Latanie w bezmiechowa jest bardzo fajnie, mimo niezbyt dobra pogoda to udalo sie dzieki zagloterma troche sie utrzymywac w powietrzu. Poza tym, sam fakt ze tam szybowcy startuja grawytacyjnie i lataja to dowod ze to jest fantastycznie miejsce do latanie termika polaczona z zaglem. Szkoda tylko ze tak daleko z Warszawy.

Pojechalem na dlugi weekend boze cialo do Pinczowa, w czwartku holowalem sie za motolotnia i polatalem po okolice 1:15, dolina nida jest przypiekna z powietrza, a akurat prawie wszedzie nosilo i mozna byl sie pokrecic az barki z zmeczenia chcieli na ziemia :)

Wieczorem Michał i Wojtek dojechali i postanowilismy plan rano o 5 wyjechac do Bezmiechowy, poniewaz mialo tam byc od 5-8 m/s z lekka odchylka zachodnia. Michal juz tam byl i przykonal nas ze beda wlasnie warunki idealnie.

Idealnie nie bylo bo dlugo musielismy czekac, kilka raz deszcz nam zmokl lotnie, ale w koncu troche slonce wymusil dobry wiatr i termika zaczyla pracowac, wiec najpierw jeden szybowiec na zajac a potem my.

Jedna paralotnia probowala latac, ale oczywiscie glupota robila bo zablokowala start szybowca, trzeba byl krzyczyc, a potem w powietrzu stala i nam wszyskim przeszkadzala. Wrescie po tym jak czula na pleca 2 lotnie dokola sie przystraszyla i ladowala.

Michał oczywiscie lepiej wszystko wykorzystal i wiekszosc czasu byl nad mna, a Wojtek ciut pod mna. 

Potem 3 kolejny szybowcy startowali i powoli sie dolaczyli do nas, wiec trzeba byl uwazac i ostroznie sie nimi skoordynowac. Ale i tak lepiej 4 szybowce niz 50 paralotnie jak niekiedy w monte Mieroszów :)

Rewelacyjne uczucie latac blisko siebie i rowniez blisko szybowce.