TEMAT: Szkoła w Izraelu

Witam!
NA forum ukraińskim obejrzałem taki oto filmik z lotu egzaminacyjnego w izraelskiej szkole lotniowej.

Do tej pory nie rozumiem dla czego kursant musiał doprowadzać do stanu, wprawie zerwania strug?!!! Podobno to jest w programie testowego lotu na zaliczenie. Sam lot moim zdaniem nie bardzo mu się udał ale, to wszytko do poprawienia. Myślę że kolegę nauczą dobrze latać. Wracając do tego wyhamowania w locie. Może mi ktoś wyjaśni dla czego to tak jest i do czego ma służyć? Ile latam ani razu nie robiłem w locie czegoś takiego. Zawsze sobie mówię że prędkość to bezpieczeństwo a nie odwrotnie.

Zadam pytanie, gdzieś Ty się szkolił, żeby nie nauczyli Cię podstawowego manewru?!
Przecież to podstawa do bezpiecznego latania. Musisz znać zachowania lotni w granicznych parametrach lotu i niebezpiecznych stanach.
Jak będziesz więcej latał, to z pewnością zdarzy Ci się, że lotnia przeciągnie
(nie będziesz miał na to wpływu) i co...?
Jak zareagujesz w sytuacji, której nie ćwiczyłeś?
Mocno ściągniesz? Pierwszy krok do przewrotki...
Pozostaniesz z wyprostowanymi rękami? Drugi krok do... itd, itd.
Potrenuj w spokojnym powietrzu i z zapasem wysokości przeciągnięcia.
Poznasz ostrzegawcze sygnały wysyłane przez lotnię i jej zachowanie.
Bo w tym momencie, to jesteś tylko "półpilotem"

Też mnie dziwi Rusłana zdziwienie... Mnie udało się to poćwiczyć na Calypso, ale muszę to powtórzyć na Laminarze, latać i nie wiedzieć przy jakiej prędkości się lotnia zwali.
To podstawa latania bezsilnikowego, no może poza glajtami:)

Kruk napisał: Też mnie dziwi Rusłana zdziwienie... Mnie udało się to poćwiczyć na Calypso, ale muszę to powtórzyć na Laminarze, latać i nie wiedzieć przy jakiej prędkości się lotnia zwali.
To podstawa latania bezsilnikowego, no może poza glajtami:)

Jak potrzebujesz się dowiedzieć, to chyba lepiej poćwiczyć w trakcie lądowania. Zrobisz z 20 zlotów z niewielkiej górki i się dowiesz jak masz z tym jakiś problem. JA za tyle lat co latam, ani razu w powietrzu nie doprowadzałem specjalnie do przeciągnięcia, bo po co?
Wiem że są pewne techniki w krążeniu, kiedy centrujesz komin termiczny. Ale przy nowoczesnych lotniach ta technika nie przydaje się. Można narobić sobie więcej kłopotów jak korzyści. A jak byk by kolega na zawodach, kiedy kręcimy większą grupą komin, zaczął wydziwiać, i przeszkadzać innym w krążeniu, to na pewno by usłyszał parę ciepłych słów w jego adres
Wracając do filmiku, to zupełnie nie rozumiem. po co był ten test na doprowadzenie do granicy przeciągnięcia?

VEGA napisał: Zadam pytanie, gdzieś Ty się szkolił, żeby nie nauczyli Cię podstawowego manewru?!
Przecież to podstawa do bezpiecznego latania. Musisz znać zachowania lotni w granicznych parametrach lotu i niebezpiecznych stanach.
Jak będziesz więcej latał, to z pewnością zdarzy Ci się, że lotnia przeciągnie
(nie będziesz miał na to wpływu) i co...?
Jak zareagujesz w sytuacji, której nie ćwiczyłeś?
Mocno ściągniesz? Pierwszy krok do przewrotki...
Pozostaniesz z wyprostowanymi rękami? Drugi krok do... itd, itd.
Potrenuj w spokojnym powietrzu i z zapasem wysokości przeciągnięcia.
Poznasz ostrzegawcze sygnały wysyłane przez lotnię i jej zachowanie.
Bo w tym momencie, to jesteś tylko "półpilotem"

Uważam inaczej niż Ruslan - wszystkie manewry i stany lotu, które nie są na lotniach / motolotniach zabronione trzeba praktykować, bo nie umiemy przewidzieć wszystkich sytuacji, które nas mogą w powietrzu spotkać. Ja wykonuję ustalone statyczne przeciągnięcia na każdym typie motolotni, nawet na zestawach o b. dużym obciążeniu powierzchni. Zaskoczeniem dla mnie było np. jak trudno zerwać strugi w uważanym za b. "ostre" skrzydło Hazard 12S i jak łagodny charakter ma przeciągnięcie tego skrzydła z ciężkim wózkiem ze 100 konnym silnikiem i dla odmiany jak niebezpieczna i trudna do wyprowadzenia jest głęboka spirala na potulnym zwykle "masztowym" skrzydle Hazard 15 z pasażerem na pokładzie.
Na pytanie o zastosowanie praktyczne ćwiczeń z przeciągnięcia opowiem jednym z przykladów: zestaw Hazard 12S z wózkiem z silnikiem Rotax 912S jest b. szybki (Vne=160)i lata się nim na trasach 150+, ale prędkość lotu w turbulentnej atmosferze jest ograniczona instrukcją do 140 km/h, tak, że reakcją na turbulencję jest wypychanie sterownicy (inaczej niż w wolniejszych skrzydłach). Instynktownie miałem obawę przed gwałtownym "zwalnianiem" zanim sprawdziłem, że prędkość przeciągnięcia statycznego wynosi 75km/h, (na marginesie; ciekawe jak robią te testy certyfikacyjne i uzyskują 65...) więc do 90km/h można zwalniać w turbulencji bez obawy zerwania strug.
Pzdr-
A.
P.S. Wyszkoleni wg "nowoczesnych" metod i aktualnych standardów piloci lotu Air France 447 w nocy z 31 na 01 czerwca 2009 roku zostali "zaskoczeni" przeciągnięciem... Wiem, że to nieuprawnione nadużycie, ale nie mogę odeprzeć myśli, że gdyby był wtedy w kabinie pilot aeroklubowy, który ma za sobą całą piramidę lotniczą, to odruchowo odepchnąłby joystick i cała załoga wysiadłaby rano w Paryżu i jej 216 pasażerów też...
P.S.2 Miałem też wątpliwą przyjemność praktycznego zapoznania się z przeciągnięciem podczas szkolenia podstawowego w 1988 roku na lotni VEGA SST, w locie szkolnym po prostej... Na moje szczęście VEGA SST "spadochronowała" i skończyło się tylko na lekkim potłuczeniu i "opr" ze strony mojego instruktora Tomka Cygala.

