TEMAT: Lotniowy Puchar Przelotowy

Po pierwsze gwarantuje Ci, ze czytam ze zrozumieniem.
Po drugie, widze i ciesze sie z tego, ze moja byc moze nieco kontrowersyjna wypowiedzia spowodowalem, ze zamiast rzucac puste slowa, wreszcie powiedziales cos konkretnego i zaoferowales konkretne dzialanie informujac o konkretnych ograniczeniach jakie masz, ale tez o mozliwosciach.
Efekt mojej wypowiedzi jest wiec zdecydowanie lepszy niz sie spodziewalem. Tym lepiej.

I wreszcie po trzecie:

Wraz z powstaniem lotnie.pl wersja 3 z checia przystalem na to by zostac czlonkiem rady forum, ktora miala zapobiegac wielu przykrym zdarzeniom jakie mialy miejsce we wczesniejszych wersjach, wzajemnemu obrazaniu sie, inwektywom itp. , czuwac nad tym by dyskusja nie zmieniala sie w wojne wyzwisk.
Niestety, od pewnego czasu zauwazam, ze mimo iz rada deklaruje ograniczanie ingerencji jesli nie jest to konieczne, to jednak poziom miekkosci rady osiagnal maksimum. Dziala to tak, ze rada niedlugo nie bedzie dopuszczala zadnej rozmowy, jesli tylko wszyscy nie beda tego samego zdania.
Poki co na wlasnej skorze odczulem, ze mimo iz moja wypowiedz nie zawieraja ani jednego slowa obelzywego, nie obrazala nikogo, a tylko sugerowala, ze nie podoba mi sie czyjes postepowanie, stanowisko, zostala silowo zmieniona przez rade. Owszem, forma w jakiej sie wypowiedzialem byla twarda i nie bylo w niej jednoczesnego lizania i glaskania adwersarza, ale jednak za niekulturalna bym jej nie uznal. moze jak na standardy kolka rozancowego bylaby taka, jednak jak na standardy forum gdzie dyskutuja dorosli taka forma jest jak najbardziej na miejscu.
I mowie to jako chocby dyskutant jednej ze sportowych grup dyskusyjnych, w ktorej dyskusjach biore udzial od 15 lat.
Ale do rzeczy... jako ze Rada Forum przeistacza sie szybko w Radę Eunuchów, to dalsze czlonkostwo wymagaloby poddania sie amputacji jąder. Mnie jednak do chóru sopranistów jakoś nie ciagnie, dlatego zeby zachowac organy w komplecie i nie zastapic uzywania wlasnego rozumu (jaki by on nie byl) wylacznie regulaminem

NINIEJSZYM REZYGNUJĘ Z CZŁONKOSTWA W RADZIE FORUM LOTNIE.PL

Niestey w tym poscie jest pewna krytyka, wiec spodziawm sie ze nie uchowa sie on dlugo, lub zostanie oczyszczony z sensu tak skutecznie, ze zadnej refleksji u nikogo po cenzurze nie wywola.
To przykre. Ale teraz przynajmniej nikt juz nie bedzie mi nakazywal bym w dyskusjach byl bezmozgim automatem regulaminowym, bede sobie mogl rozumku troche pouzywac, w granicach cenzury oczywiscie.

Jako, że Wojciech 5150 bardzo pasuje swoimi pogladami do rady ... forum, proponuje zlozyc mu propozycje zajecia mojego miejsca tamże.

Pozdrawiam

Podkręcanie rywalizacji pieniędzmi nie jest zbyt eleganckie i jak ten sezon pokazał może być zagrożeniem dla zdrowia tych bardziej ambitnych.

By the way, tutaj aż prosi się o dłuższe rozważenie Twoich słów, drogi 5150.
Puchar, nagroda i ta suma pieniędzy ma za zadanie sprawić, aby latało się więcej, lepiej, dalej. To prawda. Ma też sprawić, że poprzez porównanie się z kolegami, sami będziemy bardziej świadomi swoich umiejętności. To druga prawda. Trzecia prawda jest taka (i chyba najwięcej ludzi ją wyznaje, patrząc na ostatnie rozdanie ), że Puchar jest po to, aby chociaż raz na rok upić się w dobrym towarzystwie.

Jednak, niektórzy zgryźliwi (moja babcia jest jeśli chodzi o lotniarstwo właśnie taka, mówi mi że jak wyląduję jej za stodołą, to dostanę w łeb miotłą, więc żebym nawet nie wspominał o jakichś przelotach w jej kierunku), ci zgryźliwi rzekliby, że latanie jest samo w sobie niebezpieczne, więc zachęcając ludzi nagrodami, miejscami, rywalizacją i Pucharem, naraża się ich na niebezpieczeństwo. Czyli do latania lepiej byłoby zniechęcać.

