TEMAT: Pińczów 2015

Poniżej krótkie sprawozdanie z sobotniego latania w Pińczowie.

"W sobotę zaskakująco fajnie sobie polataliśmy w Pińczowie.

Zaskakująco, ponieważ od rana na niebie szalały cirrusowe ławice. Może i dobrze, bo pojawiłem się z rodzinką dość późno i musiałbym żałować waruna .

W końcu na starcie stanęliśmy z Jackiem, Fernando i Leszkiem, który szkolił się w holu za moto na swojej nowej, pięknej lotni. Dla Leszka wielkie dzięki za pomoc na starcie. Jecek wystartował pierwszy, ja kwadrans po nim byłem już też w powietrzu. Pora była już późna – krótko przed 14.00. Endrju zostawił mnie w stabilnym noszeniu, chociaż w kominie nad Pińczowem nie dało się wyżej niż na ok. 1200m AGL. Ale to nie może przecież peszyć prawdziwych, żądnych krwi przelotowców .
(...)"

Całość TU

Kilka zrzutów z filmu z tego dnia.
... Zaczynało się niegroźnie...

Widok na południe od Pińczowa


Sytuacja zmieniała się dynamicznie - cirrus przesuwał się na północ dość szybko


... a w tym czasie widok na płn. był taki:


Droga powrotu zakitowała się


Widok na płd-zach. dawał szansę na powiększenie trójkąta

Tak naprawde, to nie bylem sceptyczny tylko na propozycje Bartka pomyslalem sobie "coo? on chyba zartuje, w ta pogode ruszymy i zaraz bedziemy na ziemii, chyba ze prowodyr zmieknie i zacznie za chwile wracac". Ale nie chcialem go demotywowac, wiec powiedziialem ok, no i polecielismy..
Tu wielkie podziekowania dla Bartka za pchniecie mnie do przelotu.
Okazal sie to byc póki co najlepszy dzien od mojego przyjazdu. Na poczatek byl kryzys, ale pozniej jakos to szlo. Musze popracowac nad zmiana swoich ustawien , bo zbyt sceptyczny jestem i zbyt duzo mysle o logistyce.
Zauwazylem, ze na atosie robie crosscontrolling, pierwsze zdjecie to potwierdzają, chyba to lekkie sterowanie spowodowalo, ze zmienila mi sie technika.
Z ciekawoscia sledzilismy obydwaj jak lataja nasze Atosy w porownaniu z soba. Obciazenie powierzchni mamy wlasciwie takie samo, bo chociaz ja jestem ciezszy i moj Atos jest ciezszy, to jednak mam 2 metry wiecej powierzchni. Okazalo sie, i tracki to poniekad potwierdzaja, ze w tym samym kominie VX idzie w gore troche szybciej niz VR. Na przeskokach jest dokladnie odwrotnie, ale.. Odkad zrzucilem 24kg moj kokon zrobil sie bardzo luzny i nabiera duzo powietrza pracujac jak hamulec. Mam w domu mniejszy Aerosowy sliski kokon, zmienie i zobaczymy co to da. Wczoraj Pawel Vega zrobil mi tuning skrzydla. okazalo sie, ze mialem zle ustawione klapy, prawdopodobnie samodzielnie wymienione na nowe przez poprzedniego wlasciciela. To powodowalo, ze gorne pokrycie bylo zagiete na laczeniu z klapami i na przeskokach to napewno nie dawalo niczego dobrego. Dzis testowalem to i mam wrazenie, ze jest duzo lepiej.
I tak dzieki temu przyjemnemu lotowi doszlo do pozytywnych wnioskow i zmian.
Na najblizsze dni szykuje sie coraz lepsza pogoda, ciekawe co z tego wyjdzie..

Dzisiaj Jacol pośmigał między chmurami krótko przed nadciągającą burzą.
Kiedy zaczęło grzmieć, zaciągnął klapy i na "jaskółkę" gnał do lotniska.

Ciekawy jestem ile da ten tuning. Faktycznie to już w drugim lataniu widać było w krążeniu, że lecąc w luźnych krążeniach nieznacznie wolniej wznosiłem się na VR niż Jacek na VX. To samo było, gdy docieraliśmy do wierzchołka komina. Nieco wyżej docierał VX.
Nadrabiałem, gdy mogłem w ciasnym krążeniu wykręcić coś wąskiego ale mocniejszego. W dużej mierze to mój styl, jednak na pewno VR znany jest z możliwości i skuteczności ciasnego krążenia.

Napiszcie coś o warunkach dzisiaj - na xcskies wyglądało to b.dobrze, ale wydaje mi się, że xcskies oszukuje przy wyżowej pogodzie i wysokich temperaturach....

To była prognoza na dzisiaj:

Weekend w Pińczowie pod względem lotniowym rewelacyjny
Endrju holował ja latałem a wieczorem zwoził mnie, za co jemu Włodkowi i Zbyszkowi bardzo serdecznie dziękuję. Oczywiście bez nich moje dwa najdłuższe przeloty nie byłyby możliwe
Niestety piątkowy, najdłuższy przelot (Pińczów - Moszna koło Krapkowic), 200km nie może być zaklasyfikowany z powodu wbicia się w sufit TMA.
Natomiast wczorajszy lot (Pińczów - Łężce koło Pajęczna), 124km wygląda OK. Szkoda tylko że tak późny start, bo warunki wczoraj były na kolejne 200km +
Link poniżej dla zainteresowanych.
Dziękuję jeszcze raz za pomoc w holach i wsparciu logistycznym.
Pozdrawiam!

www.xccomp.org/module.php?id=21&l=pl&con...nce=c23bcee285f3e134

Brawo Marcin!

Pięknie, Marcin przyjechał do Polski na kilka dni i zrobił coś na co inni pracują i czekają cały sezon. Moje gratulacje, odwiedzaj nas jak najczęściej.

Marcin, jesteś szalony!! ...szacunek i gratulacje.