TEMAT: Szkolenie w Mieroszowie

Ruslan Bushchak napisał: Niby w jaki sposób ma ta metoda skrócić 1 fazę? Co dokładnie ma dać ta przyczepa? Jak dla mnie to można to używać jako atrakcja dla turystów a nie dla szkolenia
Ale chętnie poczytam Wasze zdanie na ten temat.

Rusłan, nie jestem instruktorem, może właśnie dlatego tak lekko mi wydawać opinie na ten temat . To co mam do powiedzenia wynika z moich własnych przemyśleń, doświadczeń i obserwowania innych adeptów sztuki latania.
Zalety, jakie ja widzę:
1. Uczeń ćwiczy bezpośrednio pod okiem instruktora, który nie tylko instruuje z ziemi przez radio i omawia sytuację po locie, ale może wręcz poprawiać pilota w trakcie lotu. To trochę jak na dwusterze w szybowcu, czy tandemie na lotni.
2. Dłuższa lekcja, wystarczy zawrócić samochód i z powrotem nie trzeba wciągać lotni na górę.
3. Bezpieczna nauka i doskonalenie niektórych umiejętności w trzech fazach lotu:
- faza startu, zaraz po oderwaniu od ziemi - utrzymania równowagi i wyczucie klinowania lotni w strugach powietrza.
- faza lotu prostoliniowego - utrzymanie równowagi, reakcja na zmianę prędkości i siły nośnej, wyczucie prędkości trymowania.
- faza lądowania - nauka wytrzymania, wyczucie zmniejszenia prędkości, aż do jej wytracenia i utraty siły nośnej - tzw. "ciężka lotnia".
Brak opanowania powyższych umiejętności jest przyczynkiem do popełniania kardynalnych błędów, nawet przez opierzonych pilotów .
Wydaje mi się, że gdyby taki sprzęt był w 1987 r., to nie musiałbym podchodzić po kilka lub kilkanaście razy dziennie pod górkę, tylko wyłożyłbym się jak ogór na platformie i czekał kiedy ruszy samochód
Oczywiście, ta platforma nie zastąpi szkolenia podstawowego, może być jedynie jego uzupełnieniem: aby ułatwić, uczynić bezpieczniejszym i skrócić jego przebieg.
Tyle moich "mundrości" i chyba lepiej, aby na ten temat wypowiedział się doświadczony instruktor.

Powiem tak że ta platforma może być jako atrakcja turystyczna i nic po za tym.
A do szkolenia moim zdaniem to nie nadaje się, bo może nauczyć kursanta złym nawykom. Chociażby takie że lotnia jest przywiązana i morze machać łapami do woli. Oczywiście ja troszeczku tu przesadzam ale jest taka możliwość. Co do chodzenia, to każdy, powtarzam każdy powinien chodzić z lotnią i podnosić swoją kondycję i tak dale. Chodzenie z lotnią w trakcie szkolenie, to obowiązek. Ma to swoje głębszy przekaz, bardziej psychologiczny a nie męczenie kursanta w chodzeniu z lotnią.
Moim zdaniem ta platforma to atrakcja turystyczna.
A z drugiej strony, ile by miało kosztować takie szkolenie, jak by 3 osoby + platforma i auto, obsługują jednego pilota. To jedno a drugie, to jak 3 osoby bawią się z jednym, to co robi reszta kursantów? Pewnie pompki , żeby nie było za łatwo