Jeśli iść dalej Twoim rozumowaniem, najlepszym i najbardziej bezpiecznym lotniarzem jesteś Ty, bo teraz - jak ten sezon pokazał - zajmujesz się głównie pisaniem na lotnie.pl i to na pewno bardzo bezpieczne zajęcie, chwalebne - a jakże. Ale w pewnych sprawach niestety Twoje poglądy różnią się o 180st. od moich. Nie wiem dlaczego, niby uprawiamy ten sam 'elitarny' sport, ale mam wrażenie, że w pewnym momencie ja poszedłem w lewo, a Ty w prawo. Może zabrakło pewnych przemyśleń. Na przykład ja uważam, że każdy człowiek jest od pewnego wieku za siebie odpowiedzialny i zdolny zrobić rachunek bazując na doświadczeniach. I podjąć decyzję - kocham to, chcę iść do przodu, chcę być coraz lepszy. Albo nie, nie kocham tego, robię to tylko w określonych okolicznościach i nie chcę się rozwijać. Taka forma zjedzenia hamburgera. Raz na jakiś czas smaczny, ale częściej to już szkodliwy. Pierwsza decyzja oznacza, że chcę przesuwać granice swoich możliwości, nie dlatego że mówi mi to jakiś Smyk, albo jakieś zasady, albo 600 zł nagrody. Tylko dlatego, że to jest to, co kocham. A miłość to pragnienie głębszego poznania, nawet za cenę ryzyka. Z Twoich słów odnoszę wrażenie, że postrzegasz niektórych jak stado napompowanych rankingową adrenaliną muflonów, które nie patrzą pod nogi skacząc ze skały na skałę, byle dalej. Dla mnie to nie jest prawda.
Przykład: Zarówno Romek, jak i ja, mamy zacięcie sportowe, ściganckie można by rzec. Ale przelecieliśmy razem ponad 120 km, dając sobie wskazówki i wspierając się. Sam bym tego dnia w życiu tyle nie przeleciał. Samemu zbyt trudno byłoby znaleźć mocniejszy rdzeń. Pomagaliśmy sobie, bo po prostu dobrze jest doświadczać satysfakcji z ukochanego latania samemu, ale jeszcze lepsza jest miłość grupowa (no dobrze, przeholowałem, ale wiadomo o co chodzi).

Ale sugestia, jakoby puchar (ba, użyłeś słowa pieniądze) podgrzewał krew niektórym poza poczucie rozsądku to tylko jedna z dwóch Twoich uwag, które mnie zniesmaczyły i sprawiły, że zrobiło mi się przykro. Druga była taka, że przyczyny powstania LPP to mój brak zainteresowania demokracją i wspólnymi zasadami. Dla mnie zahacza to wręcz o pomówienie. Ja, drogi 5150 - demokrację studiować mógłbym godzinami.

Jacek, szanuję Twój odmienny pogląd na temat „lżenia”, ale nie mogę się z nim zgodzić. Postaram się skomentować kilka ważnych kwestii, do których się odniosłeś, nie obrażając nikogo.

mimo iz moja wypowiedz nie zawieraja ani jednego slowa obelzywego, nie obrazala nikogo

No właśnie z tym jest ciągle problem: gdzie jest granica obrażania. Czy tylko trochę to można? Ale obrażony trochę też zarezerwuje sobie prawo do obrażenia trochę. Trochę plus trochę to może się już zrobić całkiem sporo. Co ja piszę – przecież to już przerabialiśmy w praktyce. Niezłe bydło z tego wychodziło. No chyba, że uważasz, że jednym wolno a innym nie, bo inni nie mają racji w dyskusji. Jacek – kurcze nie poznaję Cię!

zeby zachowac organy w komplecie i nie zastapic uzywania wlasnego rozumu (jaki by on nie byl) wylacznie regulaminem

No widzisz Jacek... tak to jest z regulaminami, że albo należy ich przestrzegać, albo zmienić. Tego pierwszego nie zrobiłeś, więc dlaczego miałbyś być wyjątkiem? Bo jesteś/ byłeś w Radzie Forum? Istniało również inne wyjście – wywołać dyskusję nad zmianą regulaminu. Ale może właśnie do tego trzeba było mieć jaja. Rozumiem, że jednym z pierwszych zapisów powinno być, że RF będzie używać do moderowania forum regulaminu, a jak regulamin nie będzie po drodze Radzie to Rada będzie używać własnego rozumu?

w tym poscie jest pewna krytyka, wiec spodziawm sie ze nie uchowa sie on dlugo, lub zostanie oczyszczony z sensu tak skutecznie, ze zadnej refleksji u nikogo po cenzurze nie wywola.

