TEMAT: Nieudane ladowania

FreeFlyBy napisał:

michalo napisał: Wydaje mi się, że popełniasz błąd taki sam jaki ja popełniałem. Przy lądowaniu możesz zwolnić ale dopiero gdy jesteś 0,5m nad ziemią.
Ostatnio w wątku "Pińczów 2017" Rusłan wrzucił film z lądowaniem Roberta, przyjrzyj się jak on to robi.
W pozycji przygotowanej do wypchnięcia przez kilka sekund leci na wys. około 0,5m stopniowo zwalniając przy czym już nie zmienia wysokości.
Wypchnięcie trzeba zrobić gdy osiąga osiągnie się prędkość trochę niższą od trymowej ale to już zależy od konkretnej lotni. Na niektórych ląduje się łatwiej bo mają szerszy zakres prędkości w którym może wypchnąć.
To jest prawidłowy sposób lądowania, jeśli go nie opanujesz nie ląduj pod stok.

Jest dobry wyznacznik prędkości do flary - po wyrównaniu i utrzymaniu wysokości rozpoczęcie opadania oznacza właściwy moment flary.
Trzeba mieć prędkość i doskonałość wystarczającą do wyrównania.

Każde lądowanie ma swoje określone wymagania i momenty, związane z samym podejściem i końcowym wypchnięciem lotni. Na dobrą sprawę, to nie ma prostego wzoru jak w matematyce. I dlatego żeby dobrze lądować, to po prostu trzeba ćwiczyć lądowania jak najczęściej i jak najwięcej, to nigdy nie zaszkodzi w przyszłości. Stosujesz określony metody lądowania i starasz się na końcowej prostej nie dopuścić do jakichkolwiek niestandardowych sytuacji.
Lądując i przed samym wypchnięciem, dostałem niewielki podmuch, który troszeczkę mi namieszał. Musiałem jeszcze dłużej wytrzymać i wylądować prawie bez wypchnięcia z niewielkim dobiegiem. Tak jak pisałem, trzeba trenować lądowania żeby zawsze wiedzieć jak zareagować w tej czy innej sytuacji.

Ruslan Bushchak napisał:

FreeFlyBy napisał: Jest dobry wyznacznik prędkości do flary - po wyrównaniu i utrzymaniu wysokości rozpoczęcie opadania oznacza właściwy moment flary.
Trzeba mieć prędkość i doskonałość wystarczającą do wyrównania.

Tak jak pisałem, trzeba trenować lądowania żeby zawsze wiedzieć jak zareagować w tej czy innej sytuacji.

Faktycznie trzeba, bo lądowanie na lotni wyczynowej to inna technika niż na lotni szkolnej.
Lądowanie stylem z lotni szkolnej kończy się kolekcją połamanych ramion.

FreeFlyBy napisał:

Ruslan Bushchak napisał:

FreeFlyBy napisał: Jest dobry wyznacznik prędkości do flary - po wyrównaniu i utrzymaniu wysokości rozpoczęcie opadania oznacza właściwy moment flary.
Trzeba mieć prędkość i doskonałość wystarczającą do wyrównania.

Tak jak pisałem, trzeba trenować lądowania żeby zawsze wiedzieć jak zareagować w tej czy innej sytuacji.

Faktycznie trzeba, bo lądowanie na lotni wyczynowej to inna technika niż na lotni szkolnej.
Lądowanie stylem z lotni szkolnej kończy się kolekcją połamanych ramion.

Każdy z nas uczył się podstaw na lotni szkolne. W trakcie szkolenia instruktor dokładnie wszystko tłumaczył i pokazywał.
A później sam się doszkalasz z swoim sprzętem i nie ważnie jaka lotnia, szkolna czy wyczynowa, po prostu trzeba trenować. Jak nie wychodzi, to warto pojechać do swego instruktora lub innego i poprosić o pomoc.

www.hanggliding.org/wiki/How_to_land_a_hang_glider

Zacznijcie latać bo was zima zastanie XD

Nie chwaląc się mam już za sobą pierwsze lądowanie pod internatem/kawiarnią. Po ciężkim dniu strzeliłem sobie zlota o 19 i w spokojnych warunkach poświrowałem nad internatem i ostatni ostry zakręt zrobiłem do stoku w konsekwencji nie było już wyjścia tylko dokręcić i przyziemić. Udało się