TEMAT: Zakup Atosa VX i wizyta w AiR.

Po cichu zdradze, ze powaznie rozwazam i negocjuje wyjazd do Pinczowa w nastepny weekend w celu oblotu VXa. Moze nawet uda sie przyjechac wieczorem w czwartek, zebym w piatek wypoczety mogl sie zabrac za skladanie skrzydla i pierwsze loty. Temperatury powinny juz byc znosne, slonce i ladna pogoda sie zapowiadaja. Czy ktos mial by jeszcze ochote przewietrzyc sie juz w najblizszy piatek?

Jeśli pogoda dopisze to ja również przyjadę do Pińczowa, może nawet już w piątek rano.

I niestety, prognoza skutecznie moj plan rozbila w pyl. W Pinczowie bedzie ciekawa pogoda ale teoretycznie tylko w niedziele lotna.

Dlatego bede sie staral przewietrzac za wyciagarka w Lesznie. Mam o 382km blizej na lotnisko.

Okazja do sprobowania sie z wyciagarka nadarzyla sie w piatek. Wolalbym co prawda za motolotnia, ale czekac nie chcialem.
W ostatnich dwoch sezonach nie holowalem sie za wyciagarka, wiec stresik byl. Tym bardziej, ze ostatni moj hol 3 lata temu skonczyl sie zerwaniem uzdy, ktora dala mi w twarz. Zdjecie widac na mojej miniaturze. Zrobilem wiec nowe uzdy z alpinistycznej certyfikowanej liny o wytrzymalosci statycznej 450kg.
Wystartowalem z wozka, bo wialo raz z tylu, raz z boku i tylko czasem w miare w twarz.
Niestety w ten piatek za bardzo sie lot nie udal.
Na udane hole musiałem poczekac do nastepnego dnia.

Jacku, a czy kamerka działała również następnego dnia?

No bo jeśli tak, to nie dręcz nas czekaniem na następny filmik!!!

Pracowała. Ale muszę podreczyc, bo jeszcze nie zmontowałem, ani nic. Jutro się zabiorę za to.

Pierwszy prawdziwy lot udal sie dopiero w sobote. Wiedzialem, ze musze odpowiednio go wytrymowac, bo przy wymianie podwieszenia w AiR nie zdazylem spojrzec jak wisialo poprzednie. Sven powiedzial, ze raczej napewno bede musial przesunac do przodu i mial racje.
Bylem o wiele za bardzo z tylu, ale Atos nie przeciagal, tylko po puszczeniu sterownicy lecial stabilnie 33kmh. Dalo sie spokojnie skrecac przy tej predkosci i nic sie nie dzialo. Dopiero wypychanie z sila ok 5kg powodowalo dojscie do drzenia sygnalizujacego przeciagniecie. Niestety zapomnialem, ze dla poprzedniej lotni i wagi, mialem stall alarm ustawiony na 38kmh, wiec w tym pierwszym locie wyl prawie non stop.
A teraz hihot losu, mam skrzydlo na ktorym moglbym dotyc 60kg i byloby ok, a tymczasem zrzucilem 20kg..
Hol nr 1 w ktorym wyjechalem na 450 metrow wygladal tak:

W drugim holu tego dnia poprawilem troche trymowanie, dalem 1cm do przodu. Za wiele to nie zmienilo, wiec po lotach dolozylem jeszcze 2cm i zobaczymy jak bedzie. Wg obliczen powinno byc dobrze.
Udalo mi sie osiagnac rekordowa wysokosc jak na wyciagarke, bo az 593m agl. Latanie Atosem jest sweet. Nie moge sie doczekac nastepnego razu.

Jeszcze przynudze dluzyzna z drugiego holu, bedzie okazja do zapoznania sie z topografia leszczynskiego lotniska jak ktos nie byl..

cholera..
prawie sie spuscilem po obejrzeniu tego filmu.
Leslaw - przepraszam.
Widac, ze to leci samo i wlasciwie nic nie trzeba bylo robic. Na poczatku chyba troszke stresu spowodowalo, ze bylo troszke korekt, ale widac ze jak sobie Leslaw dal spokoj z korektami to to zaczelo leciec jeszcze lepiej.
Ehhh trzeba by sie wybrac przy nastepnej okazji na taki lot... z kasa na zakup Atosa w kieszeni...

Jacek tak pisales dawno temu (2007) jak ogladales moj krociotki lot na Atosie... no i spelnilo sie

co oznacza "prawie sie spusilem" ????