Z tego co piszesz wynika, że uważasz, iż po usunięciu treści obraźliwych nie pozostanie w Twoim poście za dużo sensu. Ja bym nie był tak krytyczny wobec tego co napisałeś - jednak zrozumiałem, że brakuje Ci, iż nie możesz sobie tutaj pobluzgać. Czy faktycznie uważasz, że po usunięciu tekstu o czarnym otworze Twój poprzedni postu stracił sens? Myślę, że jednak nie.


Sorry Jacek, ale wg mnie to poszedłeś na łatwiznę … i te emocjonalne publiczne uniesienia... Eeee

pzdr
bartek

ps. tak sobie przypominam tekst Rusłana, który brzmiał mniej więcej tak: możemy tu na forum różne rzeczy pisać ale w końcu trzeba się gdzieś tam na lataniu spotkać i podać sobie ręce.
I tu mam apel do wszystkich - to NIE SPIEPRZMY TEGO. Czy od razu różnica zdań na jakiś temat musi powodować osobiste awersje? Ja tak nie uważam.

Demokracja nie polega na odebraniu głosu dużej grupie i przekazaniu go w ręce małej - no chyba że Putin układa definicje.

To że w tym sezonie poświęciłem latanie aby zdobyć dyplom oficerski jest prawdą (aby opłacić kursy sprzedałem wszystkie moje zabawki w tym lotnię o czym doskonale wiesz), ale proszę nie używaj tego jako argumentu bo od przyszłego roku będę miał duuużo czasu na latanie, i nie zamierzam go zmarnować. Zresztą Agi nigdy nie latała na lotni (o ile nie zaszły jakieś zmiany-mogę nie być na bierząco) i jakoś nie stanowi to problemu dla nikogo.

Jeśli zaś chodzi o Twoje zniesmaczenie - cóż, jakoś będziemy musieli z tym żyć bo nie udowodnisz mi, że niedawny dzwon z utratą przytomności w Pińczowie był wynikiem zdroworozsądkowej oceny warunków, tylko że "coś" nie wyszło. Nie wiem co było motorem tego wypadku, mogę tylko przypuszczać.

Życzę Ci abyś latał, często, daleko i BEZPIECZNIE !

Kolejny raz Smyku pokazał że potrafi wprowadzić totalne zamieszanie w środowisku. Tylko dla tego że masz swoje widzi-misie
Piszęsz o zjednoczeniu i tak dalej. Jak by ci zależało na zjednoczeniu i zainteresowaniu pilotów do naszego Pucharu to byś tego zamieszania z swoim Pucharami nie robił a wspólnie rozwijał istniejący Puchar. Zresztą w tym roku na zakończenie przyjechali koledzy z Mieroszowa. Fantastycznienie że przyjechali i to super znak że wszystko ok i że będziemy razem latać i jeździć na wspólne latanie. Ale ty jak zwykle musisz się popisać, nu i mamy pierwsze efekty twojej działalności. Nasza i tak nie wielka grupa lotniowa znów ma kryzys. I to dzieńki tobie Smyku.
Czy widzisz tu las rąk i pochwały za twój pijar? Nie!!! Bo nikomu tak naprawdę nie zależało na żadnych zmianach a jedynie na drobnych korektach w istniejącym Pucharze. W Pucharze który złączył nas jeszcze bardziej. Dzień-ki Andrzejowi Włodarczykowi, Grześkowi Cedro, Paweł Wega i ich działaniu w Pińczowie w tym roku nasz Puchar Lotnie.pl zrobił ogromny postęp. Wiele osób się poznało i zaprzyjaźniło. Bo tak jak pisałem papier wytrzyma wszystko, ale kiedyś trzeba się spotkać na lataniu i podać sobie ręce.
Paweł Wega podarował swoje Puchary dla Lotni.pl i co teraz? Zachciało ci się zrobić rozpierduchę i wszystko zniszczyć, pod pseudo sztandarem pojednania!!! Jakoś nie widzę tego pojednania a widzę odwrotność. Smyku ty lepiej się nie tykaj organizacji dla nas swoich pomysłów. Po tak naprawdę już dawno wszytko wymyślono i jedynie trzeba się dostosować do istniejących warunków i latać.

Smyczku masz to jak w ruskim banku że przy pierwszym że spotkaniu na lataniu wygarnie ci wszystko co myślę o tobie beż żadnej cenzury. I nie będzie wtedy rady forum czy kogokolwiek, tylko ty i ja.
Nu jeszcze na dodatek wplątałeś w swoje zagrywki PSP. Rolą PSP jest wszelka pomoc dla pilotów i za co im wielkie dzieńki. Ale ty jak na razie to pokazujesz co innego ale nie pomoc. Smyczku nie myśl że ciebie ludzie już nie poznali. Ci co mieli z tobą do czynienie, doskonale wiedzą co z siebie reprezentujesz i do czego z reguły dążysz. Czas pokaże kto miał racje

Jako ze watek nosi tytul Lotniowy Puchar Przelotowy prosimy w nastepnych wypowiedziach trzymac sie tematu.
Do krytykowania dzialalnosci Rady Forum lub innych uczestnikow forum prosimy zalozyc nowy watek, bo w tym watku ludzie chca sie dowiedziec jak bedzie dzialal nowy puchar a nie kto w jakim ksztalcie i jak gleboka ma dziure i czy ma jajca czy nie itp, itd.

