Ostatnio w pracy miałem ekipę filmową. Jedną ze scen miał być budynek. Ale gość kamerę ma skierowaną do...kałuży. Kumpel się go pyta skoro ma być budynek to dlaczego filmuje kałużę. Bo w kałuży budynek pięknie wygląda. Jak widać filmowanie to sztuka do której potrzeba dobrego sprzętu i daru. Ja w obydwu punktach wysiadam. Kamerkę przeważnie montuje losowo. Kil, żebro, dziób, własna kieszeń. Osobiście podobają mi się w jednym filmie różne ujęcia. Wtedy jest ciekawiej. Z jednego ujęcia filmik robi się nudny. Natomiast wiem, że konkretnie na tym filmie gdybym trzymał kamerkę w dłoni to pewnie by mi zamarzła. Już tak miałem. Po godzinnym locie, jak wylądowałem rozłożyłem się niczym żaba na masce samochodu żeby się rozgrzać. Takie to latanie nad chmurami
pozdrawiam
Piotr
Lotnia: Atos, Seedwings Merlin 158, Atlas,
napęd własnej konstrukcji
ŚK od 2011