TEMAT: Pińczów 2015

Podobno niektórzy planują przyjazd już w środę, trudno powiedzieć kiedy będzie największa frekwencja ale ja bym obstawiał sobotę.

Teraz prognozy pokazują że z tych czterech dni pierwsze 2 będą lepsze ... ale generalnie miodu nie będzie- jest dość silny wyż. Trzeba będzie się liczyć z turbulencją. kto nie przyjedzie ten nie będzie miał szansy przekonać się czy rzeczywistość nie będzie lepsza

Final Approach at Pińczów Airport

(końcówka z 3h oblotu trójkąta FAI z 31.05 .)

Z powodu solidnych upałów w długi czerwcowy weekend, Aeroklub zmienił się w Aero-Hydro-Klub..

Ale oczywiście trochę latania też było.
Ale o tym to już chyba napiszą sami zainteresowani.

Trochę latania ? Sam Jacek w jeden dzień wylatał ponad cztery godziny a w sumie przez weekend osiem i pół. Przy tym wszystkim najdalej zaleciał pod Tarnobrzeg - 93 km. od Pińczowa. Pewnie nam o tym opowie. Reszta chłopaków też pięknie latała.

No Panowie - Bartku, Jacku, Michale, Romku - piszcie, wrzucajcie, bo czekam z niecierpliwością na foty i info o przelotach, żeby na fanpage ARwP się Wami pochwalić!

Robert, Smyku, Janku, Darku przyłączam się do apelu Uli

Niestety z roztargnienia nie włączyłem kamerki podczas obu sobotnich lotów
Mam jednak nadzieję że Jacek, Michalo i może Romek coś opublikują. W niedzielę warun zaskoczył mnie jakością. Zdążyłem tylko pomóc w starcie kolegom, a potem, niestety z podkulonym ogonem, już o 14-nastej wyjeżdżałem z Pińczowa. Jeszcze z okolic Kielc zazdrośnie podsłuchiwałem na radiu korespondencję od Michalo i Jacka.
Gratuluję udanych przelotów.

Ja następnym razem .

W swojej kamerce nie miałem karty pamięci i też przez cały weekend nic nie nagrałem. Na szczęście załapałem się na kilka sekund w innym filmie (od 1m 24s). Może Jacek coś nagrał?

Co tam pisać, przelot niewielki, to co mnie rozbawia w tym sezonie, to że mam 100% skuteczności - 2 razy wystartowałem, 2 przeloty
Chciałem przetestować regulację lotni, która wcześniej trochę skręcała w prawo, oraz radia, które podczas holu wcześniej zupełnie mi się rozłączyło. Dzieci czekały na ziemi, więc nie wybierałem się daleko. Pokręciłem, zgubiłem, pośpiewałem do radia, znalazłem komin znowu, w nim pokrążyłem aż zobaczyłem piękną warstwę inwersji od góry (ok. 1250 AGL), po czym jeszcze trochę odległości i nawrót tak, żeby jeszcze mieć dolot. O dziwo udało się zrobić minimum do LPP, a i parę punktów wpadło do Pucharu Vegi. Teraz jak rozumiem jeszcze trójkąt FAI
Generalnie - bardzo przyjemnie, bardzo dziękuję Tacie i Justynce za opiekę nad dziewczynkami. Choć ta druga wydawała się lekko przerażona?

Wnioski - warto latać na luzie, chyba trzeba wprowadzić mniejszą doskonałość w Compeo, żeby głupot na dolocie nie pokazywało. Z 300 m prognozy zrobiło się 0. Albo ja coś źle łokcie trzymałem