TEMAT: Strachovka - tekst oraz tłumaczenie

A tut bez użycia strachowki

vimeo.com/101206617

Pozwole sobie komentowac poprzednie Video z Greifenburga . Leslav ma tam opanowane ladowania do perfekcji i przy takim kierunku wiatru jak na Filmie idzie smialo w poprzeg pasa ladowan ladujac jak zasada nakazuje na kierunek rekawa . Ja pomimo pieknych lotow w czasie ladowania czulem sie przyblokowany przez " swiatek parabaraba " , ktory zlosliwie sklada soje latajace szmaty przy drodze blokujac wlot lotniarzom na rekaw . Wielu pilotow lotniowych decyduje sie ladowac z tego powodu wzdluz pasa ladowan z bocznym wiatrem . Takie podprowadzenie doprowadza w czasie " Wytrzymania " lotni do dokrecenia jej pod wiatr . Z tego powodu dostajemy my lotniarze Bolesne Rachunki . Bylem swiadkiem kiedy nasz starszy kolega lotniarz zwrocil uwage tym aroganckim paradudkom i oczywiscie zostal zlekcewazony . W ocenie Campingu napisalem o tym pare slow do wlasciciela i cholernie jestem ciekawy co sie bedzie dzialo za rok . Wyglada na to , ze spadolociarze chca nas z tego ladowiska przepedzic i spychaja nas jak zawsze ze wszystkich naszych startowisk demontujac rowniez rampy startowe . To sie nazywa u nas Startplatz -sanierung ( modernizacja - poprawa stanu zagospodarowania ) .
W Nowym sezonie warto zabrac rower do Greifenburga i ladowac lotnia od poludniowej strony rzeki na poteznym polu bez ani jednej przeszkody . Problemem jest trzykilometrowa odleglosc od namiotu i " pedalowanie drucianego osiolka " ( roweru )

Rzeczywiście - lądowanie w godzinach szczytu w Greifie nie należy do przyjemnych, ze względu na ilość paralotniarzy w powietrzu i na ziemi...

Uwazam ze Cala jak to nazywasz Ruslan "Strachówka" jest zwyklym zlapanie ramienia ost. kilku sec do tzw. Lup:) i jest to lepsze niz pocalowanie kila...

Nie moge tylko pojac ladowania tych pilotow z zamieszczonych filmow...Po co schodzic do ladowania w predkosci po nizej trymowej (moje wrazenie...)Widac ze o momencie wypchniecia mozna zapomniec jak o windzie ktora maja prawdopodobnie nie odpuszczona...
Duzo bardziej preferowane podejcie w moim uznaniu to z duzo wieksza predkoscia...i pewnoscia nie podbicia skrzydla od termy na ost. prostej


Brak Predkosci+ dochodzaca terma =ladne przeciagniecie czyz nie jest tak?
Latajac na Lotni trzeba nauczyc sie predkosci bo ona pomaga a nie przeskadza....
sry za brak Polskich znakow

Fajnie to napisałeś Tomku!
W mojej ocenie brak prędkości przy lądowaniu to same zło.
Na Merlinie nauczyłem się schodzić do lądowania na większych prędkościach (przechodziłem do pionu metr nad ziemią) i od tej pory już nic nie wyginałem.
Na Atosie podobno trzeba było się stawiać dużo wyżej z powodu innego układu sterownicy i znowu zaczęły się robić kłopoty, szczególnie z napędem kiedy jest przesunięty środek ciężkości.
Teraz znowu schodzę do lądowania na dużej prędkości i już mnie nic nie boli
(przewinąć "taśmę" na 0:44 tam jest lądowanie)



Żadne strachówki, kółka nie są potrzebne. Choć nie, kółka są potrzebne!)
pozdrawiam
Piotr

moze dodam swoje trzy grosze - trzymajac sie tematu strachowka.
Na zalaczonym przez Ciebie Ruslan filmiku widac ze facet stosujacy strachowke przy uderzeniu nie jest w stanie utrzymac sie na ramieniu bocznym sterowinicy tylko rece puszczaja i facet wali bokiem w ziemie. I teraz jest wlasnie pytanie co lepiej - walnac przodem majac jeszcze rece ktore cos tam moga ochronic- czy walic plecami badz bokiem w sposob niekontrolowany.
Bo prawdopodobienstwo utrzymania sie i zawiniecia wokol ramienia sterownicy nie jest chyba duze..
Warto na pewno miec w glowie ze instnieje taka forma ratowania sie ale jej stosowanie to juz indywidualna decyzja kazdego lotniarza

