muszę przyznać, że zdażyło się raz odstęsptwo od tego przepisu.

3. Zdawanie egzaminu na ŚK w ULC a nie ośrodku szkoleniowym w którym odbywają się kursy.

4. Wydawanie świadectwa Kwalifikacji w formacie składanej książki o długości sięgającej do pół metra.

5. Brak elastyczności w wyznaczaniu stref TMA (przypadek okolic Warszawy i okolic Łodzi).

6. Jeśli lotniarz chce latać w TMA, jest konieczność posiadania przez lotniarza specjalnej licencji do obsługi radiostacji lotniczej, oraz posiadania radiostacji lotniczej. - Nie wiem jak z transponderem?

W USA dowolny samolot może wlecieć w przestrzeń lotniska po telefonicznym uzgodnieniu tego z kontrolą lotów. Co więcej, może przelecieć bezpośrednio nad pasem startowym.

7. O ile wiem, to żeby były legalne loty holowane potrzebny jest status lądowiska.

8. Lotniarze i paralotniarze muszą wylatać pod okiem instruktora 10 (?) godzin, żeby ciągnąć sprawę samemu. Podrożyło to szkolenia i zmniejszyło liczbę szkolących się ludzi. Nie każdemu starczy zacięcia na przyjeżdżanie przez parę miesięcy do Wałbrzycha.