TEMAT: SPTK 2017

Hej,

Tutaj kilka fotek z dnia rozgrzewkowego. Przechodzący front ciągnął za sobą warkocze chmur i powstrzymał wszystkich w pełnej gotowości na ziemi aż do około 18:00.



Kontrola sprzętu w zaciszu hangaru.



Bezmasztówki już w gotowości.



Na drugim planie wypielęgnowany pas startowy na kierunek 322.



Hangar w nowej szacie.

Pozdrawiam,
air_viking

PS. Czekamy na dzisiejsze wieści

Wczoraj task 2 ustalilismy na taki:




Czyli klasyczny trojkat pinczowski.

Bebik nie było, inny obowiązki miał. Witek też już wyjechal, więc byli nas 4.

Pierwszy startowal Bartek, ale mimo to że już pożna godzina to termika uparta sie nie chciala dac wykorzystac.

Ustalilismy wspolnie że zmienimy szerokosc cylyndry w busko,morawica i jedrzejow na 5000m.

Drugi hol Bartek i przez radio zglasza że niezla karosela, że jeszcze nigdy takie hardkorowe warunki w Pinczowie nie doswiadczyl.

Reszta z nas na ziemi troche sie nie zapokojili.

Ale z tej karosela Bartek zrobil na tyle wysokosc żeby odchodzic na trasie w kierunku Busku.

Drugi Robert startowal i sie tez wykręcił wysoko ale z kontuzja w reku postanowil nie odchodzic na trasie.

Mikolaj zrobil pierwszy pełen 500metrowy hol w termice (brawo!), ale klopoty z radio zle zrozumial holownik i sie wyczepil NIE w kominie i niedlugo lądował. Zadowolony natomiast mial chęc na wiecej, a ja już prawie gotowy do startu mu odstąpiłem swoja kolej.

Następny hol już nie poszlo tak dobrze i sie urwal na jakis 300m.

Jak startowałem wrescie to już po pozycja slonce poczułem że to już dosyc pożna godzina i ze może byc ciezko z zrobienie tasku.

Na dole wiał południu, a od okolo 1000m od zachodu, i kominy były bardzo poszarpany w mojej ocenie. Bardzo dlugo mi zajelo zrobil 1800m nad gruntu. Ruszełem w kierunku busku mając po drodze kilka chmury, ale jak tam doleciałem to sie rozpadły i miałem wtedy dylemat czy jednak rysykowac leciec dalej do busku (mialem wtedy 4km do cylyndra). Zawrociłem majac nadzieja że utrzymajac sie w zerkach troche wczesniej wyczekam następny dobry chmury.
Po dlugie walki już miałem dosc postanowilem że wrócę do Pinczowa.

Jak już spakowani ruszylismy do domu to widzielismy jak Bartek ląduję. Potem przez telefon zglosił że nie zrobił jedynie Jędrzejów i postanowił zdąrzyć wrócić do Pinczowa.

W takie warunkach to niezly wyczyn....troche masochistyczny ale niezly

Chyba dzisiaj pogoda nie bedzie, Robert i Bartek zostali, my z Mikolajem już w robocie.

Dzisiaj lub jutro policzę wyniki i je opublikuje.

Dzięki chlopaki za spotkanie i za wspolnie latanie. Do następnego razu.

Moj track z pierwszego dnia.
Widać ładnie jak task był układany.

A przy okazja lekko poprawiłem swój osobisty rekord na 81km

Chłopaki, super było móc Wam kibicować!
Duże gratulacje dla Was, a zwłaszcza dla Fernando z okazji rekordu

Chciałam jeszcze w tym miejscu BARDZO podziękować ekipie Pomocników (Krzysiowi, Pulsarowi i Joli), którzy w tym niemiłosiernym upale smażyli się na starcie, robiąc co w ich mocy, a nawet więcej..

No i oczywiście wielkie dzięki dla Holowników!

Wkrótce fotki, jak się odkopię.


PS. Jarek, za szybko musiałeś uciekać, ale co się odwlecze, to nie uciecze.

Oto świeżutki wyliczony wyniki:

---

i jeszcze ciekawy rzut ekranu z traku Bartka drugiego dnia, prawie sie udalo Jedrzejow, malo brakowal:

Zdjęcia z pierwszego dnia meetingu:

Do startu: Witek
foto: Bartek



Do startu: Mikołaj
foto: Bartek



Do startu: Mikołaj
foto: Bartek



Do startu: Robert
foto: Bartek



Do startu: Robert
foto: Bartek



Fernando
foto: Bartek



I jeszcze raz Witek..
foto: Bartek



Witek
foto: Jola Cieciak



Endrju
foto: Jola Cieciak



foto: Jola Cieciak



foto: Jola Cieciak



Fernando
foto: Jola Cieciak



Fernando na holu
foto: Jola Cieciak



Mikołaj
foto: Jola Cieciak



Fernando
foto: Jola Cieciak



Robert na holu
foto: Jola Cieciak



Gdyby ktoś z pilotów chciał jakieś zdjęcia w pełnej rozdzielczości, chętnie doślę.

Za dużo się działo w ostatnim tygodniu, żeby coś napisać. Ale powoli i ja będę uzupełniać.
Prośba do meetingowców o opublikowanie swoich wrażeń z imprezy -> postaram się to później wraz ze zdjęciami wrzucić do artykułu na główną. Będzie do czego wracać w długie, zimowe wieczory.

Tymczasem kilka kolejnych zdjęć:
Witek

foto by Agi

Mikołaj

foto by Agi

Robert

foto by Agi

Fernando

foto by Agi

Grzesiek na holu

foto by Agi

Grzesiek

foto by Agi

Grzesiek pręży muskuły przed startem - nie bez powodu, bo wygrał pierwszą konkurencję

foto by bartek

Uchachany Witek po locie

foto by Agi

Brawo! W koncu latacie ... i to pieknie !!!

Nikt nie chce protestować, więc wyniki "provisional" stały się "final"

Nie doczekałem się, żeby Grzesiek wgrał swój lot na xcontest (pls wgraj), żeby zobaczyć wszystkich na jednej mapie (air buddies) i zobaczyć jak GrzesieK nas w pierwszej konkurencji pięknie wyprzedził, ale przynajmniej widać jak leciałem z Fernando
(prawie wszyscy, bo bez Roberta, który wystartował wcześniej, ale i lądował wcześniej)
www.xcontest.org/world/en/flights/air-bu...2955|1161085|1161727

Drugi task, po wykręceniu pierwszego komina wraz ze wszystkim co komin porwał z pola i było lżejsze od krowy, zapowiadał się mocniej niż zakładaliśmy na starcie. Najpierw wyznaczyliśmy trójkąt FAI ok. 90km, ale jak bezpośrednio przed startami ok. 13.00 nie było żadnych chmur - zwiększyliśmy cylindry i skróciliśmy task do ok. 60km. Tymczasem podczas lotu, przed 15:00 zaczęły pokazywać się chmury, co zachęciło mnie do beztroskiego powiększenia sobie trasy prawie 2 razy. Niestety końcówka była już późnych godzinach popołudniowych i wyłączono termikę. Nie chcąc ryzykować niedolotem do Pińczowa, z bólem zawróciłem 1,5km przed ostatnim pkt zwrotnym w Jędrzejowie...
www.xcontest.org/world/en/flights/detail...2017/12:04#fd=flight

Widzę, że Fernando na swoim Combacie ładnie nadążał za Tobą.