TEMAT: ... ja dziś polatałem

Ale ksiazkowo Kranich ( Zuraw ) dlugonogi trzyma stopy do ladowania
Panowie @ , a ptaki wam nie pomarzly ????


Odznaka dla Zurawia PL ;

wrrrr...Dedykacja, przyjęta
U mnie wczoraj szlaki zimnych cumulusów, niestety dzień krótki, a moja praca to sztywne godziny i nici z latania ale w sobotę, jak wiatr pozwoli to czemu nie

Ja dzis polatalem Nowka Lotnia Simens z Wiednia za 4.000.000. Euro W sterownicy 1000 Koni Mechanicznych i niewielka Turbulencja . Wiatr na moscie , pod ktorym przelatywal samolotem Flamingo Udet - znosny . W telewizorku -Vimeo

...a ja wstałem jak normalny człowiek o 12 w południe, patrzę, piękne niziutkie chmury. Połykam śniadanie i o 13-tej lotnia jest na łące.
Niestety o 14-tej chmury już są dużo wyżej.
Gdy docieram na wysokości 3/4 ich podstawy temperatura zewnętrzna jest już poniżej zera. Wyżej ogranicza mnie zimno i sufit. Godzinka w powietrzu zaliczona. Na chmury trzeba znowu czekać
Film z dedykacją Madziarowi i Darusiowi
P.S.
Czekam na kontratak



pozdrawiam wszystkich
Piotr

Fajne latanie, ale też filmik zrobiony "profi" - montaż, ujęcia, muzyka.......

Witam wszystkich,
Ja też pochwalę się, że polatałem. Co prawda było to w zeszły weekend, ale nastepny już nadchodzi i zapowiada się też żagielek ;D
Wygląda na to, że w zimie będę wiecej latał, niż w poprzednim sezonie letnim.

W ubiegłą sobotę, zdzwoniłem się z kolegą Stevenem (który lata na sztywniaku Stratos, ze stajni Icaro2000) i spotkaliśmy się na zachodnim parkingu na górze Mt. Leinster. Wiało mocno z zachodu, ale stabilnie. Pochmurno, jedynie czasem przebijał sie jakiś promyk słońca. Prognoza pogody zapowiadała w godzinach południowych przejście jakiegoś, lekkiego opadu. Wiele się tym nie przejmujac zaczęliśmy lotnie rozkładać. Jak tylko skończyłem przygotowania, przyszedł szkwał i nas zlał. Schroniliśmy się pod skrzydłami Przy okazji przeglądu sprzętu pokładowego, zorientowałem się, że vario zostało w domu ;(
Postanowiłem przetestować telefon i zainstalowany na nim XCSoar. Nie miałem go gdzie zamocowac telefonu, więc wrzuciłem do kieszeni na wodę w kokonie. Kieszeń znajduje sie zaraz na plecach, wiec miałem nadzieję że usłyszę pikanie "variata"... na nadzieji się skonczyło. Szum wiatru zagłuszył wszystko. Wiało na tyle mocno, ze nie musiałem sie przejmować brakiem wskaźnika Przynajmniej track został zapisany. Chociaż podzielony został na kilka części, udało mi sie go poskładać w GPSDump i zamieścić na xccomp. Po prawie godzinie nudnego krażenia, przyszly chmurki a z nich zaczęła lecieć mżawka ;/ Szyba kasku zrobiła się nieprzejżysta, dookoła mleko, ziemię też zaczęła mgła przysłaniać a wiatr się wzmógł i zaczął mój statek powietrzny cofać nad wzgórze. Steven na sztywniaku dał nura i szorował nad drzewami a ja czułem się jak przybity do nieba. Dobrze, że mój nieśmiertelny Brazil jest całkiem stabilny przy ściągniętej sterownicy, wiec nie było tak zle z utrzymaniem się w jednym punkcie nad lasem. Po dłuuuuższej chwili w locie ze zwiększoną prędkością, ręce już mi zaczęły wysiadać, ale na szczęście, również chmury zaczęły się przerzedzać. Dopiero wtedy, zauważalna stała się prędkość względem powietrza ;D... I zaczęła się zabawa pomiędzy uciekającymi kłebkami chmur
Steven wrócił na odpowiedni dla sztywniaka półap, a na parkingu zauważyłem jeszcze jednego lotniarza w pośpiechu rozkładajacego sprzet. To Enda Kerrigan, wypatrzył nas nad wzgórzem (szczęściarz, mieszka niedaleko), porzucił pracę w warsztacie i po chwili już z nami śmigał.
W sumie dwie godziny lotu na żagielku z kolegami. Fajna przygoda z mżawką, która w Irlandii nikogo nie dziwi, kiedy poruszasz się po ziemi, ale kiedy latasz w powietrzu, potrafi dostarczyć dreszczyku emocji ;D
Kiedy już spakowaliśmy sprzęt było ciemno. Kilka fotek zamieszczam poniżej.
Dziś już czwartek a na jutro i sobotę zapowiadają znów łagodniejszy wiatr i moze nawet słońce
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do zimowego latania (przydają się wszelkiej maści windstopery i rekawice narciarskie/snowboardowe, no i oczywiście kask z szybą).
Marcin ;D

Jak w temacie.
Zrobiłem sobie kiedyś wiatrowskaz - biały. Jakie było moje zdziwienie po starcie, gdy stwierdziłem że zniknął.
Żeby tylko takie problemy związane z lataniem Nas dotykały...












Szczęśliwego, zdrowego i lotnego Nowego 2015 roku oraz wielu godzin w powietrzu
z udanymi startami i lądowaniami
Wszystkim latającym
życzy Piotr

Dobrze, że mój nieśmiertelny Brazil jest całkiem stabilny przy ściągniętej sterownicy, wiec nie było tak zle z utrzymaniem się w jednym punkcie nad lasem

.

Marcin @ , Twoj Brazil i Tomka Cygala ma przepiekne kolory i starannie obszyta krawedz splywu przeciwko Flaterowi poszycia . Pomimo , ze to lotnia z ubieglego wieku dalej " rajcuje oko " kiedy sie na nia patrzy . Technika i Licencja od Moyes , a poczatek seryjnej produkcji w Sangiano Italia ( Icaro ) .

Tu foto jeszcze na moim podworku w Monachium

Z tej euforii zapomniałem dodać, że teraz ja poczekam na odpowiedź Piotra - Ty wiesz...

Pozdrawiam

Madziar napisał: Z tej euforii zapomniałem dodać, że teraz ja poczekam na odpowiedź Piotra - Ty wiesz...


Ja, ja to się boję takich temperatur bo moje "plastikowe" skrzydło może na takim mrozie popękać. Ale spróbuję je przed lotem czymś podgrzać