Byłoby tak jak mówisz, na bank, z tym samolotem Air France. Badania wykazały, że oni przeciągali samolot raz za razem. Kiedy mu odpuszczali zaczał pochylać nos a oni po raz kolejny go przeciągali.....

art_c napisał: Uważam inaczej niż Ruslan - wszystkie manewry i stany lotu, które nie są na lotniach / motolotniach zabronione trzeba praktykować, bo nie umiemy przewidzieć wszystkich sytuacji, które nas mogą w powietrzu spotkać. Ja wykonuję ustalone statyczne przeciągnięcia na każdym typie motolotni, nawet na zestawach o b. dużym obciążeniu powierzchni. Zaskoczeniem dla mnie było np. jak trudno zerwać strugi w uważanym za b. "ostre" skrzydło Hazard 12S i jak łagodny charakter ma przeciągnięcie tego skrzydła z ciężkim wózkiem ze 100 konnym silnikiem i dla odmiany jak niebezpieczna i trudna do wyprowadzenia jest głęboka spirala na potulnym zwykle "masztowym" skrzydle Hazard 15 z pasażerem na pokładzie.
Na pytanie o zastosowanie praktyczne ćwiczeń z przeciągnięcia opowiem jednym z przykladów: zestaw Hazard 12S z wózkiem z silnikiem Rotax 912S jest b. szybki (Vne=160)i lata się nim na trasach 150+, ale prędkość lotu w turbulentnej atmosferze jest ograniczona instrukcją do 140 km/h, tak, że reakcją na turbulencję jest wypychanie sterownicy (inaczej niż w wolniejszych skrzydłach). Instynktownie miałem obawę przed gwałtownym "zwalnianiem" zanim sprawdziłem, że prędkość przeciągnięcia statycznego wynosi 75km/h, (na marginesie; ciekawe jak robią te testy certyfikacyjne i uzyskują 65...) więc do 90km/h można zwalniać w turbulencji bez obawy zerwania strug.
Pzdr-
A.
P.S. Wyszkoleni wg "nowoczesnych" metod i aktualnych standardów piloci lotu Air France 447 w nocy z 31 na 01 czerwca 2009 roku zostali "zaskoczeni" przeciągnięciem... Wiem, że to nieuprawnione nadużycie, ale nie mogę odeprzeć myśli, że gdyby był wtedy w kabinie pilot aeroklubowy, który ma za sobą całą piramidę lotniczą, to odruchowo odepchnąłby joystick i cała załoga wysiadłaby rano w Paryżu i jej 216 pasażerów też...

To wszystko co piszesz to ciekaw. Ja również robiłem na motolotni wypychanie sterownicy. To takie ćwiczenie miałem. Art-c nie dorabiaj do krowy siodło. Temat jest o przeciągnięciu na lotni i na dodatek w trakcie szkolenia. A nawet o samym przeciągnięciu na lotni bez żadnego silnika. A ty już zapodałeś tekst nawet z Boeingiem.

Ja nie napisałem że nie potrafię to zrobić, doprowadzić lotnie do przeciągnięcia. A napisałem że nie widzę wprawie żadnej potrzeby latać na lotni na minimalnej, bliskiej do przeciągnięcia prędkości. Jak kręcisz Acto to ok, napierasz a do latania nawet sportowego nie widzę specjalnego zastosowania takiej prędkości. Bo takie fiki-miki mogą zwiększyć szans na błąd i pewne podniesienie sobie ciśnienia.
jeszcze raz podkreślę, że prędkość to bezpieczeństwo. Jak będziesz kombinować na minimalnych prędkościach, to licz się z tym, że możesz przywalić i tyle. Wybór należy do ciebie

Rusłan spytaj Pegase, na co uczulają szybowników na szkoleniu, a lotnia jak by nie było to szybowiec....
A to że nierozumiesz...noc cóż nie każdy może:)
Pozdrawiam!

Nie ma się co kłocić, po trochu każdy ma rację.
Trzeba ćwiczyć przeciągnięcia, korki i stany krytyczne lotu, a w locie ich unikać, tak to już jest
Mam nadzieję w kwietniu się wzbić na lotni. Tak między nami, na początku pewnie będzie bieganina i podnoszenie kondycji ale jak tylko zacznę latać bez wpływu ziemi to chciałbym zobaczyć co dzieje się z lotnią jak się ją przeciągnie i jak reagować w takiej sytuacji.