TEMAT: Spadochron Ratunkowy

Panowie nie szukajmy sobie bezplodowej dyskucji!!!
Mowa idzie o ukladaniu zapasow a nie o przerubce uprzezy. A co do skoczkow to jak sie nie myle to skoczek potrafi skoczyc kilka razy w dzien i wiadomo ze ktos lub on sam muso poukladac jego sprzet. Wienc gostek jest na bierzaco w tym ukladaniu. Co innego my robimy to raz na 6 miesiecy a czasami raz na rok!!! Najleprzym ukladem robic to raz na 3 miesiace. Ale zauwazcie raz na 90 dni!!! 90 dni to nie codziennie kilka razy gdzie i u nich zdazaja sie byki w ukladaniu!!!
Ok ja widze ze ta dyskucja przerosla w atak na mnie i przebrala forme osobiste. Ja powiedzialem swoje zdanie na temat zapasow a kazdy zrobi swoje wnioski na tem temat i sam zdecyduje czy warto oszczedzac 50zl czy nie
A co do uprzezy to pogadaj z instruktorem napewno ci doradzi jak lepiej to zrobic. Naprzyklad Grzesiek Cedro, on produkuje uprzezy i bardzo dobrze zna technologje proektowania uprzezy, napewno ci cos doradzi.
Serdecznie pozdrawiam Ruslan
P.S. Po tej malej wymianie zdan nasza dyskucja wrescie nabiera kolorow i da sie gadac z pewna doza przyjemnosci, co mnie osobiscie bardzo cieszy. My jestesmy jedna rodzina lotniowa i trzeba sobie pomagac na wzajem.

Tak sobie poczytalem te posty i mysle ze w kazdym jest ziarenko lub dwa prawdy.
Jako byly skoczek spadochronowy czuje sie uprawniony dodac cos od siebie.
Samo w sobie ulozenie zapasu nie jest tak skomplikowane aby sie tego nie mozna bylo nauczyc - ale nie przy pomocy instrukcjii.
Stracilem kolege spadochroniarza ktory mial na koncie pare tysiecy skokow. Powodem nieotwarcia sie czaszy glownej i zapasu byla jedna zle przelozona tasma. a mial on opanowane skladanie czaszy metoda malpy do perfekcji - wykonujac czasem po 8 skokow dziennie.
W procesie otwierania spadochronu wazne jest aby linki wyplotly sie calkowicie zanim powietrze dostanie sie do wnetrze czasy. W tym celu z niesplatanych linek tworzone sa petle nastepnie wplatane w gumki. W czasie zaplatania nie nalezy ich krzyzowac lub co gorzej zaplesc wezel. Patrzac na zdjecie gdzie pokazane sa te petle w praktyce nie pomaga ich zaplesc. Ale ja tu nie chce tworzyc kolejnej instrukcji skladania zapasu ani w zadnym wypadku przyczynic sie do tego ze ktos zabierze sie do skladania nie majac uprzednio o tym zadnego pojecia. Nawet kurs DHV trwajacy ladnych pare godzin na ktorym z trzy, cztery razy skladasz swoj zapas nie zawsze wystarcza aby po roku przed sezonem uczynic to samemu. Piotrolot cos o tym powinien wiedziec.
Z drugiej strony jak ktos chce zaoszczedzic 50 zl na skladaniu to powinien sie dac przeszkolic i na poczatku dla uzyskania praktyki czesciej rozpuszczac i skladac pake niz dwa razy w roku.
Nie naleze do tych szybko pojmujacych i dlatego polecalbyn tez nauke skladania zapsu pod okiem kogos kto sie zna a nie z instrukcji.
I jeszcze krociutko wroce do postu gdzie mowa jest o przrobce uchwytu. Osobicie odradzalbym takich operacj
Pogrubiajac uchwyt z jednej strony ulatwiasz jego chwyt z drugiej strony zwiekszasz niebiezpieczenstwo niekontrolowanego otwarcia zapasu.
Mam nadzieje ze autor tego pomyslu nie lata w rekawicach narciarskich. Ale to oczywiscie tylko moje prywatne zdanie.

Kiedys widzialem progam, gdzie facet jadacy pod prad na autostradzie uderzyl w mercedesa. On tego nie przezyl, kierowca mercedesa wyszedl bez szwanku na zdrowiu.
Ale nie kazdego stac na mercedesa i czasem trzeba sie zadowlic np. fiatem i to do tego jeszcze uzywanym. Zmusza to jednak do czujnieszej jazdy - gdyz czolowego wypadku na autostradzie to sie racze nie przezyje.
Sa tacy ktorych stac na mercedesu i chwala losowi ze w Polsce jest taki Ruslan gdzie moga sie w nie zaopatrzyc.
Sam nie trace nadziei ze zostane kiedy Twoim klienten Ruslan

Uhu ale sie napocilem


Pozdrawiam serdecznie wszysktich


leslaw

Edytowany przez: Leslaw, w: 2007/04/19 04:52

Edytowany przez: Leslaw, w: 2007/04/18 22:28 Edytowany przez: Leslaw, w: 2007/05/02 05:47 Edytowany przez: Leslaw, w: 2007/05/02 05:48[img size=600]
Edytowany przez: Leslaw, w: 2007/05/02 05:47

