TEMAT: Red Bull X-Alps

Tak po dotarciu pierwszego na mete nie ma juz eliminacji ale z tego co widze to Faron jako ostatni idzie w przeciwnym kierunku. Podejrzewam, ze ma juz serdecznie dość tej "zabawy" :)Moze boli go noga, przed startem narzekał na kontuzje. Jeżeli trzeba robić trase z buta to zadna przyjemność. Dla porównania: na całej trasie Maurer przedeptał tylko 486km natomiast Faron na połowie tego dystansu zrobił z buta ponad 600km!

Andrelo napisał: Doczytałem w przepisach - od jego wylądowania ostatni nie są eliminowani więc Faron spokojnie idzie razem z Oriolem Fernandezem. Przez Maurera osiągnięcie liczy się w kilometrach a nie w zaliczeniu całej trasy.

Nie no, jakby się wycofał to chyba by wyłączył nadajnik... To moze być w strefa Locarno - Nash dostał karę za naruszenie strefy Locarno i z tego co widze Faron się wraca po grani, zeby nie lecieć tam gdzie Nash.

Ja prawdę mówiąc dałbym sobie spokój bez dni lotnych w prognozie (co ja mówię, ja po czterech dniach łażenia po górach po 3-4 godziny z nartami na plecach mam dość )

Jak to stwierdzili na redbullxalps.com takich 24 godzin do końca wyścigu nie wymyśliłby nawet Jack Bauer - Toma Coconea jest 79km od Monako i goni go Gulschbauer, aż wręcz zaczynam podejrzewać, że braki zasięgu w jego telefonie ma dodatkowe przyczyny - Gulschbauer zniknął z live trackingu, a gdy skontaktował się z nim wreszcie dyrektor wyścigu stwierdził, że ma się dobrze, wylądował i że nawet widział lecącego Coconeę (na filmach zwykle widać Coconeę jako truchtającego żółwia, który więcej biega niż lata jego prędkość teraz 20:16 13km/h )

Sytuacja jest ciekawa bo do zamkniecia mety jest kilkanascie godzin. Obstawiam, ze Coco bedzie teraz biegł do 23 i jutro wystartuje rano o 5 i pobiegnie do mety bo zostanie mu ok. 40km. Liczenie na dolot przy tak krótkim dystansie jest zbyt ryzykowne tym bardziej, ze Coconea jest dobrym biegaczem i nie bedzie ryzykował niepewnego lotu. A austriak w lataniu też jest niezły i rywalizacja w powietrzu mogłaby okazac sie dla Coco porażką.

G-Bauer za to wskoczył na 3 miejsce skrótem powietrznym spod Matternhorna więc ja obstawiam, że będzie polował na szybki skok kangurzy

Pamiętajmy, ze to jest 50km w linii prostej w górach wysokości Tatr z zejśceim na poziom morza. Właśnie zaczęła się niezła rozgrywka - Coco jest 30 km od Monako i biegnie doliną do Nicei (jest już na 200m npm i nie będzie używał żadnych skrótów, edit: jednak pójdzie do Peille przez góry, nie z wybrzeża)), a G-bauer wchodzi na 2000m, zeby zrobić lot...

Nie no, czad. G-Bauer ma 15km do Peille, jest na 1400m i może je widzieć - gdyby nie bryza może wystarczyłby jeden dobry komin, Coco podchodzi z wioski poniżej i będzie za 20minut na startowisku. Tyle, że nie będzie w uprzeży...

edit: jednak Coco uwinął się szybko i wylądował z 10km przewagą nad G-bauerem. I chyba będzie to jedyna trójka, która ukończy tegorocznego X-Alpsa. Jak ktoś zauważył, pogoda w tym roku była dla uczestników okrutna - im bliżej mety, tym bardziej lotna. Chrigel na ostatniej prostej miał wiatr NW i Cu, w okolicach Chamonix było pochmurno, a przed Matternhornem lał deszcz...

edit2: po 13 dniach, 4 godzinach i 52 minutach morderczy wyścig się zakończył (wliczając 5 godzinne przerwy na sen 23.00-4.00). Na metę w 48 godzin po Chrigelu dotarł jedynie Coconea, G-Bauera zatrzymała bryza na 10 km przed Monako.
Ten obrazek chyba najwięcej mówi o jego trudności (zawodnicy do Skrabalka-CZ i Nasha-UK to zdyskwalifikowani lub wyeliminowani jako ostatni na dany dzień).

Paweł Faron w przyszłym roku (2013) ponownie wystartuje w Red Bull X-Alps.

lotniczapolska.pl/Pawel-Faron-wystartuje...ull-XAlps-2013,27192

Rozmawiałem z Pawłem w niedziele i jest mocno nastawiony:D

Pzdr:)

Przy okazji dyskusji o fly&hike i volbivouac spytałem go o chęć rozgrzewki na Rajdzie Przelotowym Jaworowy-Bezmiechowa na zasadach:

1. na startowisko dalej od następnego TP niż miejsce lądowania (czyli wstecz) można przemieścić się w dowolny sposób
2. na startowisko bliżej od następnego TP niż miejsce lądowania (czyli do przodu) można przemieścić jedynie pieszo

Podobno na tej trasie w naszych kwietniowo-majowych warunkach pogodowych się nie da.
Zaczynam się zastanawiać co w ogóle u nas się da.