TEMAT: Pęknięcie linki - Aeros Discus C

Ja bym tak o pojedynczej lince nie stwierdził - przecież zyciowki są pojedyncze.
Natomiast słabe to umiejscowienie zakuwki.

Podoba mi się ta nowa linka Aerosa na zdjęciu w poście Rusłana.



Wygląda rzeczywiście solidnie.
Przyznam że jestem pozytywnie zaskoczony, tak szybką reakcją producenta w postaci zarówno dyrektywy bezpieczeństwa jak i propozycją nowej linki.

Jest w tym niemała zasługa Rusłana, który jak pisałem "przejął się" i zadziałał.
Oczywiście nieźle mnie pewnie obsmarował w relacji zdarzenia, ale niech Mu ziemia lekką będzie, jeśli tylko przysłuży się to bezpieczeństwu latania.

Powiem jeszcze, że po założeniu nowej linki nie dam jej żadnych szans na uszkodzenie. Łukasz Jezierski składa i rozkłada swojego Discusa C na płasko. W jego lotni ta linka nie miała żadnych śladów zużycia i wygląda jak nowa (a też ma ją przecież od nowości).
Nawyki można zmienić. [/size][/color]

(do TomBerry) zejście dolnego tylnego olinowania na pojedynczą linkę wchodząca do kila było w latach 80-tych
wprowadzone nie z powodu zmniejszania oporu. To rozwiązanie polepsza handling lotni,
ponieważ kil z kieszenią kilową może lżej poruszać się na boki.
W moich Vega MX też tak jest. I tak jest do dzisiaj w miękkich lotniach.

art_c napisał: OT: proponuję, aby zrobić odrębną zakładkę dot. bezpieczeństwa, bo w tym jednym wątku mieszają się różne przypadki.

To dobry pomysł, mogę założyć nowy forum Lotniowe o nazwie Bezpieczeństwo i przenosic posty dotycząc kwestia Discus/Aeros/Sterylny tam do nowego wątku.

Ktoś przeciwko?

Wymiana linek w lotni przez pilotów to osobny temat.
Producent może zalecać, nakazywać np. po roku itd., ale prawda jest taka. Linka wytrzyma i 100 lat.
Jak nie będzie pracować na zginanie, szorowanie, łamanie itp. obciążenia. Producent musi zabezpieczać się (prawnie) przed nieodpowiedzialnością niektórych pilotów. Częstsza sprzedaż linek też nie jest zła (dla producenta).
Bo na chłopski rozum to po co wymieniać co roku linki (wg producenta), kiedy pilot robi np. 3 loty na rok.
Tu nie czas jest faktorem zmniejszającym bezpieczeństwo, tylko ilość lotów, rozkładań i składań lotni,
transport i ewentualne (tak jak w tym przypadku) nie najlepsze rozwiązanie konstrukcyjne (patrz poprzedni post).

Przy normalnie używanych trapezach ta linka nie pracowała tak mocno na boki.
Zastosowanie profili trapezowych od WW spowodowało ekstremalne boczne skręcanie się kila
i producent przeoczył ten fakt. To się zdarza, kiedy coś się później zmienia.
Nie zmienia to faktu, że linka nie może pracować na zginanie ( a musi) dokładnie w miejscu wyjścia z zakuwki!

Robert, rozkładając lotnię na ziemi kil dotyka podłoża i linka też gnie się w tym niebezpiecznym miejscu.
Pytanie ile razy wytrzyma, czy najpierw puszczą pojedyncze druciki schowane w środku
czy termokurczliwa osłonka powodująca ew. niepewność i podejrzenia pilota.
Tak jak proponowałem podwójna zakuwka i przez to podwójna linka podwyższą żywotność,
ale nie jest to optymalnym rozwiązaniem.

Radzę Łukaszowi oczyścić to miejsce z plastikowych osłonek, aby mógł kontrolować stan poszczególnych drucików.

Vega < rozumiem że Dzięki tej lince siły od tylnego olinowania działają bardziej prostopadle i kil w zakręcie nie "goni" poszycia?

Przy rozkładaniu Discusa na trawie (na płasko) linki tylne dolne nie są napięte i tym samym linka jest mniej podatna na przeginanie tuż za zakuwką. Gdy Discus stoi na sterownicy (podczas składania/rozkładania) wówczas linki są mocno napięte i przewalanie się kila z prawa na lewo powoduje gięcie linki tuż przy zakuwce.
Na zdjęciu od Rusłana widać, że AEROS już daje podwójne zakuwki na końcu linki. Jest więc zmiana konstrukcyjna. W tym nowym rozwiązaniu gięte będą dwie linki.

Fernando @ ja zalozylem ten watek BEZPIECZENSTWO i chce przy nim pozostac !!! . Wstawilem mase ciekawych rzeczy . Nie mieszaj Prosze ! Jak chcesz wstawiac techniczne inowacje i Fuszere od Aerosa ( szekle stalowe w Motolotniarstwie - pekanie rur - pekanie linek ) to zaloz sobie watek pod tytulem

Problemy Techniczne w Lotniarstwie - i bedzie ok

pomijając oczywistą prowokację taki wątek faktycznie można by założyć

Rozwiązanie które proponowałem jest tymczasowym.
Dwie linki dają złudne poczucie podwojonego bezpieczeństwa.
Te gnące siły są bardzo duże, kiedy kil obraca się razem ze szkieletem.
I teraz będą się gięły dwie linki jednocześnie. Więc prawie na to samo wyjdzie,
choć oczywiście dwie linki są sztywniejsze i wydłużą czas do pękania lic.
Jeśli to ma być definitywne rozwiązanie problemu przez Aerosa,
to podpowiem szanownej firmie jak to zrobić, taki mały trik.
Wystarczy zakuć linki tak jak teraz, ale z tą różnicą, że jedna z linek będzie miała lekki naddatek na długości pomiędzy zakuwkami.
Zaciskamy zakuwkę przy kauszy, koniec linki z drugą zakuwką przesuwamy w kierunku kaszy, tak aby powstał naddatek i zaciskamy.


Pod obciążeniem będzie się gięła tylko krótsza linka, a dłuższa będzie zabezpieczająca. I tyle.
Do rozważenia jest jeszcze zastosowanie grubszej linki 3 mm.