TEMAT: Jeżów Sudecki - Mekka Polskiego Lotniarstwa

tutaj jest 10 minutowy fragment, widac pare slizgow :
chomikuj.pl/mocnyonion/filmy/polskie/--*...831308696.avi(video)

Agi napisał: cygal:

Może ktoś znajdzie w internecie-film `Achemik` z Bajorem w roli głównej,ja nie znalazłem.Film cieńki,ale pare minut lotu posklejane jest.

Tutaj znajdziesz wszystkie 4 odcinki "Alchemika".
Ale w którym lata "Pralotnia", to ja nie mam zielonego pojęcia...

freedisc.pl/ziomek72,f-362333,alchemik-sendivius-01.avi


I jeszcze foto z planu filmowego..
(sterownica robi wrażenie..)

To jest ten mniejsza lotnia,która nie latała.W latającej obciąłem wystające ramiona dołem.



.

Dzisiejsze, przedpołudniowe foto. 4 szybowce były na fali. Pilot holująca przekazała, że zespół miał 9 m/s wznoszenia, szybowiec po wyczepieniu 5...

Ściągnąłem Alchemika, obejrzałem (słaby moim zdaniem), wyciąłem wszystkie sceny z lotu Tomka, całe 36 sekund:

Próbowałem obejrzeć ale film odrzucił mnie dziwnym "równoległym" montażem przypominającym majaczenie w malignie. Roland - gratuluję wytrwałości

Jeżów Sudecki w obiektywie Ryszarda Witkowskiego:
www.prw.pl/articles/view/38407/Wies-ze-s...REPORTAZ#prettyPhoto

Oj ja też lądowałem na drzewach, tylko na północy na Librze 1. Było to jak dobrze pamiętam w 83'. Byłem zaraz po kursie w Bezmiechowej. Nigdy nie latałem przedtem na lotni z pływającym dźwigarem, więc doszliśmy do wniosku ze śp. Leszkiem Sypkiem, że najlepiej będzie dźwigar zablokować i po kłopocie. Tak i było po kłopocie. Wiatr : tylko: 8 do 10 hihihi. Wyrwało mnie z butów i natychmiast niezłe przewyższenie. W powietrzu, jakoś lotnia mnie nie słuchała. Pomyślałem pomimo żadnego doświadczenia że, na polance się na pewno nie zmieszczę więc skierowałem się na prawo, na korony drzew, pewnie zawisnę i jakoś zejdę, to była pierwsza myśl. Rzeczywiście zawisłem. Złapałem się wybawiciela, który specjalnie nie podrapał mnie i szczęśliwy nie czując ciężaru lotni próbuję schodzić. Nagle gałęzie pode mną łamią się, zjeżdżam. Spojrzałem w dół, a tu pień usiany suchymi badylami, ostrożnie spojrzałem w tył, za mną ładna polanka i lotnia która swoim ciężarem zaprasza mnie do niej. Naśladując misia koalę tak się wczepiłem do drzewa, że ekipa która przybiegła do mnie nie mogła się ze mną porozumieć. Po całym szczęśliwym zakończeniu poszedłem na górę do namiotu, żona, której mój wygląd nie spodobał się, dała mi termometr, tylko 40 st. Taki byłem spokojny, dopóki, doputy, nie zobaczyłem gałęzi i polanki za sobą.
Poz. Witek

Andrzej Binkowski zrobil mi niesamowita frajde poczta w Nowym Roku . Dostalem link do Filmu Pana Wojtka 1322 umieszczonego na You Tube To Perelka Historyczna , ktora musi obejrzec kazdy szybownik i sympatyk Sportu Lotniowego .

Serwus Badaczom Historycznym @ . Jak to dobrze , ze koresponduje z Jezowem i Panem Blasiakiem . Odkrylem przypadkowo Pierwszego Lotniarza na Jezowie Sudeckim . To nasz jeleniogorski Pionier Grzegorz Werkowski . Latal lotnia swojej konstrukcji juz 1974 na Jezowie . Etatowy Pilot Modelarni Aeroklubu jeleniogorskiego . Zanim powstala sekcja Lotniowa Grzegorz Werkowski mial juz spore doswiadczenie w pilotazu Lotni . Co sie z nim dalej stalo i dlaczego oficjalnie nie latal z Towarzystwem lotniowym AJ musze historycznie "obadac "

E-meil z Jezowa ;

Grzegorz bedac swietnym modelarzem zostal instruktorem modelarstwa lotniczego w wieku lat 16-tu (rok 1970) i został zatrudniony w Aeroklubie Jeleniogorskim. W roku 1974 zaczął latac na wlanorecznie zbudowanej lotni (patrz zdjecia). Latal jeszcze niedawno, co widzialem. Wylatal na lotniach ponad 80 godzin. Jego brat ( Zdzichu ) zaczal latac okolo 3 lata temu.

Dostalem kolejna ciekawa wiadomosc z Jezowa ;



Co do pierwszenstwa w Polsce z lotniami:
nie jest prawda, ze byli nimi ci Czestochowianie, choc tak sie podawalo w prasie i nie mozna im odmowic ich zaangazowania.
Moim zdaniem pierwszym lotniarzem w Polsce byl Tadeusz Dobrocinski. Jesienia 1966 roku podczas przypadkowego spotkania sie na ulicy zaprosil mnie do swego mieszkania na Krzykach we Wroclawiu. Pokazal mi model lotni, ktora zbudowal z bambusa i plotna i puszczal te letadlo w pokoju (duzym). Pieknie to latalo!
Potem zbudowal prawdziwa lotnie i probowal na niej leciec za samochodem, ktory prowadzil Wlodek Talanczuk. Niestety, pociagnal go zbyt mocno, Tadek polecial gwaltownie w gore i spadl z duzej juz wysokosci, nie kontrolujac spadania. Efekt: przezyl, ale mial skomplikowane pokiereszowanie nogi, co skonczylo sie skomplikowana operacja, z zalozeniem drutow do nogi (chyba platynowych).
Przez to Tadeusz nie mogl juz latac. Ale np. zbudowal bardzo udana lotnie "Sep", z ktorej korzystali w Jezowie studenci specjalnosci spadochronowej Wyzszej Szkoly Wychowania Fizycznego z Wroclawia.
Staszek