TEMAT: za radą admina...

Zapytam inaczej: czy są jacyś instruktorzy lotniowi zamieszkali we Wroc, u których można się wyszkolić na miejscowych górkach, a potem zdać egzamin w "prawdziwej" szkole?

Edytowany przez: Zbignief, w: 2009/04/06 12:34

wyszkolić możesz się tylko w certyfikowanej szkole ,czy to w kraju czy za granicą szkoła mósi mieć certy

"szkoła mósi mieć certy" Ramis .... my obcokrajowcy mozemy walic takie bledy ale rodacy w kraju nie
A wracajac do tematu musi miec certifikat szkola czy instruktor?
Zbignief czy ty przestudiowale wszystkie watki o szkoleniu na tej stronie. Bo nie chcialbym cie obrazac ale te pytania twoje traca lekko naiwnoscia.
Ja nie wiem ile w Polsce jest certifikowanych instruktorow (zakladam ze to instruktor ma certyfikat a nie szkola - tak bylo jak dawno temu bylem czlonkiem areoklubu i moj instruktor I klasy jezdzil do innego areoklubu robic egzaminy)
Wie moja rada do Zbigniefa - jesli masz odpowiedni budzet to musisz tylko znalezc certifikowanego w Polsce instruktora - a jest ich moze w Polsce pieciu - i zafundowac sobie indywidualne szkolenie placac mu odpowiednia sumke za to zeby byl do dyspozycje na gorce kolo Wroclawia przy sprzyjajacej pogodzie i pasujacym ci czasie.
Dawno sie nie odzywalem wiec musialem cos skrobnac -
Pozdrawiam latajca i naziemna brac i powiem, ze szczerze zazdroszcze tym ktorzy w tym roku zakosztowali juz lotow na termice.

Tak sie sklada ze to wlasnie szkola musi miec certyfikat na prowadzenie szkolenia, instruktor nie ma prawa prowadzic szkolenia poza certyfikowana szkola (moze i ma jakies prawo, jednak na wlasne ryzyko i nie moze wystawic zadnego zaswiadczenia o ukonczeniu szkolenia).
I z tego co wiem to jest tak chyba wszedzie.
Pozdrawiam
Mirek

Bardzo intersujaca wiadomosc, znowu sie czegos dowiedzialem , no coz ja swoja "madrosc" probowalem na zasadzie dedukcji ksztaltowac a tu okazuje sie ze moja dedukcja g.wno warte.
No to Zbignief nawet duza kasa cie nie poratuje - nici z indywidulnego szkolenia.
Chyba ze sie Mieroszow do Wroclawia przniesie...........

pozdrawiam i z gory przepraszam urazonych moim cynizmem.

leslaw

bedąc w pracy i łypiąc od czasu do czasu jednym okiem na stronę lotniową literówki się wkradną

Kiedyś, niektórzy z nas podejmowali próby wyszkolenia się w Czechach czy Słowacji. Tamtejsze przepisy są chyba nieco bardziej dopasowane do potrzeb ludzi, niestety mimo tego nie udało się to chyba nikomu.

To jak wyjaśnicie to???

vega napisał:

No i o co, myślicie że się nie da?
Do tego we Wrocławiu?!
Da się, a myślicie, że gdzie się uczyłem latać?
We Wrocławiu, na górce zwanej "Kilimandżaro" za kąpieliskiem Morskie Oko. Dojeżdżałem z akademika tramwajem Nr 17 wysiadając na ul. Kochanowskiego przed mostem na Odrze. Potem na piechotę jakieś 500m.
Szkielet osobno składany na długość 3,3m (aby tylnymi drzwiami wejść do tramwaju) na ramieniu, pokrycie i reszta w plecaku i heja!!!
Zapis z książki lotów z dnia 22.02.1976r. Kilimandżaro, wysokość startu - 15m, czas lotu 3-4 sekundy, długość lotu -30m, 12 lotów, lotnia Seagull III.

No i co, nie da się?
I to nie było 1 kwietnia...

Skoro on mógł, to i ja mogę, tylko muszę znać szczegóły!

Edytowany przez: Zbignief, w: 2009/04/07 15:41

Skoro Pudzian moze wycisnac na klate 250kg to i ty mozesz. Podaje ci szczegoly, kladziesz sie na lawce pod sztanga wazaca 250kg, bierzesz ja w dlonie i wyciskasz.
Powodzenia.

Edytowany przez: JacekJJ, w: 2009/04/07 16:21

No tak, da sie owszem da sie, samochodem tez da sie nauczyc jezdzic bez koniecznosci zapisania do szkoly nauki jazdy.
Tylko zeby nie bylo tak:
Alem sobie polatal............
Pozdrawiam i zalecam rozwage
Mirek