Grzybol :
“Wolniejszy statek powietrzny ZAWSZE ma pierwszenstwo”!
Tego ucza sie piloci kazdym kursie samolotowym, szybowcowym i nie jestem pewien czy juz sie nie uczy tego na kursie lotniowym. Przepis ten jest jak widzicie bardzo logiczny i zawsze w kolizji pilotow lotni z pilotami paraglajtow wina lezec bedzie po stronie pilota lotniowego ...
Trudno się nie zgodzić ale...
Ciekaw jestem jak widzą przepisy sytuację gdy kolizja zaszłaby między lotniarzem na szkolnej lotni i szybkiej paralotni. Wydaje mi się, że w takim przypadku konstrukcja skrzydła nie dowodzi jego pierwszeństwa w locie. Paralotnie latają na dzień dzisiejszy (niektóre) całkiem szybko i nie jestem pewien czy różnica ok 10 km/h jest zasadnie określana jako decydująca w określeniu kto jest "wolniejszy". Dla szybowca te 20km/h to żadna różnica (tak na marginesie). Myślę, że promowanie twierdzenia, iż paralotnie mają pierwszeństwo ze względu na to, że są wolniejsze, może być niebezpieczne dla nas (wszystkich) w powietrzu. Czasami latam w górach (np Skrzyczne) w chmarze paralotni (ok. 40-50 szt). Generalnie staram się przewidywać, że część z nich to piloci początkujący i mogą być nieprzewidywalni, ale gdybym musiał uznać, że zawsze ze względu na prędkość postępową (trymową mamy praktycznie tą samą !) jestem zobligowany do ustępowania pierwszeństwa, to oznaczałoby to dla mnie koniec latania w dobrych warunkach w górach.
Wiem, że nie o to chodzi, ale paralotniarz który przeczytałby naszą dyskusję mógłby odnieść chyba mylne wrażenie swojej "wyższości" w powietrzu.
Całe szczęście większość z paralotniarzy do dobrzy piloci i lata się z nimi bardzo przyzwoicie.
...pod warunkiem że jestem wyżej