Wczoraj "day cancelled", czyli nie było konkurencja w zawodach. Zapowiedziano burza i opady.
Ja i Darek sie cieszyliśmy jak chyba nigdy z pogoda nie lotna, bo 3 dni intynsywnie latanie to właśnie marzylismy o odpoczynek. Rano było słonecznie i gorąco, więc idealnie na kąpiel w rzece Soča, mimo to ze temperatura wody była dosyć niska.
ekologiczna lodówka
Popołudniu faktycznie słyszyliśmy niedaleko jakaś burza, potem troche padało, więc dzień poswięcony na relax i odpoczynek.

--

Dziś trzeci task. Warunki były bardzo specyficzny, wiał mocno z wschodu, a gorą z odchyłka północna.
Task zostało najpierw ustalony na 142km, ale sporo pilotow miedzy nimi Primoz i Weissenberger pogadali z organizatorym Ivan i widocznie ich ciśnienia że przy taki warunki to troche przygieł pała, powodował że Ivan zmienił cylinder najtrudniejszy punkt zwrotny z 1.0km na 10km, co skróciło task o -+ 20km.

črna pest - punkt najbardziej na wschodzie został zmieniony cylinder na 10km 

Masa powietrza w tej dolina była bardzo zaburzona, a kominy nie były tam gdzie wcześniej, więc trzeba był wszystko od nowa sie nauczyć i szukać. Poza tym startowisko Kobala leżal na zawietrzna od większa gorą na wschod więc żeby sie wykręcić powyżej szczyt to była niezła męczarnia.

Na wysokość 1700 była mocna turbulencja, prawdopodobnie z powodu połnocny wiatr na tej wysokości. Darek mowił potem że jak się udało przybic przez tą warstwa to potem już bylo spokojnie do podstawa. Ja na tej wysokosci stwierdziłem ze wyżej juz nic nie bedzie ciekawego więc odleciałem na zachód do nastepnej góra gdzie za zwyczaj sie wykręca następny komin. Tak samo robil Rusłan. Nie mogliśmy trafić na następny komin. Ja szukałem na żaglu chyba z 30min, wykręciłem z 200m i potem nic lub turbulencja. Padliśmy po godzinka.
Darek poleciał jeszcze dalej ale tam jakaś lotnia mu przyszkadzał w kominie i też nie mogł wycentrować i padł za Kobarid, więc nawet pierwszy punkt mu sie nie udał.
Także dziś był dzień pod znak wielka nauczka. Nie można było polatać po meble, tylko trzeba był porządnie myśleć gdzie te kominy mogą sie znaleść przy takim ukladzie wiatr i warunki.
Byliśmy na lądowisko jak Primoz przyleciał pierwszy. Wielki szacun. Zobaczymy niedlugo wyniki