Ja 7 lat temu nagrywałem szkolenie na Krymie



Powiem tak, że każdy kursant powinien wiedzieć co go może czekać i na co ma być przygotowany. Że lotniarstwo nie jest sportem dla każdego, a tylko dla tych, kto naprawdę wie czego chcę i na co się podpisuje. Początki w lotniarstwie, są bardzo trudne i pierwsze 3-4 lata, jesteś cały czas kursantem na początkowym etapie. Dopiero po 3 latach można powiedzieć że jestem pilotem lotniowym i to nie zawsze odpowiada do końca prawdzie
Na tym filmie pokazano przypadki z 3 pierwszy dni szkolenia. I to ja wybierałem tylko te, jak sami widzicie, kiedy coś szło nie tak jak trzeba. W całości, to takie lądowania były bardzo rzadkim widokiem, z reguły wszytko szło jak trzeba i bez twardego lądowania. Po 3 dniach, kursanci zaczęli startować z samej góry i latać na lekkim żaglu.
Piszę, to dla tego, że jak jest odpowiedni program szkolenia i dobre miejsce dla tego, to w dwa tygodnie kursant latał samodzielnie na żaglu z lekką termiką

Ruslan Bushchak napisał: Co do chodzenia, to każdy, powtarzam każdy powinien chodzić z lotnią i podnosić swoją kondycję i tak dale. Chodzenie z lotnią w trakcie szkolenie, to obowiązek. Ma to swoje głębszy przekaz, bardziej psychologiczny a nie męczenie kursanta w chodzeniu z lotnią.

A ja Ci powiem, że przeciętny kursant i tak ma mnóstwo okazji do chodzenia z lotnią Kiedyś chodziło się jeszcze więcej, nie było ruraków Bywało, że w Jeżowie Sudeckim jednego dnia robiłem po 15 podejść na stok południowy (bywalcy stoku wiedzą, że to może oznaczać 6-8 km/dzień z lotnią na grzbiecie). I wiesz co Rusłan? Wcale nie uważam, abym stał się dzięki temu lepszym lotniarzem. Nie wyczułem też żadnego PSYCHO-przekazu. Po całym dniu byłem tak zmęczony, że nie myślałem nawet o jedzeniu. Można było lepiej wykorzystać ten czas i siły - na latanie, albo trening na podwieszeniu.

Na szczęście cywilizacja poszła dalej, a jej zdobycze pozwalają lepiej się przygotować, choćby do latania.
Czy jedną z nich nie jest wyciągarka? - Ale ktoś może powiedzieć, po co wyciągarka, niech nauczy się biegać z lotnią!
Albo po co wciągarki? Niech nauczy się wnosić lotnię na górę!
Dlaczego stosować radiotelefony? - Nie lepiej drzeć się po halach i opieprzać kursanta po wylądowaniu?

Kiedy Gottlieb Daimler wraz z Wilhelmem Maybachem zaczęli wytwarzać pierwsze samochody, to wszyscy pukali się w głowę - po jaką cholerę, przecież są konie! A kiedy John Dunlop wynalazł ogumienie pneumatyczne inni śmiali się, że to niedorzeczne, przecież można stosować laną gumę! itd.

greg napisał:

Ruslan Bushchak napisał: Co do chodzenia, to każdy, powtarzam każdy powinien chodzić z lotnią i podnosić swoją kondycję i tak dale. Chodzenie z lotnią w trakcie szkolenie, to obowiązek. Ma to swoje głębszy przekaz, bardziej psychologiczny a nie męczenie kursanta w chodzeniu z lotnią.

A ja Ci powiem, że przeciętny kursant i tak ma mnóstwo okazji do chodzenia z lotnią Kiedyś chodziło się jeszcze więcej, nie było ruraków Bywało, że w Jeżowie Sudeckim jednego dnia robiłem po 15 podejść na stok południowy (bywalcy stoku wiedzą, że to może oznaczać 6-8 km/dzień z lotnią na grzbiecie). I wiesz co Rusłan? Wcale nie uważam, abym stał się dzięki temu lepszym lotniarzem. Nie wyczułem też żadnego PSYCHO-przekazu. Po całym dniu byłem tak zmęczony, że nie myślałem nawet o jedzeniu. Można było lepiej wykorzystać ten czas i siły - na latanie, albo trening na podwieszeniu.

