TEMAT: Jeżów Sudecki - Mekka Polskiego Lotniarstwa

Na zdjęciu powyżej chłopaki patrzą do góry, bo mi udało się zrobić przewyższenie.
A w Jeżowie to należało wtedy do rzadkości.

I ekipa z Kielc na zdjęciu przed budynkiem. 5 szt. Łezka się w oku zakręciła.

sterylny napisał: Moja historia z lataniem zaczęła się w październiku 1984r od kursu teoretycznego w Koszalinie. Już od wiosny 1985 wszyscy kursanci przygotowywali się do praktycznego skonsumowania przyswojonej od Dasia wiedzy. Swoje pierwsze oderwanie się od ziemi zaliczyłem w Bobolicach (miejcowość pod Koszalinem)w piątek 04.05.1985r. Lot trwał około 7-8 sekund i był jednym z 10sięciu tego dnia. Do lipca tego roku, kiedy odbył się pierwszy obóz lotniowy,naszej sekcji, w Jeżowie Sudeckim, miałem już za sobą kilkadziesiąt takich "lotów".

Edytowany przez: sterylny, w: 2011/01/21 12:49

Edytowany przez: sterylny, w: 2011/01/21 12:55

Robert i nic się nie przypomniałeś, ze obchodzisz w tym roku 30 lecie latania na lotni!
I jestem w szoku, ze można było wtedy zaczynać w wieku 10 lat. Miałeś pisemna zgodę rodziców?

Grzesiu, to może przypomnij i przypnij nazwiska do ekipy z Kielc.
Ja wszystkich nie pamiętam, miałem na moich listach wzlotów, ale...
Tu jeszcze jedna fotka, ale z daleka.

Ekipa z Kielc:

1 Mirek Dziwoń (parę lat temu jeszcze latał)
2 Grzesiek Rysiński( przestał latać zaraz po obozie)
3 Kaziu Chyb (lata nadal na motolotni)
4 Andrzej Zug ( niestety zmarł w Australi)
5 Ja w wieku 16 lat (to se uż ne wrati)

Za zgodą rodzica można było nawet wcześniej, (ale jak druga rodzic nie widziała). Na jastrzębskim obozie lotniowym w Bezmiechowej, w 88r. dzieciaki latały na Sigalu. Mój był najmłodszy miał 6 i 1/2 roku (słownie sześć i pół). Kiedyś pokażę Wam zdjęcia i wywiad z jednym z "małoletnich" pilotów. A z innej beczki- życzę więcej pogody ducha, dystansu, tolerancji i t. p. przy czytaniu postów niektórych kolegów oraz zdrowych zębów by ugryżć się w język (lub klawiaturę) przy pisaniu odpowiedzi. Pozdrawiam.

A teraz dalsze Fotografie z Archiwum Andrzeja Binkowskiego o atmosferze lotniowej w Hangarach Jezowskich

Pole wzlotow na zboczu Polnocnym - prawie jak teraz w Mieroszowie

Na pierwszym planie na samym dole zdjęcia, po prawej - Wacław Hoza, mechanik samolotowy (wtedy jeszcze stacjonował w Zegrzu pod Koszalinem).
Obok osoby nakrytej białą bluzką siedzi Janek Kukiełka z Koszalina, obok po jego prawej Zdzisław Daszkiewicz i dalej po prawej od Zdzicha siedzę sobie ja. Ten chudy stojący chłopak to syn Janka Kukiełki.

Za zawalonym Hangarem na zboczu Polnocnym dzialo sie wiele " ciekawych spraw socjalnych " Lotniarzy

W Dniu Swieta Narodowego Zycze Wszystkim - Niech Zyje Wolna Polska !