Ruslan Bushchak napisał: Widzę że nie możemy się dogadać. Żeby było jasno i klarownie, to rozmawiamy o szkoleniu lotniowym podstawowym, podkreślam lotniowym a nie rowery, rury i tak dalej. Trzymaj my się tego tematu bo w przeciwnym razie nie ma sensu rozmawiać. W swoim poście napisałeś tyle tekstu i to wszystko bezkaloryczne. Po co tyle pisać? Porozmawiajmy lepiej o lotniarstwie bo teraz o nim chce tu rozmawiać a nie o rowerach, pieskach i łańcuchach.
Widzisz Rusłan, my wcale nie musimy się zgadzać Nie mamy wspólnego interesu. Każdy z nas ma własne zdanie i to też jest cenne.
- Tematy dotyczące sportu szybowcowego i spadochronowego przytoczyłem na Twoją prośbę - to tak w aspekcie wymyślonej przez Ciebie generalnej zasady szkolenia przez 10 lat w każdym sporcie lotniczym .
- Inne przykłady, poza-lotniowe, służyły do przedstawienia pewnej tendencji w sporcie i szukania analogii z lotniarstwem.
- A wszystko co napisałem o najnowszych pomocach w doskonaleniu taktyki przelotowej jak najbardziej dotyczyło lotni (mam nadzieję, że czytasz, a nie tylko obrazki oglądasz?)
No dobrze, teraz parę innych przykładów, już typowo lotniwych:
1. Jak to robią, Ci "beznadziejnie głupi Amerykanie":
Zauważ, że w 3 minucie lotu uczeń ćwiczy wypychanie sterownicy nogami - umiejętność bezcenna w niektórych sytuacjach awaryjnych. Właściwie trudne do przećwiczenia w początkowej fazie nauki. (O tym jak to jest przydatna umiejętność mógłby opowiedzieć więcej Krzysztof Grzyb. Z tego co pamiętam, to ratował się kiedyś w ten sposób po przypadkowym przerzuceniu spadochronu hamującego przez sterownicę. Ktoś jeszcze tak się ratował chyba na Żarze w latach 80-tych lecąc na Z-80 i w innej sytuacji po wystąpieniu flatteru.)
Organizatorzy tego szkolenia twierdzą, że już po pierwszej lekcji pilot nauczy się trzymać lotnię w strugach powietrza, wyważać ją, utrzymywać lot prostoliniowy, kontrolować prędkość w locie. Dzięki temu z większa ufnością i bezpieczniej przystąpi do pierwszych samodzielnych lotów. Mają chętnych, robią na tym kasę.
Więcej tutaj:
www.livingsocial.com/deals/1283630-hang-...light-for-one-or-two
www.yelp.com/biz/dive-high-hang-gliding-tracy
3. Ciekawe, że nawet w Australii (OZ-West), gdzie mają świetne warunki do latania także stosują takie alternatywne techniki. Robią to zarówno w szkoleniu początkowym, jak i doskonalącym.
ozreport.com/6.40
Rusłan, to się już stało, tak szkolą ludzi na Świecie, czy Ci się to podoba, czy nie. A zestawiając to z doświadczeniami z innych dziedzin lotnictwa i sportu to jest dobra droga. Nie znaczy to jednak, że musi się ona przyjąć w Polsce - warunkami koniecznymi są: chęć do latania i dostępność ośrodków szkolenia. Nie warto czegoś przekreślać, tylko dlatego, że jest inne i obce. Im więcej będzie technik szkolenia, im bardziej będą one atrakcyjne, tym łatwiej będzie przyciągnąć ludzi do latania. A na tym akurat, to Tobie powinno zależeć szczególnie
Ruslan Bushchak napisał: P.S. Czy możesz pokazać swoje aktualne foto? Bo nie wiem z kim rozmawiam?
Czy to foto co umieściłeś na dole, czarno-białe, to ty jesteś z tyłu jako mechanik?
Czyli jednak czytasz, ale niezbyt uważnie. Nie byłem mechanikiem, tylko inżynierem-instruktorem
"Latanie dostarcza wrażeń najrozmaitszych - od strachu do zachwytu, od radości i satysfakcji do znużenia i zniechęcenia. Mają one wspólną cechę: zawsze są autentyczne, dotyczą rzeczywistości i nas samych." - Jacek Kibiński "Lotniarstwo dla każdego"
Lotnie: Libre-II, Vega SST, Zefir-2
KL-1988 - Jeżów Sudecki
Nu super to teraz niech to zrobią, przetestują i się podziela wynikami. A ja chętnie poczytam i popatrzę na to wszystko.
Co do dogadywania się to nadal nie rozumiesz o czym ja piszę. Mam takie wrażenie że ty wo-gule nie latasz a tylko grzejesz w necie jak rakieta.
Co do 10 lat, to nie ja to wymyśliłem a wiele instruktorów tak mówi. Przede-wszystkim instruktorzy szybowcowe.
