TEMAT: Jak się ubrać?- banalne ..a jednak ;-)

Polatując tam i siam miałem okazję przyjrzeć się jak lotniarze się ubierają. Pytanie "jak się ubrać?" wydawałoby się bardziej pasuje do płci pięknej;),...ale jednak...
Zawsze pojawia się w głowie pytanie....nie za ciepło?
Może jednak założyć ten polar? ....hmmm ..kurtka?
Na lądowisku jednak okazuje się że nie udało się złapać tego wymarzonego komina i po dłuższej lub krótszej walce kończymy przepoceni i zmęczeni gorącem.
Nieprzewiewna kurtka jest z racji materiału słabo dopasowana, stójka czasem denerwuje (sztywna nieco)....itd. Gdzieś tam fałda materiału w kokonie uwiera po dłuższym locie.

Te i inne drobne niedogodności czasem lekko denerwują.
Do rozpoczęcia sezonu możemy się jeszcze pobawić chyba w dyskusję na ten temat (??)

Może macie jakieś sprawdzone sposoby?

Ciekaw jestem waszych spostrzeżeń.

Jaki powinien być idealny strój dla lotniarza?

Serwus, juz na ten temat chyba czytalem w zeszytach DHV albo Fly & Glide o tak zwanym systemie " CEBULOWYM " - czyli nowoczesnych tkaninach oddychajacych w jednym kierunku typu GORE-Tex.
Oczywiscie ze strojenie sie na gorke jest pracochlonne i drogie. Ja juz wielokrotnie plywalem we wlasnym pocie oczekujac na wlasciwy moment startu. Potem przepocony " wychodzilem " w powietrze i po unormowaniu sie poziomu " adrenaliny " szybko przytomnialem z powodu mokrych plecow!!!
Uprawiajac sport lotniowy nie mamy wiele miejsca aby ubierac sie tradycyjnie w sympatyczna bawelne ktora szybko naciaga wilgoc. Potrzebny jest nam system menbranowy wypuszczajacy wilgoc w jednym kierunku. Jak to dziala to wszyscy juz znamy od lat. Uwazam ze stroj na narty spelnia wiele wymogow w naszym sporcie. Miedzy Majem i Czerwcem ubieram dodatkowo oddychajace " kalesonki " bo czesto w tym czasie " chodzimy " pod podstawa chmur. W pelni lata wystarcza juz tylko dzinsy bo slonce w tym okresie mocno je " WYPALA" wspomagajac w ten sposob Terme!
Aby skutecznie sie chronic przed zimnem potrzebny jest nam kombinezon lotniowy. Ostatni z naszywkami typowo lotniowymi kupilem w firmie FLY& More / Icaro . Sezon przed zakupami przezylem - horror , bo przed ladowaniem zamek w kokonie wciagnal nogawki moich spodni!!! Nie moglem wyciagnac " podwozia " do ladowania. Bylo to nie mile poniewaz musialem sie " wpasowac " w pastwisko pelne drutow kolczastych. Na krotko przed czwartym zakrentem rozerwalem kolanami zamek kokonu doznajac ULGI. Zamawiajac kombinezon pilota postanowilem go zwezyc w marchewke. Pracownik Fly&More pobral wymiary w sposob nie fachowy i po miesiacu moglem latac juz w smiesznych marchewkach. Zamiast z tego miec przyjemnosc katowalem sie dalej. Po eksperymencie krawieckim nie mialem juz problemow z podwoziem ale szybko zaczolem juz zalowac poniesionych kosztow " extra " . Przeciez aby uniknac przypadkowego wciagniecia spodni przez zamek uprzezy - ubieramy DAMSKIE CZARNE LEGINSY ( bez strapsow ). Spodenki te skutecznie nas obciskaja i chronia przed niespodziankami. Miedzy czasie po pieciu latach za pomoca mojej Mamy / Specjalisty Krawiectwa powrocilem z moim kombinezonem do wymiarow fabrycznych - uffff
Inna bardzo wazna czesc stroju to rekawice pilota .
Powinny one byc bardzo cienkie aby nie zaklocac czulosci w sterowaniu i obsludze instrumentow. Rekawice powinny nas chronic od odmrozen zwlaszcza w przypadkowych lotach chmurowych. ( Tu zdiecie z Drachenfliger 7 / 1981 ) Takie warunki spelniaja rekawice do jazdy na nartach. Ja zdecydowalem sie na rekawice szyte dla armii US ze sztucznym pierzem. Rekawice te sa skuteczne i przyjemne.
Inna czesc stroju to okulary . Wiadomo ze mamy ich wiele i im wiecej bedziemy o nich dyskutowac to okaze sie ze bywaja tez takie ktore " pokazuja kominy " Oprocz tego ze maja byc modne i nie zalamywac swiatla powinny w miare dolegac do oczu chroniac nas od wiatru . Ignorowalem to przez wiele lat i praktycznie do ubieglego roku latalem bez okularow nabawiajac sie choroby tzw " suchego oka " Dostaje tezaz cholery jak mam jezdzic autem z wlaczonym nawiewam cieplego powietrza .
Gdyby ktos jednak byl totalnym przeciwnikiem jakich kolwiek rzeczy to mozna tez i tak jak Felix Wölk na nagusa . ( patrz foto )
Piotr

Edytowany przez: piotrolot, w: 2007/02/04 18:25

Niestety chyba wstawienie zdjęć się nie powiodło.

