TEMAT: Bezpieczeństwo!!!

Kolezanki i Koledzy , tu proponuje wstawiac wszystko co dotyczy naszego Bezpieczenstwa w lotach . Uczmy sie na swoich i innych doswiadczeniach aby podniesc ogolnie poziom Naszego latania. Niepotrzebne sa nam " kozackie " relacje z lotow bo Wszyscy pracujemy wspolnie na dobry odbior Naszych Doswiadczen .

Predzej czy pozniej wstawie tu testy DHV uprzezy lotniowych i karabinkow oraz nowych odkrytych zagrozeniach dokonanych przez Referat Techniczny DHV.

Rozpoczynam od instrukcji wykonywania lotow na Delta lotniach.

PREDKOSC WIATRU

Przy wietrze wiekszym jak 30 km/h start rowniez dla pilotow doswiadczonych jest polaczony z duzym Ryzykiem i nalezy go zaniechac .

TURBULENCJE

Negatywnych obciazen w locie nalezy unikac ! Dlatego nie wykonujemy lotow o pogodzie podobnej do Falowej i w trudnym terenie .

Te slowa zawiera kazda instrukcja wykonywania lotow .
Mamy kolejne zlamanie reki bo inni lamali przepisy i latali przy wietrze 20 m/s. Ciekawe jak to skomentuje Szef Bezpieczenstwa Lotow z PSP&L. Co na to Kasa Chorych?


Edytowany przez: piotrolot, w: 2007/05/14 05:46

CZłowieku, byłeś tam?
OCeniłeś osobiście warunki?

NIkt z POlski nie latał, bo to nie warunki dla nas w dniu gdy wiało 20 m/s, ale 30 % lotni było w powietrzu. I nie było to 30% z trzech, ale z 40 (słownie: czterdziestu) lotni.

WYciągasz dziwne wnioski z niepełnych danych.

WIatr na tej górze jest naprawdę laminarny. Jeśli gość przebije się przez tą dyszę, leci do góry i dynda pół dnia. WIdać da się i nie jest to cud, że się komuś udało polatac. Ot, specyfika rejonu.

NIgdzie nie napisałem, że startowałem w tym 20 m/s wietrze. ZŁamałem łapę bo wiatr był za słaby, a ja lecąc skrzydem przy stoku, czekałem aż mnie coś zabierze. I zabrało... nawietrzną końcówkę :- )))

PS.
POmiń moralizatorski ton, bo zabrzmiało, jakbyś już miał na mnie donos, że nie spełniłem warunków bezpieczeństwa i nie należy mi się kasa z ubezpieczenia, a ja powinienem zostać ukarany za samookaleczenie.

W dniu, kiedy kilku pilotów latało przy 20m/s, nikt z polskiej ekipy nie startował.

Dwa - akurat z tym wiatrem nie mieli problemów, bo posiadali bardzo szybkie lotnie, (na których niewątpliwie już w takich warunkach latali setki godzin)

Trzy - ponieważ większość pilotów w naszym kraju ma raczej mały roczny nalot, to lepiej o takim lataniu zapomnieć
Do tego argumentu dochodzi też:
- dziwne w naszym kraju panikarstwo, jeśli chodzi o wypadki odpowiedzialnych za siebie ludzi. A musimy niestety dbać o dobry wizerunek naszego sportu

- inne warunki w naszych górach

Edytowany przez: smyk, w: 2007/05/14 07:04

Witam!
Gora Klementewo ma wsoje warunki i lata sie tam bardzo przyjemnie nawet kiedy bardzo mocno wieje. Startowalem jak wialo w portywach do 18m/s ale generalnie wialo 15-16m/s, tak tam sie lata. Bryz robi swoje i wcale ten wiatr nie zabija. Bardzo wazne prawidlowo wystartowac a dalsze jest ok. Jak wieje mocniej to lotnizre lataja na fali. Nowoczesne lotnie takie jak Combat Discus C spokojnie radza sobie z sila wiatru i caly czas tabilnie sie wzosza na fali. To miejsce jest czarujace i polecam kazdemu pojechac tam i polatac. Ja jako poczatkujact czekalem na latanie po poludniu kiedy troszeczku zelzeje i latanie w wieczornym mleku daje sporo radosci i sporo mozliwosci w poznawaniu swojej lotni.
Planujemy nastepny wyjazd na poczatku jesieni a jak sie zbierze ekipa to i w lecie pojedziemy na 2 tygodnie.
Pozdrawiam Ruslan

To może dla okrasy i na zachętę do wyjazdu pokażecie w galerii jakieś zdjęcia.

Edytowany przez: michalo, w: 2007/05/15 04:46

No i oczywiście powinniście napisać jakieś sprawozdanko. Z zainteresowaniem przeczytam.

Dla zachęty dla Was zamieszczam zdjęcie z "konkurencyjnej" wyprawy do Greifenburga wraz z linką do krótkiego opisu: Greifenburg (przewinąć na dół)

Tuż przed startem przed trójkątem 65 km. Od prawej: Lesław a za nim na swoją kolej czeka bartek.


pozdr
bartek

Edytowany przez: bartek, w: 2007/05/15 05:20

Hmmm, przeglądając swoje zasoby, nie znalazłem interesujących zdjęć lotniowych. ABy podgrzać atmosferę, zamieszczę zdjęcie kolegi Tomka (mam nadzieję, że się nie obrazi), tego, co się działo jak wiatr lekko cichł : -)

Na pl.rec.paralotnie znalazłem dość ciekawy wątek, myślę że warto przeczytać.
http://groups.google.com/group/pl.rec.paralotnie/browse_thread/thread/d0accbcfbd4a0054/75cc49d7d1c18449#75cc49d7d1c18449

Nawiązując do wypadku Horsta Zimmera chciałbym tu poruszyć temat sprawdzenia podwieszenia przed startem.

Ja przed startem zawsze sprawdzam podwieszenie przez połozenie się w podpiętym kokonie, wtedy dopiero można się przekonać czy wszystko jest ok. Czy taśma nie jest skręcona albo czy pomocnicze linki prawidłowo przesuwają się po bloczku itp.
Kiedyś przy takim sprawdzeniu okazało się, że taśma podwieszenia mojego kokonu była przełożona pod zapasem, w moim kokonie jest on dość wystający z boku i jest to możliwe. Gdybym tego nie zauważył przy takiej próbie to zapas mógłby się otworzyć zaraz po starcie, albo w najepszym wypadku nie mógłbym utrzymać kierunku lotu. Takie sprawdzenie może pomóc też w zauważeniu innego rodzaju błędu, jak np. nie zpięcie taśm udowych albo taśmy piersiowej. Słyszłem, że komuś już się coś takiego przytrafiło, na sczęście wszystko skończyło się dobrze.

Oczywiscie stojac na startowisku dostajemy biegunki ale nie z powodu Stromosci podloza lecz z powodu PRAWIDLOWEGO Checku przed startem . Np Funfex to Super lotnia ale trzeba pamietac , ze przed startem nalezy teleskopowo skrocic - schowac rure kilowa.

1. Podwieszony
2. Proba polozenia i sprawdzenia odstepu ciala pilota od sterownicy
3. Skrecenie Tasm
4. Quick Piny w sterownicy zabezpieczone i prawidlowo przetkniete !
5. Koncowka skrzydla - wyslizniety , odbezpieczony profil .
6. Falda na koncowkach przez zle naciagniety rzep moze zadzialac jak wychylona lotka w szybowcu i ciagnac lotnie w jedna strone !

Edytowany przez: piotrolot, w: 2007/11/13 13:53