Tak, wiem że występowała ta regulacja wcześniej, bo ją posiadałem ale jej funkcjonalność nie była zbyt skuteczna, dlatego na stałe ustaliłem uprząż w poziomie i tak latałem bez regulacji. Knaga znajdowała się na miękkiej części klapy uprzęży, oraz dużej siły w ręce wymagało to aby podnieść lub opuścić uprząż.
Piszesz o tym że, może dojść do wejścia śmigła w poszycie przy podniesionym ogonie napędu, gdyby doszło do jego skręcenia szczególnie w termice. Osobiście nigdy nie miałem takiej sytuacji aby mną aż tak bujało. Masz rację, ale tak jak sam zresztą piszesz to niezmiernie małe prawdopodobieństwo. Poza tym w termice powinno się latać raczej ze zgaszonym silnikiem. Można też stosować linki ograniczające wychylenia uprzęży na boki, bo wiem że wielu z nas bez nich lata (np. ja). Można też na wysokość wznieść się z opuszczonym napędem a potem zgasić silnik i podciągnąć ogon do poziomu. Sam zauważysz że to rozwiązanie daje duże możliwości. Z tego systemu korzystam od roku i tylko raz mnie zaskoczył. Podczas lotu za wysoko w górę podniosłem tył uprzęży i nie mogłem zluzować napędu przed lądowaniem. Ciągłem za rączkę, ale ponieważ do zluzowania rączka sznurka zaczyna pracować gdy dłoń jest z przodu powyżej biodra, nie miałem takiej siły w ręce aby linkę wypiąć z knagi. Pomyślałem że muszę jakoś odciążyć tył napędu i wymyśliłem aby wylatać paliwo do końca. Miałem jeszcze z 3 litry paliwa więc trochę by to potrwało więc zdecydowałem i rozpiąłem uprząż i wysunąłem lekko nogi aby również odciążyć tył napędu. Pomogło. Później na ziemi zastanawiałem się co zrobić w podobnej sytuacji i wystarczy po prostu uchwycić sznurek za rączką, obkręcić raz wokół dłoni w rękawiczce i pociągnąć. W awaryjnej sytuacji luzuje się bardzo łatwo.
Niestety nie bardzo widzę sens podawania długości linek czy gumek ponieważ napędy Mosquito produkowane są w różnych rozmiarach, dostosowanych do budowy ciała pilota, wiec długości też będą różne. Naprawdę bardzo łatwo każdy może sobie sam ten zakres ustalić dla swojej uprzęży.
Z istotnych rzeczy jest to by:
- knaga była zamocowana jak najbardziej z tyłu na ramie tak, aby prostą ręką w łokciu sięgać po rączkę (wtedy siła w ręce jest największa i zakres naciągania też jest największy)
- wymieniłem orginalną pojedynczą żyłkę sznurka na podwójną biegnącego od karabinka do pierwszego bloczka.
- zastosowałem asekurację przed ewentualnym zerwaniem się linki regulacji kąta pochylenia tzn. od zaczepu na bloczku poprowadziłem sznurek przez mały otwór wykonany zaraz za suwakiem schowka zbiornika wewnętrznego do środka poprzeczki ramy. Długość tej linki powinna być tak ustalona, aby w dolnym położeniu uprzęży pracował tylko sznurek regulacji kąta pochylenia a ta linka asekuracji miała minimalny luz.
dane techniczne jakie znam na wykorzystane przeze mnie części.
sznurek regulacji kąta - REP ROCA grubość 4mm, obciążenie zrywające 370 daN
- bloczeki HARKEN (nr kat. 405) z zaczepem rolka 16mm (max obciążenie pracy 113kg, obciążenie zrywające 544kg)
www.harken.com.pl/CatalogPDF2011/42_sb_16mm.pdf
Jeszcze jedno. Blokada linki regulacji kąta w dolnym położeniu następuje pomiędzy rączką a śrubą oczkową.
Należy obowiązkowo kontrolować linkę regulacji kąta na okoliczność jakichkolwiek uszkodzeń podczas pracy ( sugeruję wymianę co rok ).
zalety (sztywnopłat):
- łatwiejszy start i lądowanie z opuszczonym ogonem napędu.
- mniejszy opór czołowy gdy napęd jest idealnie w poziomie
wady (sztywnopłat):
- może wy coś wymyślicie bo ja jakoś nic nie mogłem.
Uważam że z powodzeniem ten system może być stosowany w lataniu również na lotniach a nie tylko na sztywnopłatach.
pozdrawiam
Daniel