TEMAT: Zmiana skrzydła

Transport lotni to nie taki problem,jedynie może kosztować więcej lub ... wcale.
Zależy od linii, trasy, terminu i dobrych negocjacji.
Najprostsze, w stylu, "jak nie zabierzecie lotni za darmo, to dziękuję, wybiorę inną linię, bo oni biorą..."
Przewoziłem już lotnie do Australii, Tajlandii, Brazylii, Wyspy Kanaryjskie...
Ważniejsze jest odpowiednie przygotowanie i zabezpieczenie lotni do podróży.
Może być pełna długość, ale wtedy zależy od samolotu i mogą nam odmówić.
Złożenie do 4 -4,5m załatwia tę sprawę.
Najlepszym zabezpieczeniem jest karton, skrzynia lub rura kartonowa (najlepsza, wielokrotna, taka do szalowania słupów) ew. kanalizacyjna (ciężka i droga).
Opakowanie wyposażone w uchwyty do przenoszenia ułatwia życie i trochę zabezpiecza, że pracownicy lotniskowi np. nie będą turlać takiej rury.
Niestety największe zagrożenie, to oni.
Pamiętam takie zdarzenie, kiedy wracając z Sydney, w Melbourne obserwowaliśmy załadunek lotni do naszego samolotu. Na pokładzie byli z nami lotniarze z Włoch, którzy pokładali się ze śmiechu, widząc spadające lotnie z wózka (tylko w normalnych pokrowcach), czy jak tylko jeden pracownik nie chcąc się przemęczać, ciągnął lotnię jednym końcem po betonie.
Aż do momentu, kiedy jeden z nich rozpoznał swoją lotnię maltretowaną w ten sposób.
Interwencja u kapitana samolotu (na szczęście Alitalia) dała wyniki, ale lotnie oberwały!

vega napisał:

Niestety największe zagrożenie, to oni.
...jeden pracownik nie chcąc się przemęczać, ciągnął lotnię jednym końcem po betonie.

...brrr...az ciarki po plecach chodza....
Dzieki za informacje, szczerze powedziawszy sytuacja pakowania nie wyglada zachecajaco...potwierdzily sie moje obawy...

Witam!
W Aerosie do transportu używają kartonowe pudło, bardzo mocne i wytrzymałe. Jak się nie mylę to grubość ścianki takiego kartonu ma 2cm. Kilka razy otrzymywałem taki pakunek z Aerosa i powiem Wam że ciężko zniszczyć takie pudło. Karton w tym wypadku do transportu jest mega twardy i wytrzymały. Rura plastikowa do transportu, ma jedną wadę, przy przeładunku pracownicy rzeczywiście traktują paczki jak klocki z drewna i bez żadnych wahań rzucają nimi, jak tylko potrafią go podnieść W przypadku rury plastikowej, jeden rzut może załatwić sprawę. Rura po prostu może pęknąć. Do transportu na dachu swego samochodu może zdać ekzamin, bo nie przemaka. Widziałem foto z taką rurą- makietą rakiety:laugh:
Lotnia zapakowana w 5,5m pudło dodaje sporą wagę co w połączeni z lotnią robi pakuneczek nie do podrzucenia:)
Linie lotnicze czasami mają wymogi co do długości ładunku, wtedy można zdemontować w lotni ostatnie rury z krawędzi natarcia i długość lotni maleje do 4-4,5m to zależy od lotni i jej konstrukcji.
Minusem pudła z takiego kartonu jest jego cena 50-80e w zależności w jakiej firmie pakują.
Serdecznie pozdrawiam Ruslan
P.S. Paweł(Vega) myślałem że ty jako jeden z nielicznych pilotów, bardzo bardzo doświadczonych, podzielisz się wiedzą i radą w sprawie wyboru i przesiadanie się na innym model lotni o półkę wyżej.

pozdrawiam

Obserwując forum radze koledze HAJASZ aby najpierw ukończył 1 stopień lub 2 stopnie. Potem zapytał swojego nauczyciela czy niema coś na początek dla niego w dobrej cenie lub czy nie wie kto ma takowy do sprzedania.
Raz że z pewnej reki dwa to spore doświadczenie w doradzaniu zakupów.
No i zrobi przy okazji przegląd.

Zaznaczam ze ja również wybieram sie dopiero na kurs

roland napisał:

Osobiście podczas szkolenia w Mieroszowie spotkałem się z takimi historiami

Roland,
mam pytanie - czy w Mieroszowie można wypożyczyć na dniówki lotnie klasy Mars, Polaris, Target, czyli trochę powyżej typowo szkolnej?

Bo ja np zakładam, że po uzyskaniu IPPI3 przez mniej więcej przez jeden sezon będę rozpoznawał jaką lotnię docelowo powinienem kupić. No i wobec tego kupowanie takiej lotni na rok też chyba nie jest dobrym rozwiązaniem.

Witam!
Osobiście nie widzę nić złego jak kursant kupi sobie lotnie przed szkoleniem. Myk polega na tym, żeby kupił odpowiedni sprzęt. A żeby zrobił to dobrze to przed taką decyzją, zakupu sprzętu przed szkoleniem, musi skontaktować się z szkolą lotniową lub dilerem firmy lotniowej w Polsce. Ktoś zapyta, a jaki sens kupować lotnie przed szkoleniem?
Przykładowo grupa kursantów jedzie na szkolenie na Krym. Cena szkolenia na Krymie za 2 tygodnie to 500e, w przypadku szkolenia się na własnej lotni Target:), cena za kurs wtedy wynosi 350e. Takie cyny było w tym roku, jakie będą w przyszłym nie wiem ale myślę że się nie zmienią 150e to duża oszczędność w przypadku grupy 4 kursantów to wychodzi 600e. Za te pieniądze opłacą drogę na Krym i z powrotem i jeszcze sporo zostanie na różne wydatki na miejscu.
Właśnie w tym przypadku widzę sens kupowania lotni przed szkoleniem. Małe sprostowanie, cena za szkolenie mniejsza o 150e tylko wtedy jak kursant przyjedzie się szkolić się z lotnią Aeros Target:)
Serdecznie pozdrawiam Ruslan

Ruslan Bushchak napisał:

cena za szkolenie mniejsza o 150e tylko wtedy jak kursant przyjedzie się szkolić się z lotnią Aeros Target:)

Co na to UOK?

Arti możesz przyjechać z inna lotnią szkolną ale nie wiem czy ciebie dopuszczą z nią do szkolenia. Lotnie Target, szkoło Impuls, bardzo dobrze znają i szkolą na Targetach. Dla bezpieczeństwa kursanta, myślę że nie pozwolą ci się szkolić na innej lotni, jaką oni nie znają.(może być wyjątek w przypadku, kiedy znają lotnie z jaką przyjedziesz). Po prostu zaproponują normalnie szkolenie za 500e na ich sprzęcie, na lotniach Aeros Target.
Serdecznie pozdrawiam Ruslan

Rusłan, ty przebiegły spamerze.Zakładasz wątek po to by opowiadać w kółko o Aerosie. A można wykupic reklame na lotnie.pl i wtedy bedzie wszystko jak należy.
A dopalaczy nie biorę. Co najwyżej dwie ścieżki koki.
Ale nie przed południem.