TEMAT: Ludesch Open 2016

Dobry wieczór,

Prosimy o nieregulowanie odbiorników, w tym poście nie ma obrazków. Za brak obrazków odpowiedzialny jest znowu kabelek do aparatu (tak, tak znany Wam doskonale specjalista od maskowania). Na tym wyjeździe testuje na nas udoskonaloną funkcję "niewidoczność 2.0" To może dla odmiany o tym co jest na miejscu:

- są Willi i Benjamin - organizatorzy. Serdeczni i uśmiechnięci jakby wiedzieli, że meteo jest po ich stronie...
- są Tomek Weissenberger oraz Wolfgang Siess - wymieniam bo tych akurat rozpoznaję na podstawie youtube oraz wcześniejszych zawodów
- jest genialnie wypielęgnowana trawa na lądowisku (prawie tak samo jak w Lesznie),
- Eda mi podpowiada, że jest też dmuchana trampolina dla dzieciaków, to akurat dobrze bo zawęża obszar rażenia młodego...
- startowisko też podobno jest ale patrząc w jego stronę trzeba podnieść głowę dosyć wysoko... (podaję na podstawie zeznań organizatora),
- rękaw wiatrowy też mają ale chyba nie swój tylko pożyczony od Red Bulla,
- z tak zwanych ekstrasów będą Suan Selenati (wygrał najnowszy German Open) oraz Christian Ciech (jakby nie nie patrzeć jego magnificencja Mistrz Świata),
- funkcjonuje też bar zaopatrzony w substancje chemiczne wspomagające pilota już od pierwszych chwil po lądowaniu ;-P

Tak z grubsza prezentuje się lokalny ekosystem. Jeśli chodzi o krajobrazy i pionowy rozkład kolorów to zasadą jest zielone u dołu, szare po środku a na górze totalnie jeszcze białe. Generalnie u nas czegoś takiego nie ma no chyba, że w Zakopcu.

Notatkę sporządził,
air_viking

Witek, prezentujesz nieznośną lekkość stylu! Nie mogę doczekać się twoich kolejnych relacji.
Szkoda że mnie tam nie ma...
Tymczasem moje pierwsze latanie w tym roku jeszcze przede mną. Mam nadzieję że w Pińczowie w ten weeked...
Powodzenia
bartek

Hej,

Chłopaki ja tu nie mam z kim rywalizować. Jedyny Spyder-man no wziął i nie przyjechał. Popsuł mi całą zabawę tą absencją nieusprawiedliwioną. Magicy od planowania konkurencji mając w peletonie tylko jedną masztówkę wyzbyli się hamulców moralnych i zrobili wyścig pod rasowe sprzęty. Do oblecenia był trójkąt płaski 135 Km rozpięty w trzech państwach: Austrii, Szwajcarii oraz Liechtensteinie. Cechą szczególną tego trójkąta było pierwsze ramie poprowadzone doliną, której walory do lądowania przygodnego można dyplomatycznie określić jako umiarkowane. Ramie drugie nie ustępowało pierwszemu a nawet go przewyższało (jak by ktoś miał fantazje lądować na tym odcinku to zwózka owszem ale helikopterem). Nie powiem ale obniżyło mi to nieco morale...W związku z sytuacją jaka wywiązała się po ogłoszeniu konkurencji oraz tym, że zwycięstwo w klasie sport mam niejako z automatu postanowiłem rozpracować okolice metodą drobnych kroków. Krok pierwszy to oczywiście lądowisko. Ten plan zrealizowałem ze szczególną dbałością o styl. Jutro znowu latamy.

Pozdrawiam,
air_viking

PS. Chłopaki oczywiście oblecieli całą trasę. Ilu konkretnie to jeszcze nie wiadomo bo odczytywanie gps przeciąga się ze względów technicznych. Wspaniale działa live-tracking dla kibiców na lądowisku. Dla nich specjalnie uruchomiono kamerę na starcie, która dedykowaną radiolinią transmituje obraz do centrum sterowania lotami i dalej na wielki telewizor pod namiotem obok baru

Hej,

Relacja z ostatnich dni jeszcze układa mi się w głowie. Trzeba poprzykładać właściwe wagi do wszystkich tych intensywnych chwil i sytuacji jakie składają się na zawody:
























Pozdrawiam,
air_viking

suplement foto:













Pozdrawiam,
air_viking