czy, zeby zobaczyc, dotknac, poleciec PPG obok FLHPG (porownac osiagi z wiarem, pod wiatr) potrzebuje kursu?
eee wyluzuj poślady troszke
chce niemal organoleptycznie sprawdzic czy warto.
na kurs tak, chetnie, ale musze miec 100% pewnosci, ze chce sie pozbyc szpeju PPG + skrzydla, czyli pewnosc, ze skórka jest warta wyprawki (czy zamiana jednego na drugie pozwoli osiagnac postawiony cel - poprawienie przebijania sie pod wiatr)
PS: dzieki J77RS za tel., narazie sąduje okolice, jak nie znajde, zawitam u Ciebie
PPS: gdy zaznajamialem sie z PPG na pobliskim lotnisku (pokazano mi, jak rozkladac/skladac paralotnie, pozwololono mi ja postawic nad glowe, wzialem naped na plecy - WOT - ciezkie, postawilem, zobaczylem, jak koledzy startuja, popytalem o ceny, zuzycie paliwa, obsluge napedu, posluchalem o przelotach przy piwku itp), nikt nie wyganial mnie na kurs, a dzieki takim informacjom sam postanowilem, ze warto sprobowac, a przy okazji poznalem milych ludzi.
kurs PG/PPG byl, owszem, ale jak juz byly finanse na szpej, bo zaden problem zrobic kurs, a pozniej siedziec jak nielot-kiwi i wzdychac
zeby zrobic "switch boat" z PPG na FLHPG musze miec absolutna pewnosc (wysprzedac sie z jednego, zeby kupic drugie), a po pojsciu w ciemno na kurs nie sadze, zebym ja mial, dowiem sie tam, jak sie tym steruje (napewno podobnie jak w motolotnii), ale nie bede mial jak porownac osiagi "łeb w łeb" z PPG + dobre skrzydlo klasy dudek nucleon (instruktor z radoscia pozyczy mi skrzydlo + naped do Zielonej Gory, zebym polatal z kolegami i sam sprawdzil? eeeeee) zeby pozniej np zdecydowac "eee nie warto" i caly kurs poszedl w piz....
Edytowany przez: cra3y, w: 2010/04/06 15:22