TEMAT: Motolotniowe zdarzenia

W tematach bezpieczeństwa jest w dlapilota ciekawy artykuł o problemie widoczności w górę - nas ku przestrodze tak samo on dotyczy:

dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/doswia...-opisalem-babie-lato

Osobiście jestem pełen wdzięczności i podziwu dla Człowieka, który dla bezpieczeństwa pilotów zaistniałą sytuację upublicznił.

Za tym przykładem mam takie małe przesłanie do doświadczonych lotniarzy : "Doświadczyłeś,było Ci dane przeżyć - Daj teraz przeżyć innym" czyli abyśmy w naszym dziale "bezpieczeństwo" umieszczali(jak kto znajdzie czas) opisy naszych niebezpiecznych błędów aby inni nieświadomie nie musieli ich powtarzać lub nawet kończyć bardziej tragicznie.

Jeszcze inne ciekawe rozważania traktujące o bezpieczeństwie(wg. mnie mogą dotyczyć na równi wszystkich sportów lotniczych):

www.sky-life.pl/o-mnie/dlaczego-motolotn...ez-to-niebezpieczne/


Poniżej fotka złamanego masztu o której wspomniałem w innym temacie, a którą kieruję ku przestrodze szczególnie nam konstruktorom wszelkich latadeł i motolotniarzom(do rozważań....?). Jeśli kto kolwiek z kostruktorów natychmiast nie dostrzega na zdjęciu ewidentnego błędu to stanowczo odradzam realizacje własnych opracowań lotniczych, a ewentualnie realizacje budowy z planów lub zdobycie odpowiedniej literatury.



Pozdrawiam lotniczą Brać Wiesiek

Odgrzewam jeszcze raz choć trochę głupio tak pisać po sobie bez zainteresowania, ale niestety nie wiem czy(pracujący nad bezpieczeństwem motolotniowym) Artur, którego zachęcałem w innym wpisie do podjęcia tego tu tematu poczynił jakieś działania aby bezinteresownie upublicznić to zdarzenie wśród swojego środowiska pilotów?.(choćby nawet to pogorszyło "wizerunek" i zaufanie dla motolotniowych usług)

Fotografię masztu zdobyłem(szpiegowsko bez zgody)i umieściłem na forum niezwłocznie gdyż uważałem, że taki skutek ewidentnego błędu technologicznego może wystąpić w wielu aktualnie latających egzemplarzach tego typu motolotni( wyglądała na wyrób seryjny choć raczej nie fabryczny)
Zdarzenie zakończyło się szczęśliwie jednak gdyby ten lot odbywał się w ramach usługi przewozu pasażera, tragedia mogła być wielce prawdopodobna gdyż po złamaniu masztu na wskutek zmiany jego kąta dodatkowo doszło do zerwania jednej z dwu śrub ucha zastrzału przedniego pozostawiając pilota z wielkim znakiem zapytania do ostatniej sekundy przyziemienia( po zapobiegawczym wypaleniu resztek paliwa w locie).
Rama wózka była kontrolowana i sprawowała się bardzo dobrze przez ok. 2000mth

Poniżej na rysunkach(ze starej knigi- w lewym dolnym rogu) przykład prawidłowego wzmocnienia masztu w newralgicznym, wrażliwym na zmęczenie punkcie poprzez wstawienie tulei grubościennej- polecam motolotniarzom osobiście sprawdzić to w swoich masztach o podobnej konstrukcji( niezależnie od niezwykle formalnie drogocennej w pl lub na ten przykład nic nie wartej pieczęci przeglądu okresowego).








Pozdrawiam Wiesiek.

Cześć Fotolot,

Zgadzam się z Tobą, że zaprezentowana awaria to b. poważna sprawa, jednak na podstawie zamieszczonych zdjęć nie potrafię stwierdzić jaki to typ wózka.
Jednocześnie wiadomo, że użytkowanych jest wiele egzemplarzy wózków zbudowanych przez bardziej lub mniej fachowych konstruktorów amatorów, często bez formalnego, a co ważniejsze fachowego nadzoru, które mogą zawierać błędy konstrukcyjne.
Kluczową sprawą jest, czy prezentowany wózek był wykonany w więcej niż jednym egzemplarzu. Jeżeli tak, to należałoby dotrzeć do wykonawcy, przekazać mu stosowną informację z prośbą o jak najszybszy kontakt z użytkownikami innych egzemplarzy i zamieścić o tym zdarzeniu kompletną informację na popularnych portalach lotniczych i forum motolotniowym. Tak to widzę.

Pzdr,
Artur

PS. Ja stosuję i innym polecam zasadę użytkowania typów o uznanej reputacji, które są produkowane i użytkowane w wielu egzemplarzach.