TEMAT: Szkolenie we Wrocku?

Słuchajcie panowie,ja chcę się szkolić.W Rudzie są hałdy kopalniane,da radę? VIP oczywiscie:evil:
Kurcze ale tramwaj przez Rudę Śląską nie jezdzi.Piotrolot ,zrób coś z tymi szynami;)

Tacy jesteście cwani? A jakoś paralotniarze ćwiczą na lotnisku pod Wrockiem na wyciągarce...

Zbignief - a teraz na powaznie . Roznica pomiedzy szkoleniem Paralotniowym a Lotniowym na wyciagarce polega na tym , ze ;
1. Paralotniarz uczen moze sie od razu szkolic na linie i w chwili krytycznej na ciagu zawsze sie wyczepi i " wyspadochronuje " albo przy klapie Wytrzepie " czasze .
2 . Lotniarz uczen nie moze sie szkolic na wyciagarce od momentu pierwszych startow bo z chila zerwania ciagu moze z braku doswiadczenia zle skontrowac sytuacje i sliznac sie po skrzydle w rodzaju Lock Out . To moze byc smiertelne. Przepisy w niemczech wyraznie mowia ze na wyciagarke idzie uczen pilot Lotniowy dopiero po wykonaniu 10-u lotow wysokich. Lot wysoki to lot powyzej 50-u metrow !!!oczywiscie w obecnosci Instruktora i z lacznoscia radiowa !!!!!!!!!!!!

Edytowany przez: piotrolot, w: 2009/04/01 19:20

Edytowany przez: piotrolot, w: 2009/04/01 20:55

Lotniarz nie moze sie szkolic na wyciagarce od momentu pierwszych startow bo z chila zerwania ciagu moze z braku doswiadczenia zle skontrowac sytuacje i sliznac sie po skrzydle w rodzaju Lock Out. To moze byc smiertelne. Przepisy w niemczech wyraznie mowia ze na wyciagarke idzie uczen pilot Lotniowy dopiero po wykonaniu 10-u lotow wysokich. Lot wysoki to lot powyzej 50-u metrow !!!oczywiscie w obecnosci Instruktora i z lacznoscia radiowa !!!!!!!!!!!!

Pozwolę się nie zgodzić.
To, że w Niemczech nie wolno szkolić od początku za wyciągarką nie oznacza, że to jedynie słuszna droga. Z tego co pamiętam to aby przelecieć tam z wyższej górki (loty wysokie) uczeń musi już sporo potrafić.
Ja i wielu moich kolegów wyszkoliliśmy się od razu za wyciągarką. Była to w zasadzie jedyna możliwość (płaski teren). Oczywiście nauka przebiegała bardzo stopniowo. Nie pamiętam już ile "holi" zaliczyłem na kursie z zawrotną wysokością 2 , 3 metry, ale pamiętam dobrze, że nóżki to mi miękły baaardzo po takim dniu . Jeśli pilot nie wie co ma zrobić po zerwaniu liny po kilku takich podskokach( instruktor wiele razy nam robił takie "psikusy" na 3m w celu sprawdzenia poprawności reakcji), to nie będzie tego wiedział moim zdaniem i po 10 godzinach wylatanych w powietrzu (tylko jakim cudem bez tej wiedzy je wylata??). Tym bardziej, że ta reakcja musi być identyczna z reakcją na niebezpieczną sytuację przy locie z górki - ŚCIĄGNĄĆ I KONTRA!
Łączność radiowa to zawsze na kursie konieczność moim zdaniem - po co zdzierać gardło.

To moze byc smiertelne

Generalnie życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową

Trochę uciekłem od tematu-przepraszam

No wlasnie - po co ciągnąć ten wątek - szkolenie mozliwe tylko w Mieroszowie i koniec kropka.

No i o co, myślicie że się nie da?
Do tego we Wrocławiu?!
Da się, a myślicie, że gdzie się uczyłem latać?
We Wrocławiu, na górce zwanej "Kilimandżaro" za kąpieliskiem Morskie Oko. Dojeżdżałem z akademika tramwajem Nr 17 wysiadając na ul. Kochanowskiego przed mostem na Odrze. Potem na piechotę jakieś 500m.
Szkielet osobno składany na długość 3,3m (aby tylnymi drzwiami wejść do tramwaju) na ramieniu, pokrycie i reszta w plecaku i heja!!!
Zapis z książki lotów z dnia 22.02.1976r. Kilimandżaro, wysokość startu - 15m, czas lotu 3-4 sekundy, długość lotu -30m, 12 lotów, lotnia Seagull III.

No i co, nie da się?
I to nie było 1 kwietnia...

Tak Maciek . Twoj sposob wyszkolenia jako uczen przeszedl do historii!!!!!!!!. Niestety te sposoby nauki kosztowaly niepotrzebnie zycie ludzkie , a przepisy lotnicze jak zawsze pisane sa krwia pilotow !!!
Wiec po 10-ciu lotach wysokich instruktor i Pan Prokurator w 100 % jest pewny , ze w sytuacji nienormalnej w czasie " strzalu " w powietrze za wyciagarka zoltodziub zareaguje zawsze prawidlowo .

Podciagajac line i popuszczajac mozna popuscic czasem w spodnie !!!!!!!!

Dlatego wybrano nauke latania na plaskowyzu w tandemie z instruktorem albo za wyciagarka albo za Motolotnia .

Edytowany przez: piotrolot, w: 2009/04/01 22:55

Vega,to znaczy,że jest jeszcze szansa dla mnie;)

Piotrolot,ja na lataniu się nie znam ale czemu tak krzyczysz?Wykrzykniki w necie to krzyk.Uszy bolą

Edytowany przez: gabriela_pn, w: 2009/04/01 23:11

Witam!
Ja szkoliłem się u Grześka Cedry na holu. Wiele moich znajomych również tam się szkoliło. Było OK tyle powiem.
Pozdrawiam Ruslan