TEMAT: Taktyka Przelotowa w Klubie

Uzywam bardzo podobny srut (uzywam olow - Pb) nie powlekany w woreczkach po 2.5 kg.
Zajmuje niewiele miejsca ...

Jesli chodzi o balast to ja postawilem na naturalny, tluszczowy. Nie trzeba kupowac na allegro, w zimnym powietrzu poprawia komfort cieplny, bardzo dobrze wypelnia uprzaz, a przy twardych ladowaniach na brzuchu dobrze chroni zebra przed uszkodzeniem np wyczepem wyciagarkowym. Inni kiereszuja sobie wtedy zebra, ja tego wyczepu nawet nie czuje.
Ale sa tez wady. nastepnego dnia, kiedy warunki nie sa juz mocne - nie mozna go wyrzucic..

JacekJJ napisał: ... nie mozna go wyrzucic..

Bron Boze! Nie wyrzucaj naturalnego tluszczyku!
Nastepnego dnia jak warun bedzie slaby napewno przyda sie do ... ladowania.

JacekJJ napisał: Jesli chodzi o balast to ja postawilem na naturalny, tłuszczowy.

To jasne, że wszystko co naturalne jest najlepsze. Co zresztą Jacek ładnie uzasadnił. .
A tak przy okazji, ołów wykazuje naturalną radioaktywność, zwykle kilku- kilkunastokrotnie- wyższą niż tło, więc zanim napchacie ołowiem kieszenie w spodniach, to zastanówcie się, czy już spełniliście misję na Ziemi. Świadomego obniżania zdolności reprodukcyjnych gatunku obecna Władza nie wybacza

Kolejna inspiracja - jak można wygrzebać się z zupełnego parteru!

Na lotni raczej trudniej tak manewrować nad samą ziemią ale może w przyszłości, jak będę już miał dobrą technikę...

Zobaczcie i oceńcie sami!

https://youtu.be/-nzj9TR8pdI?t=2m51s

Mikołaj napisał: Kolejna inspiracja - jak można wygrzebać się z zupełnego parteru!

Na lotni raczej trudniej tak manewrować nad samą ziemią ale może w przyszłości, jak będę już miał dobrą technikę...

Zobaczcie i oceńcie sami!

https://youtu.be/-nzj9TR8pdI?t=2m51s

Tez to widzialem w piatek u Davisa i od razu spytalem pilota PG mieszkajacego w Niemczech bo poznalem miejsce z innych filmikow i zdjec (to zakole rzeki). A oto co On mi odpisal:

"Mosel jest daleko ode mnie, ale juz tam startowalem. Ten gosciu lata dobrze, ale kreuje sie na guru. Praktycznie jest to pilot fabryczny Skywalka. Poniewaz paralotnie zawodnicze zle sie sprzedaja, firmy reklamuja sie przez przeloty na sprzecie z nizszych klas. Nowy marketing. Tacy jak on wedruja po klubowych lotniskach. Jada tam, gdzie najlepsza pogoda i strzelaja na podrasowanych paralotniach dobre odleglosci. Czesto w tygodniu, gdy inni pracuja. Wszystko filmuja do netu i pisza artykuly w gazetach. Ten filmik to przyklad. Wszystko tam piekne tylko, ze nie calkiem prawda. Jak sie to oglada i go slucha stworzone jest wrazenie, ze facet centruje ciasna termike nisko nad plaskim terenem. Jeszcze na nizinach nie widzialem termiki, ktora caly czas pulsuje. On lata po prostu na malym wzniesieniu z dobrym zerwaniem naniesionej termiki (Abrisskante), co na dobrej paralotni nie jest zadna sztuka. Czyli praktycznie dlugo lata na zaglu i czeka na komin. Kamera to wszystko ladnie wyplaszcza. Zobacz ile razy on zmienia kierunek krazenia. Normalnie na takiej malej wysokosci, mozna sie w ten sposob od razu z ciasna banka pozegnac. Mnie to takich gosci troche zal. Kamery z glowy nie wolno im sciagnac. To juz jest praca, nie hobby. Wszystko zaplanowane i podkolorowane.
Ale tak w ogole, to Niemcy nie lataja zle. Maja dobry sprzet i sa dobrze zorganizowani. Zadziwia minie zawsze ich umiejetnosc pracowania w grupie, co bardzo pomaga przy lataniu z wyciagarek."


