TEMAT: Budowa

Witam wszystkich! Mam pytanie. Zamierzam sie wraz z kolega zbudowac wlasna lotnie gdyz nie mam funduszy na kupno (mam 17 lat).Co myslicie o takim pomysle? Jakich materialow mogl bym uzyc,wazne zeby byly w maire latwo dostepne i jak najtansze.

Wielu lotniarzy odda Ci lotnię za 100 zł, jeżeli tylko obiecasz, że nie będziesz uczył się sam, tylko pogadasz, popatrzysz, i wykażesz się cierpliwością.

Natomiast jeżeli masz zamiar sam zbudować lotnię i na niej sam latać, to nie spodoba się to tutaj nikomu, bo potem będzie że uprawiamy ryzykowny sport, wypadki są itp. Bo prawdopodobnie wypadek mieć będziesz

Heh oczywiscie nie chodzi mi tu o niewiadomo jakie latanie tylko mam u babci gdzie zawsze jestem pol wakacji takie w miare dobre miejsce na takie krotkie loty, i chcialem poprostu poczuc jak to jest oderwac sie od ziemi na te kilka sekund Miejsce to takie wzniesienie dlugosci okolo 200 metrow i wlasnie tam chcialem sie sprobowac .

Lepiej jedź do szkoły lotniowej w Mieroszowie, porozmawiaj z Instruktorem wykup, sobie ze trzy loty w tandemie i wtedy będziesz wiedział jak to jest. A może nawet będziesz mógł sobie pobiegać w terenie z jakąś prawdziwą lotnią. I to wszystko wcale nie musi kosztować więcej niż budowa własnej lotni.
Jeśli już pytasz o materiały i ceny to dla przykładu podam, jedno ranmię sterownicy kosztuje 100-200zł, w dodatku są to materiały trdno dostępne w Polsce. Za 1-1,5tys. możesz kupić szkolną lotnię zdolną do lotów, tak więc samodzielna budowa poprostu się nie opłaca.

A czy nie da sie tych rzeczy zastapic jakimis tanszymi odpowiednikami? np cala konstrukcje z jakiegos aluminum czy innego metalu?

Nie da się. Starą lotnię możesz mieć taniej, niż części i materiały do niej

Witaj Redi!
Fajnie ze jestes zainteresowany lotniarstwem i super ze piszesz i konsultujesz sie na naszej wspulnej stronie, to juz wielki sukces z twojej strony.
Teraz posluchaj kolegow co juz lataja i conieco wiedza o lotniarstwie.
Tak jak doradzali ci Michalo i Smyku, zapisz sie na kurs. To pierwsze i podstawowe kroki jakie masz zrobic na samym poczatku. W szkole maja sprzet i wiedze jak ciebie nauczyc latac prawidlowo na lotni. Wydasz na szkolenie okreslona ilosc kasy ale po ukonczeniu kursu bedzie zupewnie inaczej patrzyc na te pytania co teraz zadajesz i sam sie bedziesz sie pocichu smiac. A zeby ten smiech zeczewiscie byl smiechem prawdziwym a nie smiech przez lzy:( to zapisz sie na kurs i nie kombinuj z bodowa samodzielnie lotni.
Co do sprzetu po kursie to sam zdecydujesz ja jaki bedzie ciebie stac. Uzywane lotnie szkolne mozna kupic w granicach 2000zl i wiecej. Kazda uzywke trzeba dokladnie sprawdzic i zrobic w Polsce jej przeglad zeby byla dopuszczona do stanu uzywalnosci. Nowy sprzet kosztuje o wiele drozej. Z kupnem sprzet poczekaj az do ukonczenia kursu jak poczujesz potrzebe miec swoj wlasny sprzet.
Pozdrawiam Ruslan

Dzieki Ruslan za rozwianie moich wszystkich watpliwosci Teraz juz mam pewnosc ze najpierw kurs potem kupno lotni Mam jeszcze kilka pytan... Czy mozna zaczac szkolenie od 17 lat, ile kosztuje mniej wiecej taki kurs i takie troche glupie pytanie ale naprawde nie mam pewnosci mianowicie czy jesli bede mial juz ten kurs skonczony to na zakupionej lotni moge latac w kazdym miesjcu polski bez zadnych zezwolen itp czy jak to jest?

Pozdrawiam!

Odpowiedź znajdziesz tutaj:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20051070904&type=2&name=D20050904.pdf

Gdyby link nie zadziałał szukaj w sieci pod hasłem:

Dz.U. 2005 nr 107 poz. 904
"Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 kwietnia 2005 r. w sprawie wyłączenia zastosowania niektórych przepisów ustawy - Prawo lotnicze do niektórych rodzajów statków powietrznych oraz określenia warunków i wymagań dotyczących używania tych statków"

Tak, jak będziesz miał "świadectwo kwalifikacji", możesz latać wszędzie, gdzie nie jest to specjalnie zabronione (nad miastem, w strefach wokół dużych lotnisk, czy w strefach zarezerwowanych przez wojsko).

Ale zdobycie tego papierka niestety, o ile nie posiadasz bogatych rodziców i 5 miesięcy czasu... no kurde, marnie to widzę.

Prawda jest taka, że nasze przepisy stawiają bardzo wysoko poprzeczkę biurokratyczną.

Strasznie dziwne. Osobiście podejrzewam, że maczali w tworzeniu tej mentalności palce Hitlerowcy.



Pozdro