Piotrolot napisał: Pozwole sobie komentowac poprzednie Video z Greifenburga . Leslav ma tam opanowane ladowania do perfekcji i przy takim kierunku wiatru jak na Filmie idzie smialo w poprzeg pasa ladowan ladujac jak zasada nakazuje na kierunek rekawa . Ja pomimo pieknych lotow w czasie ladowania czulem sie przyblokowany przez " swiatek parabaraba " , ktory zlosliwie sklada soje latajace szmaty przy drodze blokujac wlot lotniarzom na rekaw . Wielu pilotow lotniowych decyduje sie ladowac z tego powodu wzdluz pasa ladowan z bocznym wiatrem . Takie podprowadzenie doprowadza w czasie " Wytrzymania " lotni do dokrecenia jej pod wiatr . Z tego powodu dostajemy my lotniarze Bolesne Rachunki . Bylem swiadkiem kiedy nasz starszy kolega lotniarz zwrocil uwage tym aroganckim paradudkom i oczywiscie zostal zlekcewazony . W ocenie Campingu napisalem o tym pare slow do wlasciciela i cholernie jestem ciekawy co sie bedzie dzialo za rok . Wyglada na to , ze spadolociarze chca nas z tego ladowiska przepedzic i spychaja nas jak zawsze ze wszystkich naszych startowisk demontujac rowniez rampy startowe . To sie nazywa u nas Startplatz -sanierung ( modernizacja - poprawa stanu zagospodarowania ) .
W Nowym sezonie warto zabrac rower do Greifenburga i ladowac lotnia od poludniowej strony rzeki na poteznym polu bez ani jednej przeszkody . Problemem jest trzykilometrowa odleglosc od namiotu i " pedalowanie drucianego osiolka " ( roweru )

I gdzie w komentarzu jest więź z strachowką? Bo jakoś nie zauważyłem nić, co jest związane z strachowką. Ale zauważyłem twoje jeńcze-nie i kolejne nadawanie na pilotów paraloniowych!!!

Leslaw napisał: moze dodam swoje trzy grosze - trzymajac sie tematu strachowka.
Na zalaczonym przez Ciebie Ruslan filmiku widac ze facet stosujacy strachowke przy uderzeniu nie jest w stanie utrzymac sie na ramieniu bocznym sterowinicy tylko rece puszczaja i facet wali bokiem w ziemie. I teraz jest wlasnie pytanie co lepiej - walnac przodem majac jeszcze rece ktore cos tam moga ochronic- czy walic plecami badz bokiem w sposob niekontrolowany.
Bo prawdopodobienstwo utrzymania sie i zawiniecia wokol ramienia sterownicy nie jest chyba duze..
Warto na pewno miec w glowie ze instnieje taka forma ratowania sie ale jej stosowanie to juz indywidualna decyzja kazdego lotniarza

Dodamy troszeczku ostrości do obrazka, żeby było ci wyraźnie widać różnice.
Zamiast trawy, na lądowisku masz twardą ziemie z kamieniami.
Teraz następne, kokon ma plecach płytę węglową, jaka chroni plecy.
Leslaw uderzenie głową do przodu, może się zakończyć tragicznie!!! A lądowanie z rękami do przodu, to w większości kończy się połamaniem ich. Mówię o bardzo twardym lądowaniu, że było jasno o czym piszę.
Łapanie się rękami za sterownicę, ma spowodować w moment uderzenia, nadanie momentu obrotowego dla ciała pilota, tym samy chroni głowę i szyje, jaka jest najsłabszym elementem w ciele pilota.

Fajnie by bylo to zabaczyc na jakims modelu. Bo zakladajac ladowanie na twardym podlozu to robiac pol obrotu na ramieniu ( na filmie to 1/4 obrotu) a potem jego puszczenie powoduje ze walisz w ziemie plyta z uprzezy ale glowa sila bezwladnosci wali potylica (jasne ze masz kask) w to twarde podloze. A jezeli glowa trafi na dolek i przy uderzeniu za bardzo przechyli sie do tylu to cale rece na nic sie juz nie przydadza. Nie uzywajac strachowki masz jeszcze nogi ktore tez przyjmuja na siebie uderzenie - przy strachowce cale uderzenie przejmuje bezposrednio twoj tlow bo rekami sie poprostu nie jestes w stanie przy silnym uderzeniu na bocznej rurce utrzymac i po pol obrocie jestes katapultowany tylem w glebe.
Moge sobie wyobradzic strachowke przy lagodnym cyrklu na jednym skrzydle. Przy duzych predkosciach juz raczej nie.

Ruslan Bushchak napisał: ma spowodować w moment uderzenia, nadanie momentu obrotowego dla ciała pilota, tym samy chroni głowę i szyje, jaka jest najsłabszym elementem w ciele pilota.

O to ja od zawsze stosuje strachowke. Tylko bez lapania sterownicy. Ruslan nie spodziewalem sie, ale zgadzam sie z tym co napisales. Przykladowo podczas mojego ostatniego dupniecia moj moment obrotowy byl tak mocny, ze uderzylem o kil plyta plecowa. I potwierdzam, bylo to niemal przyjemne. Dawno dawno temu, kiedy mialem zero lotow, przy drugiej probie startu polecialem prosto glowa do przodu i uderzylem kaskiem. Wiecej tego nie powtarzalem.