TEMAT: Seminarium przelotowy

Niedziela, w oczekiwaniu na startowe warunki, które tego dnia nie należały do najlepszych

Witam!
Kolejne spodkanie czasowo najlepiej zrobic 2-3 dni z piatku do niedzieli. Co do miejsca to nadal jestem bardziej za gorami. Zar w tej chwili jest bardzo dobrze przygotowany na takie imprezy. Mamy wszytko w jednym miejscu. Ja jestem bardziej za ponownym spodkaniu sie na Zarze. Na kolejnym spodkaniu proponuje zaplanowac jedna trase zamknieta i probowac latac po niej caly czas. Kazdy bedzie wiedzial co ma poprawic w nastepnym locie.
Do Borsku trzeba jechac na caly tydzien bo na pare dni nieoplaca sie, zadaleko.
Pozdrawiam Ruslan

Na niedziele zapowiada sie warun bedzie ktos na Zarze?
Ruslan

Edytowany przez: Ruslan Bushchak, w: 2008/06/27 00:23

Oj Ruslan, widze ze dbasz o wlasna du...pe glownie. To ze dla ciebie Borsk jest za daleko to nie znaczy automatycznie, ze dla wszystkich jest za daleko. Ja mam tak samo daleko na zar, do borska, czy do kielc, ale nie marudze tylko jade i juz.
A swoja droga zar to wg mnie najgorsze miejsce jakie mozna sobie wyobrazic. do niczego to miejsce jest. Owszem, twardziele typu Smyk, czy starzy wyjadacze tacy jak Vega to ci wystartuja wszedzie, nawet tam gdzie sie w zasadzie nie da, ale moim zdanem nie o to chodzi zeby caly dzien czekac na moment do startu, ktory moze sie w dodatku latwo nie udac..
Najpierw na zar trzeba grupe żeńców wpuscic co by zerżneli trawe na starcie. Bo trawa tam jest po kolana, a nizej juz po pas, a jeszcze nizej krzaczory. Gospodarza tam trzeba co dbac "troszku" bedzie, a nie tylko takiego co kase trzepie za knajpy w ktorych zywia sie ogladacze startow lotniowych i paralotniowych.
No i jeszcze kwestia ladowiska!! Jeden wielki zgrzyt. Nie ma innego miejsca tylko skrawek kolo lotniska, na ktorym patrza na nas jak krododyl na owieczki.
Jak zla czarownica chcialaby zaszkodzic lotniarzom to by im drugie takie miejsce jak zar wymyslila.
Pozytywna to byla tylko jedna sliczna barmaneczka w kawiarni internatu, reszta to same negatywy. No moze jeszcze kabza juhasa byla ok.

Podsumowanie:
-wiatr krecocay z nieodpowiednich kierunkow, lub poprostu za slaby,
-pochylosc stoku slaba,
- trawa poczatkowo po kolana - prawie haczy o sterownice,
-pozniej trawa po pas - napewno zahaczy o sterownice,
- pozniej krzaczory,
-pozniej sciana lasu brrr..
-pozniej trzeba przeleciec na drutami xxx dead KV,
-po drodze do jedynego ladowiska mozna ladowac tylko w wodzie lub w czyims ogrodku,
- kontakt z termika sporadyczny,
-ladowanie w miejscu gdzie nas nie lubia, malo przestrzeni, pochylosc terenu, ogolnie dno.

brakuje tylko latajacych uzbrojonych ruskich smiglowcow..

Ach, my nizinni piloci....

Jacol, jeszcze Skrzętli nie widziałeś
Przy Skrzętli Żar wydałby Ci się Ogródkiem Pedantycznego Japończyka.

Natomiast Rusłan: dlaczego nie opłaca się jechać na 3 dni do Borska, i od razu trzeba na tydzień???

Drogi są w Polsce ładne, szybko pokonujesz odległość. Jedyny szkopuł, że dużo samochodów po nich jeździ. Ale na to jest rada: trzeba jechać w nocy.

Natomiast z Borska są przeloty. A to miało być seminarium przelotowe właśnie.

Proponuję zróbmy może dwa terminy szybko, jeden w Borsku, drugi na Żarze.

Żeby nam wszystkim odpowiadało, niech te terminy ze sobą nie kolidują.

Pewnie ten weekend to już za blisko, żeby towarzystwo ruszyło, pewnie plany porobione, rodzina zaproszona itp... dlatego propozycja jest następująca:

Seminarium Borsk: 4, 5, 6 lipca 2008

Seminarium Żar: 11, 12, 13 lipca 2008

Co Wy na to?

Edytowany przez: smyk, w: 2008/06/27 12:46

Muszę przyznać, że to o czym Paweł mówił na seminarium pomogło mi dzisiaj. Można było wykorzystać ten dzień chyba lepiej, bo warunki mimo bezchmurnej pogody były niezłe, a ja podjąłem decyzję w zasadzie wieczorem że rano jadę (tu uśmiech do Bartka że mnie z pracy wyciągnął ). Przygotowanie ograniczyło się do wyznaczenia prowizorycznych celów. Myślę że udało się je zrealizować. Dzięki Vega
...pierwsze koty za płoty...weekend się zbliża...może łaskawy będzie

Witam!
Odnosnie Borska bardzo wazna informacja. W danej chwili na lotnisku jest czynna jedna Malinka i na hol mozna czekac az do wieczora!!! Pierwszenstwo maja miejscowi bez wzgledu czy stales w kolejce czy nie!!! Jest sens tam jechac ze swoja Malinka to wtedy jest ok ale musi byc ktos kto umie holowac bo sama malinka nie wystarczy trzeba kogos kto bedzie Was holowac.
W gorach jest mozliwosc wystartowania w krutkim czasie 10-20 lotnizrzy a na holu to wprawie nierealne. Proponuje zrobic ponownie spodkanie w gorach a nie w Borsku.
Serdecznie pozdrawiam Ruslan

Przy wietrze skierowanym prostopadle do pasa startowego nawet 5 malinek nie pomoże.

To co robimy?
W sumie w Borsku nie tak w poprzek znowuż... 45 stopni... Już Romek obiecał starty z wózka.

ICM twierdzi, że w niedzielę będzie bardziej w poprzek, ale znowuż z południa.

Prawdopodobnie dla paralotniarzy wiatr w Borsku w sobotę będzie za silny.


Za to na Żarze ma być "piwny" kierunek znowu?
Czy nie?

Pozdro

Edytowany przez: smyk, w: 2008/07/04 15:45