Aby się wyszkolić i uzyskać SK PL należy zapisać się na kurs ,odbyć szkolenie ( NAUCZYĆ się Latać na Lotni
Jak pokazują przykłady z Krymu wydaje mi się, że istnieje możliwość nauczenia się latania na lotni bez szkolenia w Polsce. Choć uważam osobiście (to tylko moje prywatne zdanie), że nauczyć się latać w 2 tygodnie ni huhu nie da rady. Biorąc jednak pod uwagę że gdy trafi się na dobre warunki pogodowe i pojechać x2 w roku na Krym to już to bardzo moim zdaniem możliwe, to co wtedy? Nijak ma się wtedy:
Aby się wyszkolić i uzyskać SK PL należy zapisać się na kurs ,odbyć szkolenie
do:
( NAUCZYĆ się Latać na Lotni)
Co w związku z tym? W sensie jak uzyskać SK?
Uczeń pilot musi posiadać odpowiednią wiedzę teoretyczną ( nawet najlepszy wykładowca oraz super poprowadzony wykład nie zastąpi dalszego samokształcenia i tu jest poważny PROBLEM !!!!
Ok. Tu zgadzam się w 100%. Szkolenie szkoleniem, ale każdy sam MUSI wykazać się dużą determinacją w zdobywaniu wiedzy we własnym zakresie. Przy wsparciu instruktora odnosi to bardzo pożądany efekt.
Trzeba posiadać odpowiedni minimalny nalot!!! , a to drugi powazny PROBLEM !!! Nie można przystąpić do egzaminu bez spełnienia tych warunków
Tak też tak uważam. TO PROBLEM.
Jak pilot ma wykonać 10 godź. nalotu?
Tylko pod nadzorem instruktora?
Jak tego cudu można dokonać?
2? 3? sezony?
Zaraz, zaraz czyli jak? 1 sezon (1 rok) szkolenia I II etap. W drugim sezonie III etap i nalot POD OKIEM INSTRUKTORA przez kolejne 2-3 lata czyli wychodzi 3 do 4 lat szkolenia?
Ramis proszę popraw mnie, bo bardzo chcę się mylić.
Problem moim zdaniem to te cholerne 10 g nalotu. Czy się mylę?
Dlaczego paralotniarze są tego obowiązku pozbawieni a my nie?
Może łatwiej byłoby bez tej bzdury? Jak to zmienić?
Aby być PILOTEM LOTNI nie jest możliwe wyszkolenie się w ciągu jednego sezonu !!!
Absolutnie tak! To teoretycznie możliwe ale mało prawdopodobne! Żeby to się udało to:
Adept lotniarstwa musi być sprawnym, wysportowanym i zdeterminowanym ok. 20-to latkiem z kupą czasu i kasy- wybaczcie ale to bardzo mało prawdopodobne.
Każdy instruktor stara się dobrze kursanta nauczyć latać, ale żeby latąć trzeba mnieć czas (a czas to pieniądz )
Czyli zawężamy poszukiwania do 40-to latków którzy to czasami spełniają warunki pt. kasa i czas. No ale z kondycją bywa tu krucho
To chyba nie najlepsza droga...
Czasami wystepuje "zjawisko " rozbieżności poglądów pomiedzy instruktorem a kursantem , ale to nie jest powodem złego programu szkolenia lotniowego w Polsce. Tu nie ma żadnych tajemnic . Program Szkolenia Lotniowego w Polsce ,patrz
www.flyadventure.pl
, który zostal opracowany przez fachowców a wzorowany jest na procedurach światowych
Jeśli problemem szkolenia nie jest to idiotyczne 10godz. nalotu to już nie wiem co...
Wzorowany na procedurach światowych? OK. W jakim to świecie/kraju pilot, który potrafi latać nie może uzyskać uprawnień legalizujących jego latanie?
W jakim kraju facet który nabył już te umiejętności pilotażu przychodząc do instruktora prowadzącego szkołę nie może załatwić rak prostej sprawy-legalizacji swojego latania? Na Słowacji- spokojnie da się. W Czechach - da się. W Szwajcarii- spokojnie, nie ma problemu. To sprawdziłem osobiście. Proszę o przykłady.
UWAGA! Sprawa nie dotyczy mojej osoby! Mam co trzeba do latania w PL. Miałem szczęście. Udało mi się.
Tu chodzi o młodych pilotów którzy chcieliby na przekór wszystkiemu latać na lotni.
Dzisiaj wyjeżdżamy z kursantami ( III etap ) w Dolomity , wracam poniedziałek 06.10.2008
Chłopaki! szczerze życzę wszystkim uczestnikom wysokich i długich lotów! Bez względu na to co tu napisałem
Szkoła w Mieroszowie jest najlepszą szkołą w Polsce! Absolutnie jestem tego zdania!
Może jednak przyszedł czas na zmiany w idiotycznych przepisach. Wbrew pozorom to przyniosłoby pozytywny efekt dla Waszej szkoły i kursantów. Wcale nie jest nas tak mało. Może jednak możemy coś wspólnie zrobić?