Na szczęście cywilizacja poszła dalej, a jej zdobycze pozwalają lepiej się przygotować, choćby do latania.
Czy jedną z nich nie jest wyciągarka? - Ale ktoś może powiedzieć, po co wyciągarka, niech nauczy się biegać z lotnią!
Albo po co wciągarki? Niech nauczy się wnosić lotnię na górę!
Dlaczego stosować radiotelefony? - Nie lepiej drzeć się po halach i opieprzać kursanta po wylądowaniu?

Kiedy Gottlieb Daimler wraz z Wilhelmem Maybachem zaczęli wytwarzać pierwsze samochody, to wszyscy pukali się w głowę - po jaką cholerę, przecież są konie! A kiedy John Dunlop wynalazł ogumienie pneumatyczne inni śmiali się, że to niedorzeczne, przecież można stosować laną gumę! itd.

Stary po co ty tu wylewasz swoje gorzkie żale? Jak już masz taką potrzebę, to może spróbuj do poduszki, to robić!!!
Ta ostatni twoja wypowiedź, to jedno wielkie narzekanie. Żadnych konkretów. Jak dalej chcesz nadawać, to nie mamy o czym dalej dyskutować, bo szkoda mi mojego czasu na taka dyskusje. Skup się i napisz proszę coś w temacie bez nadmuchiwania policzek

Ruslan Bushchak napisał: Stary po co ty tu wylewasz swoje gorzkie żale? Jak już masz taką potrzebę, to może spróbuj do poduszki, to robić!!!
Ta ostatni twoja wypowiedź, to jedno wielkie narzekanie. Żadnych konkretów. Jak dalej chcesz nadawać, to nie mamy o czym dalej dyskutować, bo szkoda mi mojego czasu na taka dyskusje. Skup się i napisz proszę coś w temacie bez nadmuchiwania policzek

No to jesteśmy zgodni, rzeczywiście nie mamy o czym dyskutować. Większość Twoich wypowiedzi wcześniej czy później kończy się personalnym atakiem. Trafiło teraz na mnie, a ja nie mam ochoty znosić Twoich impertynencji. Bywaj zdrów!

greg napisał:

Ruslan Bushchak napisał: Stary po co ty tu wylewasz swoje gorzkie żale? Jak już masz taką potrzebę, to może spróbuj do poduszki, to robić!!!
Ta ostatni twoja wypowiedź, to jedno wielkie narzekanie. Żadnych konkretów. Jak dalej chcesz nadawać, to nie mamy o czym dalej dyskutować, bo szkoda mi mojego czasu na taka dyskusje. Skup się i napisz proszę coś w temacie bez nadmuchiwania policzek

No to jesteśmy zgodni, rzeczywiście nie mamy o czym dyskutować. Większość Twoich wypowiedzi wcześniej czy później kończy się personalnym atakiem. Trafiło teraz na mnie, a ja nie mam ochoty znosić Twoich impertynencji. Bywaj zdrów!

Przecież poprosiłem, bez nadmuchiwania policzków. Ale widać że brak argumentów skłania ciebie własnie do zakończenia tej dyskusji w taki sposób. ja nikogo nie atakuje a jedynie chce dobrej i wartościowej dyskusji.
Również pozdrawiam, udanych startowi mień-kich lądowań.

Ruslan Bushchak napisał: Przecież poprosiłem, bez nadmuchiwania policzków. Ale widać że brak argumentów skłania ciebie własnie do zakończenia tej dyskusji w taki sposób. ja nikogo nie atakuje a jedynie chce dobrej i wartościowej dyskusji.
Również pozdrawiam, udanych startowi mień-kich lądowań.

