TEMAT: W lecie latam, w zimie gotuję (lub jem)

Agi, teraz już wiem co to świeżo upieczony pilot:laugh:

Wszystkie posty nie związane z tematem "Co lotniarze jedzą w święta? )" zostały usunięte.

Gdyby Ktoś bardzo cierpiał z powodu braku pewnych fotografii - proszę zgłaszać ten fakt na maila podanego poniżej.


pozdrawiam
Agi

Edytowany przez: Agi, w: 2009/04/03 12:48

Batalanto napisał:

Mnie się ta fota baaaaardzo podoba i uważam, że jest o wiele smaczniejsza niż brudne talerze które są wprost ohydne (swoją drogą co to za pomysł by spłodzić post kulinarny na forum lotniowym?!)

No popatrz Batalanto, ja też uważam, że te talerze są ohydne! Kiedy je wstawiałem, nie były jeszcze takie ohydne, bo w ustach, gdzieś między resztkami mojego uzębienia czułem smakowite resztki potraw, które spałaszowałem z tych talerzy.
No ale wtedy Ciebie jeszcze nie było na naszej stronie i wszyscy "poniali aluzju" (jak mawiają amerykańcy) bez tłumaczenia na tak kontrowersyjnym acz wesołym wątku. Więc aby Cię nie denerwować, jestem za zlikwidowaniem tego ohydnego, idiotycznego, nie wesołego i nie mającego z lotniarstwem nic wspólnego wątku!
Adminie... PRECZ z tym wątkiem!
Wyciąć, wymazać... o kurcze!
Batalanto, wybacz! (pomyślałem trochę za późno!) znowu będziesz niezadowolony i zdegustowany, bo wytną przy okazji fotkę z fasolkowymi cyckami, Twoją ulubioną!!!
No i co tu robić...?
Może po prostu pośmiać się z innych i z samego siebie? Serdecznie i od ucha do ucha, do siebie i do innych.

Złociutki, wydaje mi się że nie masz racji mówiąc jakoby w grudniu 2007 nie nie było mnie na forum - rzecz jest do sprawdzenia - choć może się mylę.
Obiecuję, że nie będę zdegustowany - pozwoliłem sobie (przezornie) skopiować tę fotkę. Piotrolot chyba się nie obrazi?
Nie czuj się urażony faktem że komuś nie podobają się brudne naczynia, no bo jakież to może mieć znaczenie? Najzwyczajniej wyraziłem swoje zdanie, bo chyba temu służą fora? Tyle. Zlej to co napisałem i przestań się dąsać. Nie ma o co robić draki.
Pzdr

Ani przez myśl mi nie przeszło, aby czuć się urażonym lub się dąsać. "Zlewać" też nie ma sensu czegoś co mi sprawiło radość, gdyż po prostu foruje (chyba tak to się nazywa).
Aha, i to do wszystkich, którzy będą się do mnie zwracać na forum nie per vega.
Platyniutki - proszę, bo już jestem platynowym forumowiczem:P jakby ktoś nie zauważył!

PS. poniali = od ponimajesz = rozumiesz

Od razu uprzedzam:
Komu się ten wątek nie podoba, niech tu w ogóle nie zagląda.


Właściwie w ramach przygotowań do przyszłego sezonu powinienem zacząć stosować dietę lotniarza. Ale tak w 100% zrezygnować z kulinarnych odlotów...?

Wstawiajcie tu różne imponderabilia - niech sobie przynajmniej popatrzę

...

Na dzisiaj w menu były pestki z dyni ... a z tego co zostało zrobiliśmy:




pzdr
bartek

Jeden z Lotniarzy-Artystów takie mi ostatnio smakowite foto podesłał:
Jeszcze tylko do piekarnika i gotowe!

Foto: tajemniczy Lotniarz-Artysta

No i slusznie bo nie samym chlebem czlowiek zyje . Stol Biesiadny w lotnictwie textylnym to jak tankowanie maszyn przed lotem. Jak go nam cienko przystroja tylko hamburgerem to zapomnijcie o wynikach . Szarlotka -Pierogi - Paluchy i kaszanka na choince jest gwarancja wydajnosci w locie i z jednego hektara.

Mogłem zakupić kokon w maju, ale wymagał ode mnie zrzucenia ze 3kg.
Nie zdecydowałem się

Myślę, że to też zalicza się do imponderabarabara... czy jak tam.
Szczególnie po dobrym jedzonku!