Moje spostrzeżenia oparte na doświadczeniu i to co widzę w realiach. Mnie nie interesują jakieś półśrodki i platformy i tak dalej, a interesują prawdziwa metoda, jaka daje pozytywne rezultaty. Kiedy pilot po szkoleniu zostaje i lata a nie snuje się po hangarze, bo jest niedouczony i sra po gaciach przez samą myśl, że ma latać i tak dalej. Proszę cie, nie podawaj kolorowych obrazków, że ktoś tam gdzieś zarabia. I super niech zarabia.
Ja mówię o metodzie, klasyku, metoda jaka rodzi na Świat lotniarza.
Ruslan Bushchak napisał: Mnie nie interesują jakieś półśrodki i platformy i tak dalej (...)
Dalej mówimy o platformie, trenażerach i symulatorach? Chciałeś przykłady alternatywnego szkolenia, to dostałeś. A skoro Cię temat nie interesuje to po co mącisz wodę i zabierasz głos? Zdecyduj się Rusłan, o co Ci chodzi.
"Latanie dostarcza wrażeń najrozmaitszych - od strachu do zachwytu, od radości i satysfakcji do znużenia i zniechęcenia. Mają one wspólną cechę: zawsze są autentyczne, dotyczą rzeczywistości i nas samych." - Jacek Kibiński "Lotniarstwo dla każdego"
Lotnie: Libre-II, Vega SST, Zefir-2
KL-1988 - Jeżów Sudecki
Ruslan Bushchak napisał: Mnie nie interesują jakieś półśrodki i platformy i tak dalej (...)
Dalej mówimy o platformie, trenażerach i symulatorach? Chciałeś przykłady alternatywnego szkolenia, to dostałeś. A skoro Cię temat nie interesuje to po co mącisz wodę i zabierasz głos? Zdecyduj się Rusłan, o co Ci chodzi.
To co ja piszę i gdzie, to nie twoja sprawa. Zapędziłeś się za bardzo. I mącisz wodę ty i tobie podobnie a nie ja. Daruj sobie te teksty. Jak brak ci ikry w danym temacie, to po prostu nie przeginaj pałę!!!
Ja wiem o co mi chodzi i do czego mam dążyć. Ale po twoich odpowiedziach, mogę powiedzieć, że ty po prostu szukasz zaczepki i nie rozumiesz o czym ja piszę.
Ja nie chciałem żadnego alternatywnego szkoleni, ja cały czas mówię i mówiłem że jak dla mnie, to jest jedna metoda , podstawowego szkolenia i innej po prostu nie uznaje. Pół te pół środki, tylko szkodzą i zabierają niepotrzebnie czas u kursanta.
Myślę że nie ma sensu dalej rozmawiać, bo nie wiem z kim rozmawiam a ty nie masz co mi przekazać!!!
Zresztą widziałem od samego początku że rozmowa z tobą uprze się w betonowy mur! Ale pomyślałem sobie, że może się mylę, a jednak nie myliłem się. Na końcu uparłem się w beton.
Ruslan Bushchak napisał: Zresztą widziałem od samego początku że rozmowa z tobą uprze się w betonowy mur! Ale pomyślałem sobie, że może się mylę, a jednak nie myliłem się. Na końcu uparłem się w beton.
Rusłan, najpierw pytasz, potem nie czytasz uważnie, następnie szydzisz, krytykujesz i starasz się podważyć wiarygodność wszystkich, którzy zabierają głos w tym temacie. Sam piszesz bardzo ogólnikowo, nie podając źródeł i autorów itd. A gdy mimo to adwersarz nie zgadza się z Twoją opinią, mówisz, że w ogóle Cię nie interesuje ten problem i doszukujesz się zaczepki. Na koniec piszesz coś mało zrozumiałego o betonowym murze i odbierasz oklaski. Doprawdy żałosne
"Latanie dostarcza wrażeń najrozmaitszych - od strachu do zachwytu, od radości i satysfakcji do znużenia i zniechęcenia. Mają one wspólną cechę: zawsze są autentyczne, dotyczą rzeczywistości i nas samych." - Jacek Kibiński "Lotniarstwo dla każdego"
Lotnie: Libre-II, Vega SST, Zefir-2
KL-1988 - Jeżów Sudecki
greg napisał: Moje doświadczenia instruktorskie ograniczają się do szkolenia techników samolotów odrzutowych w zakresie obsług bieżących i okresowych oraz pilotów do oblotów technicznych - ale to zupełnie inna dziedzina. Jednak tak intuicyjnie czułem, że to może być dobre. Mnie to przypomina bardzo prosty trenażer, ale i tak lepszy niż ćwiczenia na podwieszeniu statycznym.
Pomyślałem sobie, że taki trenażer mógłby być pomocny w bezpiecznym wznowieniu nawyków po długiej przerwie, albo podczas konwersji przy przesiadce z miękkopłata na skrzydło laminarne. Ale to takie moje fantazje
Fachowca to zawsze przyjemnie jest posłuchać. Pozostając w głównym temacie wątku to w obszarze działania szkoły mieroszowskiej jest jeszcze kilka lotnisk z utwardzonymi pasami, gdzie ćwiczenia na platformie można by spokojnie serwować ludziom zainteresowanym lotniarstwem. Nawet na najkrótszym (raptem 1600m) pasie startowym w Legnicy w spokojnych warunkach (wiatr 3 m/s ) można przeprowadzić ćwiczenie trwające 4 minuty. To w zestawieniu z czasem typowych lotów szkoleniowych na najlepszych stokach dla początkujących jest znacznym postępem. Kursant się nie zużywa bo mu się aparat ruchowy nie zaciera w wyniku nasycenia produktami fermentacji mleczanowej Sprzęt się nie zużywa na skutek przypadkowego uderzania kursantem o ziemie... a kompetencji przygotowujących do lotów swobodnych przybywa z każdym ciągiem.
