Witam.Kol.Smyk napisał,że start na Żarze na południe jest stracony.Wąsko,lampy itd.Niektórzy o tym się już przekonali kasując swój sprzęt.Myślę,że start na północ też stracony.Mnie i moim kolegom podczas startu,szczególnie w trudnych warunkach zdarzyły się awaryjne lądowania,kiedy start nie wyszedł.Lotniarz glebował albo w wał zbiornika albo lądował w lewo ,tam gdzie dzisiaj stoją urządzenia do rozrywki z kupą żelastwa ,brrrrrrrr...W taki razie zostaje tylko zachód ale pod jednym warunkiem: rampa startowa.Wracam myślami do naszych startów na tym kierunku.Zawsze były one trudne,mimo że obcinaliśmy czubki drzew ,które szybko rosły.Mam pewną myśl.Kiedyś w zamierzchłych czasach ,hi,hi,hi
na południe startowaliśmy z tzw.półki ,tak nazywaliśmy to miejsce.Usytuowane ono było przy drodze na szczyt w pobliżu parkingu,vis avis zbiornika w połowie jego długości.Charakteryzowało się tym,że zbocze urywało się nagle i opadało pod kątem o ile pamiętam 70st.Starty należały do łatwych,dlatego że odbywały się na kierunku dyszy ,które utworzyły zbocza.Kierunek poł. wprost na szkołę szybowcową.Opływ skrzydła był idealny.Nie przypominam sobie ,aby starty były tam nieudane.Mimo ,że niżej leżały tonowe głazy narzutowe.Tam start nie mógł się nie udać.Pierwszy mój start był właśnie z tego miejsca.Stamtąd ,o ile sobie przypominam,startował do rekordowego lotu na długotrwałość Józek Gigoń.(8h45\').
Dzisiaj są tam tam bardzo wysokie drzewa uniemożliwiające starty.To władze Aeroklubowe ,w drodze jakiegoś złośliwego rewanżu załatwiły zalesienie tego miejsca.Dzisiaj można byłoby się pokusić o zrobienie przecinki,załatwić i przygotować prawdziwy ,bezpieczny i funkcjonalny teren do startów na południe.Jak obserwuję starty na filmie w necie od stacji kolejki na kierunku południowym ,to mam mieszane uczucia co do bezpieczeństwa,a proszę mi wierzyć ,tych startów "trochę" już wykonałem.Nigdy nie lubiliśmy tam startować.W tym miejscu zawsze dusiło.(zawietrzna od lasu).Trochę poprawiła starty rampa.Kolega Piotrolot napisał:"ten,kto zniszczył rampę ,nich ją odbuduje".Myślę,że jest to dziś już nierealne.Nie jestem prawnikiem ale z tego co wiem,takie przestępstwa przedawniają się po 3 latach.
Moja sugestia:za ten cały teren na dole i na górze odpowiadają władze Szkoły Szybowcowej,należałoby by się zwrócić z oficjalnym pismem do w/w władz z pytaniem:"Kto zniszczył rampę ,dlaczego i jakim prawem?".Z tego ,co wiem dyr.technicznym jest tam Andrzej Miciński(stary lotniarz),to Jemu podlegają wszelkie urządzenia techniczne do wykonywania działalności lotniczej na tym terenie,niech się wytłumaczy z zaistniałej sytuacji.Już z góry wiem,jak będzie odpowiedż:"że nikt z lotniarzy rampą się nie interesował,że rampa w złym stanie technicznym,że zagrażała turystom,że niebezpieczna,ze utrudnia start glajciarzom itd.itp."i co gorsze będzie miał dużo racji.Gdyby istniało Stowarzyszenie Lotniowe,sekcje przy Aeroklubach,kopalniach,jak to drzewiej bywało.Obserwuję ,że lotniarstwo polskie powstaje "jak Feniks z popiołów",co prawda jeszcze bardzo rozproszone i moim skromnym zdaniem jest pilna potrzeba integracji całego środowiska.Uważam,że należy powołać nieformalną grupę,która przygotuje podwaliny potrzebne do utworzenia stowarzyszenia lub zrzeszenia pilotów lotni ,w której będą zrzeszenie wszyscy piloci i sympatycy lotniarstwa polskiego - wtedy będzie można występować o dotacje Ministerstwa Sportu,Aeroklubu Polskiego,zwierać umowy na pokazy sprzętu ,czy zdobywać finanse na działalność sportową.Będzie można dzierżawić łąki na lądowiska z prawdziwego zdarzenia,dzierżawić startowiska na szczytach gór i prawidłowo tworzyć całą infrastrukturę potrzebną do uprawiania tego pięknego sportu ,jakim jest lotniarstwo.Jeżeli będzie to Stowarzyszenie wyższej użyteczności,to będzie można 1% podatku oddać na Stowarzyszenie.Wiadomo,że istnieje pilna potrzeba ,aby utworzyć wiele startowisk w Polsce.Żar nie jest "pępkiem" na mapie Polski.Jest wiele,znanych ,pięknych miejsc,a inne trzeba odkryć i stworzyć tam bezpieczne latanie,tak żeby w każdym regionie Polski można było polatać w miarę przyjemnie i bezpiecznie.Oczywiście na to potrzeba czasu i chęci.Reasumując ,uważam że należy stworzyć od nowa silną,prężną grupę.Wierzę,że to potraficie ,innej rady nie ma,bo wiadomo ,że z latania nie jest możliwe wyleczenie się.Błękitne niebo przyciąga!Na zachodzie potrafią,to i my potrafimy sprawić ,by polskie lotniarstwo ,wzorem lat ubiegłych ,odżyło.Co o tym myś
licie? piszcie!
Pozdrawiam:)
pulsar.