TEMAT: Czy to ma sens?

Czy wg. Was jest sens kupic lotnie przed szkoleniem? Wiadomo,ze kupuje sie je raczej w Europie, a nie u nas, czasem trafia sie okazja - np. Moyes Sonic, ktorego gdzies tam wygrzebalem. Myslalem o nim zamiast pakowac kase w cos szkolnego "na chwile" a pozniej sprzedawac to znowu, co u nas nie jest proste raczej(liczba lotniarzy). Co myslicie?

Darek.

Edytowany przez: daf, w: 2009/09/09 13:54

Lepiej zaczekać, aż zaczniesz latać i kupić sobie Targeta albo Icaro Orbitera, albo jakieś inne fajne coś

Michal, Target to lotnia szkolna wlasciwie czyli "na chwile",a z kolei Orbiter - owszem super lotnia, ale klasyfikowany jako DHV2-3.....troche duzy rozstrzal klasowy w tym co napisales :)Sonic to DHV 1-2, a juz z dolnym pokryciem, przy tym latwa dla "leszcza" po kursie jak sie doczytalem, czyli raczej na dluzej.
Oczywiscie gdyby to mialo sens po kursie wolalbym Orbitera...choc Icaro sa koszmarnie drogie...

Edytowany przez: daf, w: 2009/09/09 16:19

u mnie chwila z targetem trwa już 3 sezon, gorąco polecam

a co dla Ciebie znaczy koszmarnie droga ?

Edytowany przez: gumi_krakus, w: 2009/09/09 22:45

Wiadomo, to zalezy ile kto lata...ale w termice to sie tym nie poszaleje...
Co znaczy koszmarnie droga? : sprawdz ceny nowych, co za tym idzie ceny uzywanych beda pewnie proporcjonalne.

Target lata w termice tak jak toplessy, a nawet lepiej, bo ma nieco mniejsze obciążenie powierzchni. Gorzej na przeskoku Holuje się przy tym za motolotnią. W Stanach, gdzie lotniarstwo kwitnie, znałem kolesia który robił mnie Targetem prawie jak chciał, a ja na takiej lotni dwupokryciowej, ale bez windy (WW Pulse). Okazało się, że ma ok. 50 godzin nalatane. Dla porównania, ja jak przesiadłem się na toplessa to miałem 8,5 godziny, a teraz mam 115.

Nie wiem, czy polecać po kursie takie lotnie jak GTR, czy XS. Kiedyś to było oczywiste, ale większość GTRów i XSów to teraz zabytki, a na zabytkach lepiej nie latać.

Pamiętajcie, jeśli na któekolwiek z poniższych pytań przy kupowaniu używanej lotni pilot odpowie Wam "nie", to poważnie się zastanówcie:
1. Pokaż mi, jak na tym latasz.
2. A teraz daj mi się przelecieć.
3. Opowiedz mi o przydziobowaniach i innych wpadkach.


Pozdrawiam

Edytowany przez: smyk, w: 2009/09/09 23:35

DAF.

Oj chłopie, nie wiem czy byś się chciał znaleźć w ostrej termie na jakimś "lepszym" skrzydle zaraz po szkoleniu

smyk napisał:

...znałem kolesia który robił mnie Targetem prawie jak chciał, a ja na takiej lotni dwupokryciowej, ale bez windy (WW Pulse). Okazało się, że ma ok. 50 godzin nalatane. Dla porównania, ja jak przesiadłem się na toplessa to miałem 8,5 godziny, a teraz mam 115.

Michal, jaki z tego wniosek?
Czy taki, ze mozna po 8 g. nalotu smiagac na bezmasztowcu?czy taki,ze trzeba sobie nalatac 50 g. na szkolniaku i bedzie sie "gosciem"?czy jedno i drugie?

Nie wiem, czy polecać po kursie takie lotnie jak GTR, czy XS. Kiedyś to było oczywiste, ale większość GTRów i XSów to teraz zabytki, a na zabytkach lepiej nie latać.

Ja sie na zabytki nie pisze, bedac leszczem slabo widze dodatkowo podwyzszanie elementu ryzyka latajac na zabytku. Wiec jak, zaczynac od szkolniaka(nowszego) czy zakupic cos na poziomie DHV 1-2(Sonic, Laminar Easy, Seedwings Space, WW Sport2)?
Pytam, bo chcialbym miec orientacje odnosnie proporcji
zakup/czas po, ktorym trzeba bedzie zmienic.
Zakladajac wylatanie na szkolniaku 10 g. pod polskie SK, nadal nalezy meczyc tego szkolniaka kolejne 10 g.?
Nie wiem jak to jest z lotniami, ale z tego co widzialem w danych technicznych lotni szkolnych to maja doskonalosc zelazka - biorac pod uwage chec latania w termice czy proby przelotu majac nawet nieduzo godzin nalotu - duzo sie nie dokona, a sprzet kosztuje. Bujac sie na zaglu przez 10 g.(w sumie) tez nie widze, a poza tym umiejetnosci na pewno nie wzrosna proporcjonalnie do czasu latania na samym zaglu. Stad moje watpliwosci. Bez termy to ani latanie, ani przyrost umiejetnosci - przynajmniej od pewnego momentu(ktory nastepuje byc moze duzo szybciej niz po 10ciu godzianch w powietrzu).

D.

Edytowany przez: daf, w: 2009/09/10 00:40

Akurat tak się składa że niektóre zabytki całkiem fajnie latają.
W lotni nie wiek jest najważniejszy ale stan lotni.
Co do osiągów to faktycznie czasami lotnie "szkolne" latają lepiej od "wyczynówek" i lepiej posłuchać opinii kolegów którzy nie jedna sterownice już połamali

Nie mowie o wyczynowkach, mam na mysli raczej takie "srednio-zaawansowane" lotnie, a rozsadnych opinii kolegow od polamanych sterownic chetnie wyslucham.