TEMAT: Dla młodego pokolenia

krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,15531497...ofilu_lotniczym.html

Moj brat zorganizowal taka klase w Bytomiu w 2009 roku

dlapilota.pl/wiadomosci/polska/slascy-ma...z-licencjami-pilotow

a najlepsze to to ze klasa chyba przestanie istniec bo brak chetnych do nauki latania.....
Duzo za wczesnie przyszedlem na ten swiat.............

Witaj Lesław.

Kilka dni temu odwiedziłem mój były zakład pracy gdzie spędziłem 37 lat żeby wypełnić deklarację węglową ,jak co roku taki wymóg. W drodze powrotnej za kierownicą zauważyłem na plocie szkoły duży baner Klasa Sportów lotniczych. Liceum Zawodowe w Zabrzu. Zaciekawiło mnie to. Kiedyś była to szkoła górnicza przyzakładowa mojego zakładu.Teraz mieści się tam Technikum Telekomunikacyjne nota bene syn ukończył tą szkołę przed laty.Szkoła znana jest w Polsce bo nosi imię Rotmistrza Pileckiego zamordowanego przez ubeków, który wsławił się tym,ze w czasie wojny będąc w wywiadzie AK dwa razy wchodził do obozu w Oświęcimiu żeby zebrać dane. A wracając do tematu chciałem się coś więcej dowiedzieć o tej klasie sportów lotniczych niestety nie zastałem ani dyrektorki ani jej zastępczyni.Porozmawiałem tylko z sekretarką. Poinformowała mnie,ze klasa istnieje kilka lat,ze liczy 9 uczniów ,którzy teraz podchodzą do matury odbyli wszystkie wymagane praktyki w aeroklubie Gliwickim i latają na szybowcach. Dodała jeszcze z uwagi na brak chętnych od nowego roku szkolnego klasa przestaje istnieć.Taka jest decyzja na dziś. Lesław o ile pamiętam miasto Gliwice jest ci znane. Pozdrawiam cię serdecznie Pulsar

echhh młodzi teraz wybraliby profil celebrycko-gwiazdorski

Polacy zawsze mieli w genach bardziej latanie niż piłkę nożną
szkoda że instytucje aeroklubów to dziś tylko kasa, kasa...i nie ułatwia się drogi w lotnictwo od najmłodszych lat,
tak jak jest to na przyklad w Wielkiej Brytanii:
www.raf.mod.uk/aircadets/
owszem były kiedyś jakieś zastępy harcerzy lotników ale kto o tym słyszał i ilu ich widziało ??

Piotr Wuu napisał: szkoda że instytucje aeroklubów to dziś tylko kasa, kasa...i nie ułatwia się drogi w lotnictwo od najmłodszych lat,

Ja bym powiedział kasa i układy, sprzęt dla wybranych, etc., dlatego nie będę się szkolił na szybowcach w PL, choć wolałbym, bo przecież kadrę szybowcową mamy chyba jedną z najlepszych, a tak zarobi ktoś inny.

daf napisał:

Piotr Wuu napisał: szkoda że instytucje aeroklubów to dziś tylko kasa, kasa...i nie ułatwia się drogi w lotnictwo od najmłodszych lat,

Ja bym powiedział kasa i układy, dlatego nie będę się szkolił na szybowcach w PL, choć wolałbym, bo przecież kadrę szybowcową mamy chyba jedną z najlepszych, a tak zarobi ktoś inny.

Różne osoby mają różne doświadczenia i każdy ma prawo do własnego zdania. Moja opinia w związku z wypowiedziami dafa i Piotra Wuu jest mniej pesymistyczna. Ponieważ jest wiele aeroklubów regionalnych i sekcji szybowcowych w Polsce to z pewnością są też różnice panujących w nich stosunków. Ale podczas moich motolotniowych tras po Polsce miałem okazję poznać i pobyć i w takich miejscach, gdzie atmosfera w kwadracie szybowcowym jest b. fajna, a spotkani ludzie po prostu fantastyczni. Wyniosłem jak najlepsze wrażenia np. z Włoclawka (Kruszyn), Olsztyna (Dajtki), Częstochowy (Rudniki) czy Radomia (Piastów). Jest oczywistym, że szybownictwo w przeciwieństwie do np. lotniarstwa wymaga zespołowej pracy i spełnienia bardziej wymagających procedur formalno - prawnych. To naturalnie powoduje konieczność "znalezienia" się w sytuacji społecznej i dostosowania się do zastanych relacji. Ale ludzie w aeroklubach to nie potwory i tak jest przecież w każdej grupie. Z moich doświadczeń wynika też, że ci co mają lotnicze geny są bardzo szybko rozpoznani i akceptowani. Jestem pewien, że nagrodą jest np. poznanie wspaniałych, doświadczonych instruktorów - poważnych, starszych gości co pół życia spędzili w szybowcach i kierując lotami i niejedno widzieli oraz zdobycie solidnego fundamentu lotniczej wiedzy dla siebie. A co do "kasy" - czy to wina aeroklubów, że motto naszych czasów brzmi" "za wszystko trzeba płacić i każdy dobry uczynek będzie ukarany"?
Pzdr-
Artur.

Winien jestem sprostowanie. Moja opinia bazuje na przekazie od innych, nie są to moje osobiste doświadczenia. Niemniej sporo negatywnych opinii do mnie dotarło odnośnie zależności od osób trzecich, etc..Nawet tu na forum jeden z kolegów zrezygnował ze szybownictwa choć ma za sobą wiele lat latania i obracania się w środowisku. Inny forumowicz również twierdził, że latać na szybowcach zaczął "naprawdę" za granicą, u Nas odpuścił, bo nigdy nie było dla niego szybowca.
Inna kwestia to ceny, wbrew pozorom gdzieniegdzie za granicą taniej...ale to pomijam w tej chwili.
Może też jest kwestia sprzętu, ale tego nie wiem.
Całkiem niedawno zachęcali mnie piloci z Aeroklubu Częstochowskiego(Rudniki), może należy zgłębić temat. Pilot, z którym rozmawiałem w swoim pierwszym sezonie wylatał 75h, w kolejnym 120h.

Niestety, modelarnie w szkołach to już relikt przeszłości, pozamieniano je na sale informatyczne/komputerowe, a to gdzie indziej jak nie tam młodzież łapała tego bakcyla. Pewnie jest to jednym z czynników powodujących tak małe zainteresowanie profilem lotniczym szkół. Dziwne czasy nastały.