SEZON  LOTNIOWY  2008  OTWARTY !!!


Mam wielką przyjemność poinformować Brać Lotniową, że tegoroczny Sezon  należy uznać za otwarty! Otwarcie miało miejsce 4-go stycznia, więc o wiele się tego rekordu pobić nie da... :o)

Dodatkowej pikanterii temu wydarzeniu dodaje fakt, że otwarcia w górach dokonali Lotniarze z Pomorza i Centralnej Polski(!!!) podczas gdy Beskidzko-Sudeckie Susły jeszcze smacznie spały. :o) :o)
Zapraszam na ciepłą jeszcze relację TomkaP.











Pojawiliśmy się u Andrzeja we trójkę: Michał (Wilk), Darek (Darek ko) i ja (TomekP) w czwartek (03.01) około 4-ej nad ranem.
Kilka godzin snu w Edenie, co niektórzy twardziele zaliczyli kilka godzin snu w samochodzie i pobudka.
Około godz. 10-ej pojechaliśmy na startowisko z ogromną ochotą na latanie.




Warun okazał się średni. Dość spora odchyłka wschodnia pozwoliła tylko na przewietrzenie lotni.
Mimo, że pokusa oderwania się od ziemi była wielka, odpuściliśmy.




Po rewelacyjnym żurku (w Edenie ) Andrzej przygotował nam pokaz zdjęć z jesiennych wyjazdów na Chorwację, Słowację, Czechy i w Dolomity. Miło było powspominać cieplejsze czasy .
Późnym popołudniem odwiedziliśmy pewien sklep
po czeskiej stronie (Schengen działa ) i postanowiliśmy rozgrzać się przy ognisku, które po wielu próbach udało się nam uruchomić. Do naszej trójki dołączył Tomek paralotniarz ze Szczecina (jaki ten świat mały).
Jako wkupne uraczył nas rewelacyjnym chlebem ze smalcem. Pieczone kiełbaski i ciepło własnoręcznie rozpalonego ogniska złagodziły niską temperaturę (minus 15) oraz frustrację spowodowaną wiatrem ze wschodu.




Drugi dzień naszej wyprawy przywitał nas mocniejszym wiatrem, ale za to we właściwym kierunku. Ruszyły przygotowania do startu.
Rurak okazał się niezastąpiony.
Kiedy wróciło czucie w palcach, po rozłożeniu lotni zaczęliśmy proces zamrażania nosów w powietrzu.




Jako najcięższy z całej trójki (wiatr był dość silny) zostałem wysłany na oblot warunków. Było super.



Po mnie na lot zdecydował się Darek, - niska masa, duża powierzchnia i zrobiło się wysoko .



Później Michał przetestował swój nowy zakup, XS-a.



Dzięki wspomnianemu wcześniej rurakowi byliśmy w stanie wykonać po kilka lotów.



Mocno zahibernowani , ale nalatani wróciliśmy do domów.
Więcej zdjęć z zimowego otwarcia sezonu w Mieroszowie znajdziecie w mojej galerii.


Pozdrawiam Tomek