Cieszę się, że filmik się podoba.
Tamtego dnia największym zaskoczeniem był właśnie "warunek".
Kto był, to pewnie pamięta, że poprzedniego dnia termika długo nie chciała się obudzić i ostatnia konkurencja była dość zachowawcza z wiatrem.
Dzień później było to samo, tylko bez wiatru. Wszyscy już myśleli o powrocie po długim weekendzie... beznadzieja: gorąco, na lotnisku prawie brak wiatru i nic nie zabiera. Dopiero o 13:30 postawiłem wszystko na jedną kartę - startuję i... najwyżej wyląduję, spakuję się i wrócę do domu.
Jak wariometr zaczął wyć nad lasem, myślałem, że spadnę z konia... tzn. z lotni.
Dołączył Grzesiek, a ja zamieniłem się w filmującego drona...
Nawet mnie raz "opieprzył", żebym nie podlatywał tak blisko (na gopro tego oczywiście nie widać,
bo na gopro widać, że coś jest blisko, jak już tego dotykasz
)
A dalej to już były same zaskoczenia
- szczególnie jak zrobiliśmy 2700 m n.p.m. ... To był zarąbisty dzień...
Atos VR, Aeros Discus C, Mosquito NRG
(wcześniej Aeros Discus, UP TRX, Kanion Bravo)
ŚK 2001