Jest tylko problem przechowywania takiej platformy do rozwiązania na etapie projektu. Wydaje się konieczne sprawne składanie i rozkładanie.
Ruslan Bushchak napisał: Zresztą widziałem od samego początku że rozmowa z tobą uprze się w betonowy mur! Ale pomyślałem sobie, że może się mylę, a jednak nie myliłem się. Na końcu uparłem się w beton.
Rusłan, najpierw pytasz, potem nie czytasz uważnie, następnie szydzisz, krytykujesz i starasz się podważyć wiarygodność wszystkich, którzy zabierają głos w tym temacie. Sam piszesz bardzo ogólnikowo, nie podając źródeł i autorów itd. A gdy mimo to adwersarz nie zgadza się z Twoją opinią, mówisz, że w ogóle Cię nie interesuje ten problem i doszukujesz się zaczepki. Na koniec piszesz coś mało zrozumiałego o betonowym murze i odbierasz oklaski. Doprawdy żałosne
air_viking napisał: Hej greg, (...) Kursant się nie zużywa bo mu się aparat ruchowy nie zaciera w wyniku nasycenia produktami fermentacji mleczanowej Sprzęt się nie zużywa na skutek przypadkowego uderzania kursantem o ziemie... a kompetencji przygotowujących do lotów swobodnych przybywa z każdym ciągiem. Jest tylko problem przechowywania takiej platformy do rozwiązania na etapie projektu. Wydaje się konieczne sprawne składanie i rozkładanie. Pozdrawiam, air_viking
Widzę Witek, że sprawę masz lepiej przemyślaną niż ja. Dla mnie to temat zupełnie nowy, ale ciekawy, choćby w aspekcie oszczędzania ludzi i sprzętu. Nie wykluczone, że będę się widział z Andrzejem B. za jakieś 3 tygodnie, to zapytam co on o tym myśli
PS. Fermentacja mleczanowa, hmm... - Kolega po bio-chemii, czy po profesjonalnych przygotowaniach wytrzymałościowych? Moim zdaniem podczas treningu na lotni ciężko jest przekroczyć próg LT, zaś AT to chyba gdy kursant z wrażenia zupełnie zapomni o oddychaniu
"Latanie dostarcza wrażeń najrozmaitszych - od strachu do zachwytu, od radości i satysfakcji do znużenia i zniechęcenia. Mają one wspólną cechę: zawsze są autentyczne, dotyczą rzeczywistości i nas samych." - Jacek Kibiński "Lotniarstwo dla każdego"
Lotnie: Libre-II, Vega SST, Zefir-2
KL-1988 - Jeżów Sudecki
greg napisał: Fermentacja mleczanowa, hmm... - Kolega po bio-chemii, czy po profesjonalnych przygotowaniach wytrzymałościowych? Moim zdaniem podczas treningu na lotni ciężko jest przekroczyć próg LT, zaś AT to chyba gdy kursant z wrażenia zupełnie zapomni o oddychaniu
Eeeee.... nie ma o czym mówić. Zupełnie przypadkiem przytrafia mi się 2-3 razy w roku pobiec maratony narciarskie. Poziom całkowicie amatorski z nastawieniem na choćby doczołganie do mety.
Mamy nowe twarze na szkoleniu i Lotniarstwem interesuja sie Panie - To Superrrrrrrrrr. Beda sie Lotniarze Cieszyc
Jak przed kazdym startem , sprawdzamy ten cholerny karabinek . Wielu doswiadczonych pilotow uwolnilo sie na moment od lotni goniac w krzaki za potrzeba . Potem startowali Nie podpieci kasujac ladny " zameczek blyskawiczny " na kregoslupie po wyjsiu ze szpitala.
W tle Piata generacja
Jak Pieknie uklada Usta w "Dziubek " Pani Asystent . Chyba zapisze sie na korepetycje
To poczatki ale kazdy musi kiedys do naszej Mekki w Greifenburgu . Tam sie przezywa Szok ilu nas jest razem
Majac takie Rusztowanie na plecach , to przeciez Nic tu nie moze " Klapac " - Pompowac i zakladac uszu
Troche ten zlom jest nie wygodny do noszenia , ale po wyrobieniu techniki chwytow kolowanie tym samolotem staje sie przyjemnoscia .
Pilot Szybowcowy 326 h. Prak Instr. kl 2. Mech.Osługi s-ków do 5700 kg według CZLZ-4i-1311/4/78. Pilot Motolotni Nr. 1072 (25 h) Pilot Moskito - 1 h