Co by nie mowic - Wygrzebal sie ! Brawo. Wkurza mnie jedynie na tym filmie to "klaponinie" i totalnie zakloca wariometr w przeciwnym razie mozna byloby cos wiecej wywnioskowac.

grzybol napisał: Ten filmik to przyklad. Wszystko tam piekne tylko, ze nie calkiem prawda. Jak sie to oglada i go slucha stworzone jest wrazenie, ze facet centruje ciasna termike nisko nad plaskim terenem. Jeszcze na nizinach nie widzialem termiki, ktora caly czas pulsuje.

Koniec świata, czy już niczego nie można być pewnym? Też mnie zdziwił tak silny komin nad samą ziemią, ale nie mam doświadczeń na PG. Ale tak stabilne termozasilanie to chyba tylko nad elektrociepłownią Żerań zimą
Ładnie to rozpracowałeś.

Grzybol:

On lata po prostu na malym wzniesieniu z dobrym zerwaniem naniesionej termiki (Abrisskante), co na dobrej paralotni nie jest zadna sztuka. Czyli praktycznie dlugo lata na zaglu i czeka na komin. Kamera to wszystko ladnie wyplaszcza. Zobacz ile razy on zmienia kierunek krążenia. Normalnie na takiej malej wysokosci, mozna sie w ten sposob od razu z ciasna banka pozegnac.

To fajnie go rozpracowałeś. Dokładnie to sobie pomyślałem oglądając filmik. Ale nie chciałem się wtrącać do meduzowego latania.
Szczególnie po tej zmianie kierunku. Bez strat!

Hej,

Trzeba docenić kunszt pilota bo niezależnie od wszystkiego jest moment, kiedy znajduje się poniżej wysokości słupów elektrycznych. Teren bardzo przypomina to czym dysponujemy np. na Kaszubach czyli trasach osiąganych przy wschodnim i północnowschodnim napływie powietrza startując z lotniska w Borsku. Historia przytrafiła się na trasie przelotu wiec potencjalnie każdy z nas może się z czymś takim spotkać w praktyce. Ciekawą rzeczą do zapamiętania jest rola ukształtowania terenu wokół meandrującej rzeki jako miejsca sprzyjającego zrywaniu termiki. Szczególnie atrakcyjne są te brzegi rzeki formujące coś na kształt podkowy otwartej w stronę napływającego powietrza. Miałem kiedyś tego typu przygodę w miejscowości La Roche - Corimont w belgijskich Ardenach. Po przyjeździe na miejsce i pokonaniu 1500 Km zostałem zdruzgotany zapowiedzią gospodarzy, że będziemy latać do 70 metrowego, mokrego dołka...czyli doliny rzeki Ourthe. Z racji małego przewyższenia i wobec perspektywy lądowiska na przeciwległym brzegu do, którego rzutem lądowym wiedzie droga przez most, który bynajmniej aktualnie nie znajdował się w zasięgu wzroku trzeba się z zabraniem na termikę zmieścić już podczas pierwszego zakrążenia. Czasu na decyzję typu "go- no go" jest jakieś 16 do 20 sekund. Jest to powiedział bym decyzja typu intuicyjnego, podejmowana w okolicach częsci systemu nerwowego zwanego "ptasim móżdżkiem". Normalny, racjonalny ludzki mózg w takich warunkach zwykle sobie nie potrafi poradzić... Kiedy nam ten "ptasi móżdżek" już robotę wykona i jesteśmy nieco wyżej nad linią rzecznego klifu to zaczynają działać procedury w wersji "standard" dla latania równinnego.

Pozdrawiam,
air_viking