Edytowany przez: Leslaw, w: 2007/05/02 05:48

Tak sobie myślę, że są sytuacje w których umiejętność układania zapasu może być bardzo cenna.
Przykładem może być wyjazd kilkudniowy gdzie zdarzyć może się zawilgocenie zapasu- np. opad deszczu na lądowisku po złożeniu lotni. Miałem okazję widzieć na Straniku jak słowacki lotniarz przy wyjmowaniu kokonu z bagażnika zahaczył rączką od zapasu o coś i gdy ktoś krzyknął było już za późno. Zdążył odejść dobrych kilka kroków od samochodu.
Oczywiście jak na złość warun tego dnia był niesamowity.
Kokon powinien być w pokrowcu, a on powinien poczuć chyba że coś jest nie tak...no cóż stało się. Musiał zaufać polskiemu paralotniarzowi (instruktorowi), który przełożył mu zapas. Gdyby nie to siedziałby pewnie na startowisku, patrząc jak inni latają. To tylko dwie sytuacje w których umiejętność przekładania własnego zapasu byłaby cenna.
Ponadto w sytuacji gdy do zaufanego "przekładacza" mamy daleko, a pogoda na latanie czasem trafia się z dnia na dzień wolałbym przełożyć sam długo nie przekładany zapas niż odwołać wyjazd, lub latać na nie przełożonym.
Ja zdecydowanie jeśli tylko nadarzy się okazja nauczyć się tej czynności pod okiem specjalisty z pewnością to zrobię. Ponadto nikt mi nie karze przekładać co pół roku. Mogę to robić pod okiem instruktora co 2 m-ce 3 razy w jednym dniu w ramach nauki. Nie jest to wiedza tajemna, wymagająca wyższego stopnia oświecenia duchowego;).
Dodam jeszcze, że skoro nawet profesjonaliści popełniają kardynalne błędy to ja już dziękuję takim profesjonalistom. Wolałbym przełożyć swój zapas sam. Pewnie trwałoby to 5 razy dłużej, ale nikt mi za to by nie płacił, więc nie miałbym powodu żeby sie spieszyć, bo czeka np. jeszcze pięć paczek do "zrobienia". Ewentualne pretensje mógłbym mieć tylko do siebie.
Podkreślam, że jest to tylko moje zdanie!!! Nikogo nie zachęcam do podzielenia mojej opinii!!!

Witam
Niemniej jednak nie każdy skoczek może układać spadochrony ratownicze i zapasowe. Do tego potrzebne są specjalne uprawnienia.

Pozdrawiam.
Tomek

piotrolot napisał:

Spojz na skoczkow spadochronowych z Aeroklubu , ktorzy po przeszkoleniu ulkadaja w pol godziny swoje spadochrony do lotu .

Edytowany przez: TomaszP, w: 2007/04/19 06:41

Jak masz watpliwosci co pozostalo ci w pamieci po pierwszym szkoleniu , decydujesz sie pojechac poraz kolejny. Nie jest to zaden wstyd . Zrzeszenie DHV i PSP&L napewno udostepni ci obecnosc na tym kursie nie odplatnie. Dlatego warto byc zrzeszonym i placic skladki !!!
W tym roku konczy mi sie spadochron bo osiagnol juz 10-c lat.
Kiedy zdecyduje sie np. na czasze podwojna, to pojade na kurs poraz trzeci . Na pewno wtedy bede spokojniej ukladal dla siebie - zadarmo

Spadochronem Ratunkowym Rogallo mozna sterowac . Posiada on doskonalosc 2,5 . Nie stety nie nadaje sie on jako system Ratowniczy do lotni.

Ile taki kurs ukladania zapasu kosztuje?
Pozdrawiam Ruslan

Dla czlonkow DHV kurs skladania zapasowego jest bezplatny. Nie orientuje sie czy odplatnie moze wziac w nim udzial ktos niezrzeszony w DHV.

leslaw

Edytowany przez: Leslaw, w: 2007/05/02 05:46

michalo napisał:

Podam Ci konkretny przykład.
Mam kokon wyprodukowany przez firmę Charly. Bez żadnych przeróbek i usprawnień z atestem DHV. Podczas lotu zawszę próbuję sięgnąć do zapasu, tak dla własnego treningu żeby wrazie czego wiedzieć gdzie jest. Dopóki latałem bez rękawic nie było żadnego problemu mogłem w każdej chwili go dosięgnąć. Jednak w rękawicach schwytanie za uchwyt jest praktycznie niemożliwe. Zmierzam przerobić uchwyt usztywnijąc go jakimś elementem tak aby nie przylegał do uprzeży. I raczej nikt nie przekona mnie, że taka przeróbka będzie dla mnie niebezpieczna.

Michalo , Serwus ! Zawsze uwazalem , ze dobra sprawdzona wiadomosc jest droga maxymalnego bezpieczenstwa w Naszym Sporcie a nie tzw . " PORADY " w ktorych poradzajacy - " odradza takich operacji "

Pogrubiajac uchwyt z jednej strony ulatwiasz jego chwyt z drugiej strony zwiekszasz niebiezpieczenstwo niekontrolowanego otwarcia zapasu.
Mam nadzieje ze autor tego pomyslu nie lata w rekawicach narciarskich. Ale to oczywiscie tylko moje prywatne zdanie. - powiedzial Leslaw


A tu odpowiedz konkretna po rozmowie telefonicznej jaka przeprowadzilem z Karlem Slezakiem - Szefem Bezpieczenstwa lotow w DHV

Na poczatek zalecenia do testu otwarcia spadochronu Ratunkowego