o ja troche swiatla rzuce na to co chcialem wykazac. Otoz Gumi, nie umniejszam twoich zaslug. Poradziles sobie nadzwyczaj dobrze jak na doswiadczenia, ktore masz, ale z calym sacynkiem.. termy tam nie bylo, tylko mocny wiatr ktory zdmuchnal ewentualne resztki czegokolwiek termicznego. Zostaly tylko szarpanka wynikajace z turbulencji od silnego wiatru.
Terma to jest takie ustrojstwo, ze nagle na starcie wieje w tylek, za chwile jest cisza, a potem nagle chuzia daje w czolo. to z boku to z tylu, mimo ze srednio wieje trojeczka w pysk na starcie. terma to strzaly +6 i duszenia -5. To wyrzucanie w bok z komina i stawianie skrzydla w pionie. Oj lubilo tak byc we wrzesniu na lijaku, ale i w lesznie zdarzaly mi sie kominy ktore odpuszczalem, bo mna tak rzucalo w nich ze mialem dosyc. Brakowalo mi umiejetnosci zeby sie w nich trzymac rowniej. Lotnia wyagala wiecej automatyzmu w ruchach, bo na myslenie nie bylo czasu. Nie chce straszyc, ze wszystkim mozna sobie poradzic i to z usmiechem na ustach i przyjemnoscia, ale ... nie tak od razu, nie w pierwszym rou i nie w drugim. Bardzo mi sie podoba podejcie Jurasa J77RS ktory wylatal juz cos kolo 200 godzin i wyszalal sie akrobacyjnie ze hej, ale on sobie zdaje sprawe z tego ze takie sztuczki robi sie w spokojnym powietrzu. On sie w srodku lata o 13 nie pcha w powietrze. Bo co innego generowac cos samemu a co innego sie nauczyc reakcji na niewidzialne.
Taki endrju, Maestro, czy Vega to maja wszystko opanowane jak oddychanie i sie za bardzo nie stresuja, ale ja juz czasem sie zastanawiam czy ogartniam danego dnia pogode czy jednak nie wiem o co kaman.
teraz tak, Discus to swietna lotnia, nowa ma swoja wartosc i tej wartosci nie ma co porownywac do skrzydla z 98 roku, norma. Tyle, ze discus nie byl dla ciebie. Dla ciebie jest to brakujace ogniwo miedzy targetem a discusem. mysle ze zamiast nowego discusa pasowalby do ciebie WW Sport2 nowy poprostu. I wtedy ladowanie by ci sie zapewne udalo i mialbys wiecej przyjenosci i mniej stresu.
Ja niestety tez popelnilem bledy zachlannosci, za szybko zmienialem skrzydla na lepsze niz moje umiejetnosci. Łakomstwo to bylo na osiagi.osiagi ktore mial sprzet, ale nie w dudecie ze mna, bo ja bylem tam tylko wystraszonym wisiorem.
A Ruslan zastosowal to co Chinski restaurator w skeczu ani mru mru, czyli "chłyt matyrkidody", chinski, ale dziala..
Swoja droga to ja juz nawet Ruslana nie zachecam do latania lotnia, bo widze, ze sie chlopina wystraszyl powaznie, ale myslalem, ze przekuje te doswiadczenia na innych, lecz nie przekul..
Ale jak juz debiut masz za soba, to troche sie nameczysz i wkoncu dotrwasz do czasu kiedy z discusem bedziecie dobra para.. Tylko po co te stresy przez jakis czas..