TEMAT: Zderzenie lotni z paralotnią

Pilot lotni wyraznie dostal z Buta kiedy glajt kolidowal z rura skrzydla. Predkosc wlasna glajta plus wahniecie nog w przod dopadla rece albo glowe lotniarza . Dalej wiadomo

Na 35 sekundzie widać że lotnia uderzyła w uprząż paralotni krawędzią natarcia. Tak więc pilot lotni nie dostał z buta!!! (fragment usunięty - złamanie Regulaminu Forum - Rada Forum)
W całej sytuacji widać że generalnie, moim zdaniem, to pilot lotni nakombinował w tym kominie jak koń pod górę!!! Druga sprawa, jak by pilot paralotni odpowiednio zareagował, skręcając w lewo, to mogło do tego zderzenia nie dojść.

Rusłan zanim coś napiszesz ugryź się do diabła w język . Zapisz sobie gdzieś, że określenie "brednie" nie jest delikatnie mówiąc w dobrym tonie.I myślę, że (nie tylko przeze mnie) nie jest, tu na lotnie.pl, mile widziane, a przez Ciebie celowo nadużywane. Zrozumiałeś. I nie udawaj, że to brak umiejętności językowych. Twój zaczepny i celowo agresywny ton jest czasem nie do zniesienia. Prywatne wojny poza stroną proszę. Masz wątpliwości co do mojego zdania to na priv proszę, nie tu.
Każdy widzi jak było na tym filmiku. Jeden ma lepszy wzrok , drugi gorszy. Moim zdaniem namieszał i lotniarz i paralotniarz. Wyraźnie widać, że lotniarz do końca patrzy w drugą stronę a paralotniarz też sierota, tak jakby czekał: trafi mnie czy nie trafi, żadnej reakcji. Nawet , gyby zastosować tu prawo pierwszeństwa z prawej , to nie wyobrażam sobie aby paralotni udało się zwiać przed tak szybką lotnią. Ale zaznaczam oglądałem filmik bez okularów.

jak by pilot paralotni odpowiednio zareagował, skręcając w lewo, to mogło do tego zderzenia nie dojść.

No wlasnie jak szybko zapominamy o Przepisach Ruchu widac to na lataniu w Bassano glajtem. Nie dziwie sie , ze np Rafal nasz kolega monachijski nigdy nie pojedzie juz do Bassano bo Turysci - paraglide lataja tam jak chca. Musialem wiele kominow odpuscic bo albo nie dano mi sie do nich podlaczyc albo latano mi przed nosem na kolizyjnych kursach .

Oczywiscie , ze pilot spadolota byl zaslepiony i lamal Przepisy typu Nadjerzdzajacy -latujacy z prawej ma pierwszenstwo . Wsadzil bym go do kryminalu natychmiast . Jeszcze bezszczelny wstawil to wideo jako dokument przestepstwa. Pilot lotni byl w fazie zakretu-krazenia i jego promien kolidowal ze sciezka zaslepionego . Glajt powinien przelozyc dupe na lewo i starac sie wejsc do komina po stycznej a nie ciac na kursie przed nosem lotni . Amen

Sterylny jak byś chciał mi napisać coś konkretnego to pisz. A ciebie też to dotyczy że nie pisz brednie, zrozumiałeś?!!!
A co do mojego postu i mojego polskiego, to:
ja nie jestem polakiem a staram się pisać poprawnie w języku polski. Bo osobiście uważam że trzeba pisać poprawnie i poważać ten język w jakim piszesz. Kapujesz?!!!
A teraz zobacz dokładnie filmik i na 35 sekundzie, dokładnie widać, że nogi pilota paralotni w momencie uderzenia lotnia, znajdują się nad krawędzią natarcia. Więc to co napisał Piotrolot:
--(Pilot lotni wyraznie dostal z Buta kiedy glajt kolidowal z rura skrzydla. Predkosc wlasna glajta plus wahniecie nog w przod dopadla rece albo glowe lotniarza . Dalej wiadomo)

Sam sobie domów Sterylny, zrozumiałeś?!!!
I następnym razem jak będziesz mi tykać, to lepiej ogryź się w język!!! Bo za dużo sobie pozwalasz!!!

Piotrolot, ładnie to rozrysowałeś. Widać na tym schemacie "przepisową" winę paralotni. Ale ten brak czujności po stronie pilota lotni to jak współudział w zbrodni. W takim akwarium, sam wiesz, że trzeba mieć oczy dookoła głowy i wypada się czasem pokłonić zasadzie ograniczonego zaufania. Bo do ziemi daleko oj daleko.

Tak dla przypomnienia dla nas wszystkich

sterylny napisał: Widać na tym schemacie "przepisową" winę paralotni. Ale ten brak czujności po stronie pilota lotni to jak współudział w zbrodni.

To nie jest jednoznaczna sytuacja wskazujaca na wine glajciarza. Na filmie widac gwaltowne manewry lotnia. Pierwszy skret w lewo lotni (w 30 sek filmu) byl wynikiem uniku przed kolizja po niefortunnym zaciesnieniu krazenia. Lotniarz prawdopodobnie zauwazyl na wysokosci swoich oczu glajta, ktory byl w ustalonym krazeniu. Glajt nadlatywal mu z prawej strony wiec byl "na pierwszenstwie". Pech chcial, ze wykonanie uniku wyprowadzilo go na kurs kolizyjny z nastepnym glajtem. Potem to juz byl efekt domina... Czasami latamy na przyslowiowy "styk" a do tego potrzeba wspolpracy wszystkich w kominie. Wystarczy jedna niezbyt pewna osoba aby wszystkim zdrowo namieszac...

Pozdrawiam,
air_viking

Jednym słowem, to zabrakło trochu doświadczenia i w jakimś stopniu wyobraźni obu pilotów. Bo można było uniknąć tego zderzenia. Na szczęście, to nikomu nic się nie stało i to najważniejsze. Obaj sobie wyjaśnili, po lataniu, co i jak i to dobrze że wszytko jest ok.
Dobrze było napisano, że trzeba w powietrzu współpracować z innymi, a nie upierać się jak baran, że mam racje i nie ustąpię bo .......... !!!

Mnie bardziej ciekawi czy lotniarz miał szansę wyprowadzić lotnię z korka(sciągając sterownicę?) Ciekawe czy próbował coś robić...