TEMAT: Pińczów 2016

Ten ,,kilt" to raczej niewybuchowy, a na ,,kilcie" to już całkiem- ''latający spokój".
Pozdrawiam. Pa

Ha Jacek jak zwykle celnie - no rzeczywiscie szkocka kreacja Fernanda na kocu wymiatała - najlepsze jest to jak widziśz to z zewnątrz jako laik - na dworzu skwar się z nieba leje a chłop se jeszcze wełniany koc wciska do kokonu nie dośc że ubrany od stóp do głów

koc już jest, następnie biorę poduszka, i będzie można strzelić dżemka między kominkami ;]

frnandu napisał: koc już jest, następnie biorę poduszka, i będzie można strzelić dżemka między kominkami ;]

A nie lepiej zamówić cobie kokon na swoje wymiary?

Wybiera się ktoś do Pinczowa w czwartek?

No właśnie chyba plany ze względu na pogodę ulegną zmianie. Nasz wyjazd z Leszna stanął pod znakiem zapytania.
Xcskies pokazuje deszcz od czwartku do soboty..
Chyba znów mi pogoda przeszkodzi.

Zamierzałem jechać, ale po tym co Jacek napisał .......... chyba i tak podjadę.

a czy ktos zostaje na sobotę i niedzielę ?
Ja pewnie bedę w stanie wykroić pół soboty i niedziele na latanie

Zamierzam w końcu polatać w Pińczowie. Mam nadzieję że już w piątek czy w sobotę będzie można polatać. A może poniedziałek wydłuży na weekend...

No i udało się. Pińczów zadziałał w piątek przelotowo - aż za dobrze, bo pierwszy lot w sezonie to miało być przewietrzenie skrzydła + dobry start + dobre lądowanie.
Lot był piękny, termika wyjątkowo sprzyjała rozpoczęciu sezonu, bo była przyjazna. W sensie - nie narowista. Czasami tylko potrzebna była odrobina cierpliwości.
Chmury były fantastyczne, w drugiej połowie lotu z dwiema podstawami i a często można było podkręcić obok chmury 50 - 100 m. Wylatywało się od strony południowej, tej z wyższą podstawą, i nurkowało pod niższą, północną części podstawy kolejnej chmurki. Czysta radość i frajda, że hej.
Teraz mogę jedynie żałować, że nie zamontowałem kamerki...

Tymczasem na lotnisku się działo... Mikołaj szkolił się pilnie w holowaniu, już z całkiem dobrym skutkiem. W sobotę dojechał też Jankos, trzymam kciuki za jego hole.











A pod koniec dnia słynny już zachód słońca w Pińczowie...




W piątek wieczorem odwiedzili lotnisko modelarze, spod Sandomierza. Modele śmigały nisko nad głowami a słońce było uprzejme pokolorować chmury.