Niestety zafundowano nam "państwo prawa". Gdyby to było dobre prawo, to jeszcze ok., ale takie jakie jest, nie pozwala wjeżdżać na szczyt Żaru.
Trochę do wiadomości, wysłałem trzy pisma, na razie w swoim imieniu: jedno do wójta gminy Czernichów (odpowiada za uchwałę zakazującą wjazdu na Żar), naczelnika powiatowej komendy policji w Żywcu (odpowiada za instrukcje postępowania policjantów w drobnych przypadkach), oraz komendanta komisariatu policji w Gilowicach (odpowiada za regulaminowe zachowanie swoich podwładnych).
Szanowny Panie,
Dnia 22.06.2008r. o godzinie 10:55, na drodze prowadzącej na Górę Żar zostałem zatrzymany przy znaku zakazu ruchu. Policjant zakazał mi dalszej jazdy.
W związku z tym wydarzeniem chcę zwrócić uwagę na trzy sprawy:
1) Skarga na nieregulaminowe zachowanie funkcjonariusza, który:
a. do zatrzymania mnie użył wskazującego palca (!);
b. nie posiadał czapki;
c. odzywał się w sposób nieuprzejmy i niezgodny z regulaminem: nie przedstawił się, mówił do mnie na „Ty”, tonem agresywnym;
d. O ile wiem, policjant nie ma prawa zakazywać dalszej jazdy trzeźwemu kierowcy.
2) Podczas zatrzymania na dachu posiadałem lotnię. Odrobina wyjaśnienia: lotniarze przyjeżdżają na Żar od ponad 30 lat. Przejeżdżają z całej Polski, nierzadko po kilkaset kilometrów. Są uznawani za atrakcję turystyczną, co roku przyciągając na szczyt góry pewną ilość ludzi. O ile wiem, Żar jest unikalnym miejscem w całej Polsce, w którym kontakt między lotniarzami, a zwykłymi „cywilami” jest tak prosty.
Na górę Żar przyjeżdżamy w celu latania i nie mamy innej możliwości wwiezienia lotni, niż samochodem. Zyski, jakie płyną z racji naszej obecności na górze znacznie przekraczają straty z racji wjeżdżania przez nas na szczyt samochodami.
Konieczność ubiegania się o zezwolenie na wjazd jest dla nas biurokratyczną przeszkodą, bo w ciągu tygodnia, w godzinach pracy urzędu gminy, znajdujemy się w swoich miejscach zamieszkania. Daleko od Międzybrodzia.
Prowadzone już były rozmowy z wójtem gminy Czernichów, żeby „przepustką” do wjazdu na górę była umieszczona na dachu samochodu lotnia.
Możliwe też jest umieszczenie pod znakiem zakazu ruchu tablicy informującej „Nie dotyczy pojazdów przewożących lotnie”.
Wreszcie, z racji „pożyteczności społecznej” czynu (wspieranie rozwoju turystycznego regionu), policjant, zamiast straszyć lotniarza mandatem, może zastosować pouczenie.
3) Tego samego dnia, ok. pół godziny później, prawdopodobnie ten sam funkcjonariusz nie zezwolił na wjazd na górę instruktora paralotniowego, który posiadał pisemne upoważnienie Wójta gminy Czernichów. Za powód policjant ten podał niezgodność numerów rejestracyjnych na zezwoleniu, z numerem samochodu w którym przebywał instruktor. Tymczasem zezwolenie na wjazd ma charakter imienny. Numer rejestracyjny jest tam umieszczany tylko jako informacja uzupełniająca (aby samochodem mogły np. zjechać z góry również inne osoby).
Uprzejmie proszę o podjęcie działań mających na celu ułatwienie lotniarzom i paralotniarzom wjazdu na szczyt góry Żar, gdyż jest to we wspólnym interesie zarówno gminy, jak i samych lotniarzy i paralotniarzy.
Z poważaniem