Jeśli kombinezon to jaki?
Wiem że pewnie dużo zależy od indywidualnych wymagań, które każdy może mieć trochę inne, ale czy masz jakieś własne uwagi odnośnie funkcjonalności różnych rozwiązań, lub na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Jeśli chodzi o odzież najbliższą ciału to myślę że doskonale sprawdzą się rozwiązania/odzież na rower np(UWAGA SPAM z którego nic nie mam:blink:,ale uznałem że czasem warto podzielić się źródłem ):
bluza
czy np. rękawice rowerowe:
rękawice rowerowe

[img] [img size=500]/nowa/media/kunena/uploaded/images/img2.jpg/nowa/media/kunena/uploaded/images/img1.jpg[/img]

No tak - temat morze Ja przede wszystkim , w nowych " tworzywach " ktore nosimy na sobie zwracam uwage na procentowa ilosc BAWELNY . Nie wyobrazam juz sobie latac w czyms co nie oddycha albo elektryzuje sie tak , ze az " amalgam w ustach iskrzy "
Nie toleruje plastikowych skarpet i tu stawiam na 100% bawelny!
Buty natomiast musza oddychac i tu jakos pozytywnie znosze gorskie buty sportowe nowej generacji. Nie musza byc absolutnie te "specjalne" z napisem FLY.
Pod szyja obowiazkowo uzywam cieniutkiej indyjskiej husty z bawelny. Wypelnia ona skutecznie luki od wiatru miedzy szyja a sztywnym kombinezonem ocierajacym szyje - zwlaszcza po goleniu. Huste mozna uzyc rowniez przy zlamaniach reki.
Poza tym Masz racje , ze zagladasz do sklepu rowerowego, bo jest tam w czym wybierac .
Piotr

Edytowany przez: piotrolot, w: 2007/02/05 14:43

Edytowany przez: piotrolot, w: 2007/02/05 14:46

Edytowany przez: piotrolot, w: 2007/02/05 14:48

Uszy Pani Ewy !
Nastepnej okazji do tematu " Jak sie ubierac " dostarczyla nam Ewa od paradudkow.
W ubieglym sezonie PSPiL opublikowalo zdiecie Parapilota , ktory przywalil w drzewo i nie mial na glowie helmu oslaniajacego szczeke . W wyniku KONTAKTU z drzewem jego nos wygladal jak po walce z Mistrzem Golota.
Parapiloci nie uzywaja helmow z prawdziwego zdarzenia , ktore zakrywaja uszy i szczeke . Helmy takie sa NIE MODNE zwlaszcza kiedy przy rozkladaniu koledzy patrza na opieta DUPECZKE w przyciasnym kombinezonie!
Na glowie nosimy POLNOCNIKI , ktore nie chronia skroni przed uderzeniem . SZALO - KOMINIARKI to przestarzale MYCE z pod stalingradu !

Gdyby " BIRDY " - Ewa latala z helmem integralnymna pewno mogla by do dzisiaj " ZAKLADAC USZY "

Okulary wieczny temat .

Modne muchy firmy Adidas to kolejny WODOTRYSK " na rynku . Dalem sie na to zlapac . Ramki owszem pasuja do kazdego profilu lysiny,ale szkla powoduja bol w rogowkach a mam ich dwa zestawy . Od 17-u lat pracuje i latam z najlepszymi szklami na swiecie amerakanskiej firmy RAY - BAN BL . Probowalem nawet jezdzic autem po mocno oswietlonych ulicach noca . Efekt jest swietny bo swiatla kseonowe aut staja sie przyjemne .
Jedyny mankament szkiel mineralnych to upadek pilota na twarz, ktora nie ma ochrony na szczeke. Rozbite szkla moga wybic oko. Szkla plastikowe wyskocza z ramek .

Odnośnie okularów to ja również szukałem swego czasu czegoś dla siebie. Niestety wszystkie które przymierzałem ograniczały mi widoczność do góry. W pozycji horyzontalnej jaką mamy zwyczaj zajmować w trakcie lotu jest to dość denerwujące przy próbie spojrzenia do góry tuż przed dziób lotni. Nie znalazłem niczego w czym wyglądałbym choćby po japońsku czyli jakotako. W końcu zdecydowałem się na kask ze szczęką i z szybą