Rusłan, znowu mówisz o mnie, a nie na temat platformy. Normalnie mnie z kimś pomyliłeś, więc Ci wyjaśnię
Nie jestem primadonną, nie wylewam żali, nie nadymam policzków. Za stary jestem też na Twoją tresurę. Nie znoszę zaś impertynencji i arogancji, a kolokwialnie rzecz ujmując: nie cierpię chamstwa. Z tych samych względów nie oceniam Twoich starań do prowadzenia dobrej i wartościowej dyskusji. Jasne?

greg napisał:

Ruslan Bushchak napisał: Co do chodzenia, to każdy, powtarzam każdy powinien chodzić z lotnią i podnosić swoją kondycję i tak dale. Chodzenie z lotnią w trakcie szkolenie, to obowiązek. Ma to swoje głębszy przekaz, bardziej psychologiczny a nie męczenie kursanta w chodzeniu z lotnią.

A ja Ci powiem, że przeciętny kursant i tak ma mnóstwo okazji do chodzenia z lotnią Kiedyś chodziło się jeszcze więcej, nie było ruraków Bywało, że w Jeżowie Sudeckim jednego dnia robiłem po 15 podejść na stok południowy (bywalcy stoku wiedzą, że to może oznaczać 6-8 km/dzień z lotnią na grzbiecie). I wiesz co Rusłan? Wcale nie uważam, abym stał się dzięki temu lepszym lotniarzem. Nie wyczułem też żadnego PSYCHO-przekazu. Po całym dniu byłem tak zmęczony, że nie myślałem nawet o jedzeniu. Można było lepiej wykorzystać ten czas i siły - na latanie, albo trening na podwieszeniu.

Na szczęście cywilizacja poszła dalej, a jej zdobycze pozwalają lepiej się przygotować, choćby do latania.
Czy jedną z nich nie jest wyciągarka? - Ale ktoś może powiedzieć, po co wyciągarka, niech nauczy się biegać z lotnią!
Albo po co wciągarki? Niech nauczy się wnosić lotnię na górę!
Dlaczego stosować radiotelefony? - Nie lepiej drzeć się po halach i opieprzać kursanta po wylądowaniu?

Kiedy Gottlieb Daimler wraz z Wilhelmem Maybachem zaczęli wytwarzać pierwsze samochody, to wszyscy pukali się w głowę - po jaką cholerę, przecież są konie! A kiedy John Dunlop wynalazł ogumienie pneumatyczne inni śmiali się, że to niedorzeczne, przecież można stosować laną gumę! itd.

Z góry przepraszam ze te posty nie na temat.
Greg może mi pokaże, gdzie w twoim tym poście jest tekst na temat?
Sam zaczynasz a później próbujesz przełożyć na mnie, że ja atakuje i tak dalej. Ja mam to głęboko i daleko, nie mam zamiaru nikogo atakować. Po co?
A to co piszesz że ja próbuje kogokolwiek tresować i tak dalej, to chyba pomyliłeś się. Ja nic nie napisałem do ciebie, ani chamskiego i obraźliwego. Więc daruj sobie, podobne pisanie w mój adres. Szkoda gadać, za każdym razem jak coś się pisze w Wasz adres to za jakiś czas w odpowiedż lecą siekiery widły i tak dalej!!! Kiedy Was popuści wreszcie?!!

greg napisał: Super sprawa! Wydaje się, że pozwoliłoby to znacznie skrócić I fazę szkolenia.

Na Twoja tezę jest nawet bezpośredni dowód. Platformę stosowali instruktorzy szkolący naszego aktualnego lotniowego rekordzistę. Od początku treningu do rekordowych lotów upłynęło z pewnością poniżej roku. Z punktu widzenia współczesnych potrzeb szkolenia platforma jest z pewnością wartościową pomocą dydaktyczną. Współczesne potrzeby są zdefiniowane choćby przez ludzi posiadających niekiedy ponad dwudziestoletnie doświadczenie PG. W takich przypadkach czas przeznaczony na targanie lotni pod górę to czas i wysiłek zmarnowany. Doświadczenie mierzy się ilością startów i lądowań.

Pozdrawiam,
air_viking