gumi_krakus napisał:nie Darek a Waldek raczej
Zgadza się. To ja
Jak teraz to obejrzalem, to odczuwalem nie mniejszy stres niż wtedy. Ten lot skończył się szybkim lądowaniem, bo popełniłem podstawowe błędy, tak bardzo chciałem pofrunąć. Nie wziąłem ze sobą radia, więc na własną prośbę pozbawiłem się pomocy ze strony Andrzeja Bińkowskiego. Leciałem na za dużych kątach, źle zinterpretowałem przesunięcie się sterownicy w okolice bioder, no i... przeciągnąłem skrzydło.
Dobrze, że to był Target, bo wybaczył ten ciężki błąd.
No, ale to już historia i cieszę się, że kilku lotniarzy ma przyjemność z latania moim Targetem i z moim napedem
A przy okazji, chciałbym podziękować Andrzejowi Bińkowskiemu za prawdziwe wsparcie podczas tych prób z napędem i wymuszenie na mnie przerwania dalszych lotów. Być może uchronił mnie wtedy przed poważnym wypadkiem. Dzięki Andrzeju