Rada Forum

Smyku, kiedy oficjalnie ruszasz ze swoją nową inicjatywą? Jestem bardzo ciekaw jak to będzie wyglądało od strony technicznej, założysz nową stronę, czy będzie to na stronie PSP? Jeśli nie jest to tajemnicą może zdradzisz kilka szczegółów?

michalo

Będzie to niezależny silnik, dostosowany do bycia "ramką" w obrębie różnych stron, między innymi sport.psp.org.pl (wstępnie już strona nadrzędna jest dostosowywana, dlatego zmiany w nagłówku i trochę menu, ale trzeba będzie trochę jeszcze...).

Premiera kilka dni po tym, jak tylko przegłosujemy regulamin i dostosujemy parę rzeczy

Do Wojtka 5150:

bo nie udowodnisz mi, że niedawny dzwon z utratą przytomności w Pińczowie był wynikiem zdroworozsądkowej oceny warunków, tylko że "coś" nie wyszło. Nie wiem co było motorem tego wypadku, mogę tylko przypuszczać.

Udowodnią Ci to relacje świadków, popytaj zanim coś napiszesz [edit: najlepiej tych, co naprawdę stali obok]. Natomiast mam wrażenie, że Ty sugerowałeś że wiesz co było motorem tego wypadku i że było to "Podkręcanie rywalizacji pieniędzmi"?

FRAGMENT WYPOWIEDZI PRZENIESIONY DO WĄTKU "O STRONIE"

Wracając do wątku.
Z tego co ja pamiętam z 1 a potem 2 edycji to puchar miał być dla pilotów i organizowany przez pilotów.
Ale jak wiemy, jak się nie posmaruje to się nie poleci, szczególnie, że jak ktoś coś robi pro bono to nagle zarzuca się mu różne "utajnione interesy" konszachty z diabłem itd. - patrz forum. - Niestety drodzy Towarzysze ale ktoś musi coś robić(a nie tylko tupać nogą), żeby się to jako-tako kręciło(kiedy reszta czeka by przyjść na gotowe a potem ponarzekać że do dupy i nie po ich myśli).
Jakoś nie widziałem "ekipy filmowej" w tym roku szumnie zapowiadanej, nie widziałem miliona producentów kubków(słyszałem że to niezwykle intratny interes) rzucających się do obdarowywania każdego kto stoi, nie widziałem też nikogo kto garnąłby się do produkowania dyplomów, medali itd. Chętnych do organizowania(przemawiania-tą część bym akurat skrócił ;p), tworzenia softu pucharowego też jakoś nie było na tuziny. Więc jak komuś się coś nie podoba, lub współzawodnictwo mu szkodzi, albo cokolwiek innego niech .. i robi po swojemu. Dzięki temu będziemy mieć np 10 różnych pucharów z 15 konkurencjami dla 20 pilotów(niesamowita grupa docelowa do prowadzenia biznesu).

Jeżeli Smyk ma fantazje stworzyć aplikacje pucharową, która będzie liczyć pokazywać i współpracować z psp to chyba nikt mu tego nie zabroni.
Jeżeli Smyk działa przy psp żeby się coś działo w tym świadku to też chyba dobrze.
Przecież nikt nikomu nie zabrania zorganizować w przyszłym roku pucharu lotniowego im. Jana Kowalskiego. Nikt nikogo nie zmusza w braniu udziału w pucharze przelotowym, A chyba każdy może iść do PSP czy gdziekolwiek indziej i ogarnąć to "wszystko"..
...tylko komu się będzie chciało?

Uwaga uwaga

Zawodowo w pracy zajmuję się tworzeniem prototypów (także badaniem, tworzeniem koncepcji rozwiązań interaktywnych, ale mniejsza o to). Strona LPP również zaczyna jako prototyp.

Czym jest prototyp? To znaczy, że treść jest symboliczna, ale także działanie prototypu ma tylko pokazać klientom, jak będzie realnie działał docelowy serwis. Tym niemniej jest to dużo, bardzo dużo jeśli chodzi o określenie ram projektu informatycznego. Na bardzo wstępnym etapie prac wiemy jak to będzie działać, czym będzie operował użytkownik i trochę - jak to będzie wyglądało.

Ciekaw jestem Waszego zdania. Zapraszam do obejrzenia.

www.pucharprzelotowy.pl