W dorocznych zawodach lotniowych Pohar Podbrezovej na Słowacji uczesticzyło dwóch lotniarzy z Polski. Byli to: Roman Rocławski i Łukasz Jezierski.
Informacje o zawodach na stronie -
www.zelpo.sk/sport/rogalo/2008/index.htm
Natomiast wyniki zawodów -
www.zelpo.sk/sport/rogalo/2008/results/pdb_cup2008_total.htm
Pohar Podbrezovej to zawody II kategorii FAI. Każdego roku uczestniczy w nich kilkudziesięciu pilotów ze Słowacji, Czech, Węgier, Niemiec, Litwy, Finlandii (ubiegły rok), Węgier, Izraela, Ukrainy, Rosji, Polski. Zazwyczaj w ramach tych zawodów Czesi i Słowacy rozgrywają swoje narodowe mistrzostwa. W ostatnich latach także Mistrzostwa Polski były tam rozgrywane.
W tym roku przyjechało do Podbrezovej znacznie mniej lotniarzy. W tym samym bowiem czasie trwały inne "poważniejsze" zawody. A i prognozy pogody były dla Podbrezovej mało korzystne. W sumie w zawodach udział wzięło 27 lotniarzy.
Zawody rozpoczęły się w poniedziałek 4.08.2008. Tego dnia wybrano startowisko Baranovo. Był to jednak wybitnie atermiczny dzień i tyko sześciu pilotów zdołało "zrobić" kilka kilometrów trasy. Pozostali wylądowali na lądowisku pod startowiskiem. W drugim dniu zawodów starty miały się odbywać również z Baranova. Ale silny boczny wiatr na startowisku skłonił organizatorów do przeniesienia startu na Ciertaż. Są tam dwie rampy startowe umiejscowione pomiędzy wysokimi świerkami i przy silnym wietrze z nawet małą odchyłką starty są ryzykowne. Dla sprawdzenia warunków wystartował słowacki lotniarz Bohumir Kolesar. Zaraz po starcie wpadł w silne rotory pokazując tym samym, że warunki są niebezpieczne. Widząc to komisja pilotów i organizatorzy doszli do wniosku, że konkurencja musi być przerwana.
Trzeciego dnia wybrano startowisko na Kralowej Holi. Jest to najbardziej atrakcyjne miejsce do startu w tamtym rejonie. Kralova Hola to szczyt w głównym grzbiecie Niskich Tatr o wysokości 1946 m. npm. W ciągu całego roku zabronione jest stratowanie z tego szczytu. Jedynie w czasie trwania zawodów Park Narodowy zgadza się na starty i latanie w tamtym rejonie. A i to trzeba unikać latania nad miejscami w których żyją świstaki. Te zwierzątka niepokojone przez latające nad nimi lotnie nie mogą się rozmnażać. Takie wyjaśnienia usłyszeliśmy na odprawie.
Tego dnia w konkurenji o długości 76,9km żaden z pilotów nie zdołał dolecieć do mety. Zwyciężył Słowak Juraj Sladki. Do mety zabrakło mu dwóch kilometrów. Łukasz Jezierski zajął 14-te miejsce. Roman Rocławski 20-te. Czwartego dnia start był ponownie z Kralovej Holi. Trasa o długości 95,9 km. Pomimo znacznie trudniejszych warunków (niska podstawa chmur - 2000m) niż poprzedniego dnia do mety doleciało dwóch pilotów. Zwycięzcą tego dnia został Czech Albert Schneider. Tego dnia Polacy zajęli miejsca 16-te (Łukasz Jezierski) i 18-te (Roman Rocławski).
Piątego dnia do startu wybrano Podkonicke Plesze z uwagi na południowy wiatr. Szanse na rozegranie konkurencji były nikłe z powodu zakrywających niebo chmur stratus. Natychmiast po rozłożeniu lotni zaczęło padać. Organizatorzy w tej sytuacji ogłosili "wolne latanie" i żadna konkurencja nie została wyznaczona.
Szóstego dnia padało beznadziejnie od samego rana. Organizatorzy przygotowali dla zawodników program towarzysko- sportowo - edukacyjny, a sami zajęli się przygotowaniem zakończenia zawodów.
Wyniki w skrócie prezentują się następująco:
Indywidualnie zwyciężył Czech Jarosław Masek (1919 pkt.) przed Słowakami Ferdinandem Niznerem (1871 pkt.) i Jurajem Sladkim (1833 pkt.).
Łukasz Jezierski zajął 18-te miejsce (976 pkt.). Roman Rocławski zajął miejsce 19-te ( 852 pkt.)
W klasyfikacji zespołowej pierwsze miejsce zajął słowacki zespół STALOWNIA PODBREZOVA SPORT z ilością 5518punktów.
Drugie miejsce zajął czeski zespół o nazwie NS z ilością 4738 punktów.
Na trzecim miejscu znalazł się kolejny czeski zespół NEJKULINKATEJSI z 4615 punktami.
Polski (dwuosobowy) zespół BORSK zajął szóste miejsce z 1828 punktami.
W przyszłym roku Zawody Podbrezova Cup także się odbędą. Miło byłoby zobaczyć tam większą grupę naszych.
Zachęcam i pozdrawiam wszystkich lotniarzy.
Łukasz Jezierski.
