TEMAT: PARALOTNIA jest niebezpieczna

Ludzie tez nie interesuja sie lotniami, ze wzgledu na gabaryty/wage, czesto nie sprawdziwszy czy to takie straszne, wystarczy im, ze widza gosci, ktorzy taszcza te ciezkie pokrowce na startowisko i mysla pewnie '..ze im sie chce to taszczyc'.
Ponadto wydaje im sie, ze lotnie to tak dlluuggoo sie sklada..i, ze tak straszzznie to dlugo sie na to szkoli...same problemy. Mowie to na podstawie tego co ja kiedys myslalem.
Tylko, ze ja sie nie zniechecalem a priori, tylko postanowilem sprawdzic jak jest naprawde i jak sie okazuje jest spoko.
Jedno jest pewne, to troche jak z moda, jak bedzie wiecej lotni pojawiac sie na polskim niebie, to wiecej ludzi zdecyduje sie sprobowac, wielu nie probuje, bo to nie jest 'trendy'.

Prawda jest , ze operatorzy latajacego materaca zdominowali nas . To mi lata kolo wariata i nie ulegne dwom " slajdowo wiesniackim propagandom ;
1. Pilce noznej ze swoja do zerzygania propaganda wsrod malolatow
2. Paradudkom ze swoja do zerzygania propaganda typu " a wy lotniarze juz wymieracie . Te stwierdzenie zajebiscie mnie motywuje - dzieki dudki

Konsekwencja zarazy pilkarskiej Euro bedzie na pewno glebowanie dla lotnikow a cala wiesniacka scena bedzie zamykac przestrzenie dla latania Ultralekkiego onanizujac sie golami - egal . Prawda jest , ze Paraglajciarze robia nam statystyke wypadkowosci i wszyscy musimy przez to cierpiec . Ostatni przyklad z Bawarii kiedy padudek na czarno wjechal z pasazerem w liny koleji gorskiej . Akcja trawla dwa dni a odpowiedzialny za wypadek uciekl z Niemiec . Cierpimy wszyscy i musimy pokazywac juz specjalne zielone karty zaczynajac od kasy , az do obslugi wyciagu . To ponizajace .
Drugi wsciekajacy mnie temat to to , ze w DHV nikt sie nie martwi aby pozyskac na etaty kilku lotniarzy . Jedyna Regina Glas i dochodzaco Kratzner . Nowe lotnie testuje teraz w DHV etatowy paradudek - O ZGROZO !!!!!!!!!!

Kiedy podchodze do rampy musze prosic - przepraszac aby usunieto wylozone materace bo bede po nich deptal - Ci ludzie jak aroganckie bezmozgi udaja , ze nie slysza - wiec deptam odwaznie i mam to wdupizm tak jak i oni .

Za przeleciane kilometry w terenie plaskim wcale im nie zazdroszcze . Podziwiam natomiast wyczyn w gorach gdzie czychaja na nas Rotory . Reszta to jasne , ze kazdy wie co robi i na czym , czy za czym chce latac . Obojetnie co by tu dopisac to i tak nie ma sensu . Musimy byc kolorowi - aerodynamiczni i robic kase dla producentow sprzetu najlepiej za 4000 do 15000 tys Euro bo w klasie 300 Euro lata Biedota , ktora koniunktury w biznesie nie dzwignie . Kuzwa koncze bo zaczynam w emocjach pisac juz bzdury. Przetrwajcie Prosze ten kryzys i tankujcie baterie wydarzeniami w USA na Wallaby Ranch . To swietny przyklad na postep i przetrwanie Lotniarstwa w Kraju .

Lotnia jest świetna jako następny krok w rozwoju lotniczym po paralotni. Każdy myślący latacz w końcu dochodzi do wniosku, że może by się wziąć za coś bezpieczniejszego bo latanie ciągle z paczką w ręku nie należy do przyjemnych. A liczby - wynikają po prostu z kosztów. Najwięcej jest paralotniarzy, trochę mniej lotniarzy, jeszcze mniej motolotniarzy (PPG ze względu na latanie wyłącznie w bardzo spokojnych warunkach to dla mnie uwstecznienie) czy szybowników.

Do tego dochodzi kwestia swobodnego szybowania i crosscountry - tutaj reguła jest prosta: ciężar(=bezpieczeństwo) vs. mobilność i jej koszt. No i każdy wybiera stopień bezpieczeństwa/mobilności pod swoje możliwości. Oby nie po fakcie.

Witam wszystkich.

Wybrałem lotnie dlatego iż uważam ja za najlepszy i najbezpieczniejszy pojazd latający.
. Najczęstsze urazy to przy lądowaniu i starcie.
Resztę stanowi głupota
Sam przekonałem się na własnej skórze kiedy z chodziłem 6 godzin z drzewa w Goleszowie na szczęście bez żadnych uszkodzeń . lotnia trochę ucierpiała ale pan A. Binkowski naprawił wszystko . Polecam każdemu LOTNIE kto nie może się zdecydować pomiędzy paralotnia a lotnia. Wrażenia ciężko opisać

Pietrolot napisał:

Paradudkom ze swoja do zerzygania propaganda typu " a wy lotniarze juz wymieracie . Te stwierdzenie zajebiscie mnie motywuje - dzieki dudki

zgadzam sie w 200%
wyprzemy szmato loty z powietrza

Pozdrawiam

Piotrolot napisał: 1. Pilce noznej ze swoja do zerzygania propaganda wsrod malolatow

Tu Piotrolot jestem z Toba

Piotrolot napisał: Nowe lotnie testuje teraz w DHV etatowy paradudek - O ZGROZO !!!!!!!!!!

Oj, to robi sie nieciekawie... Myslalem, ze w DHV ludzie maja glowe na karku.

Piotrolot napisał: Kiedy podchodze do rampy musze prosic - przepraszac aby usunieto wylozone materace bo bede po nich deptal - Ci ludzie jak aroganckie bezmozgi udaja , ze nie slysza..

To samo przerabialem niedawno w Mieroszowie. Goscie rozsiedli sie na srodku, dyskutowali sobie w grupie, majac przy sobie glajty w "kalafiorach" albo asystutjac bez glajta, przy okazji czestujac sie wielkanocnym jedzeniem. Mieli w powazaniu, ze moge za chwile chciec startowac. Coz, krzyczalem tylko, ze startuje i woleli sie rozbiegac na boki jak juz bieglem, a pozniej jeden mi jeszcze uwagi robil, ze jak nie startuje od razu(bo czekalem na oslabniecie podmuchow) to zebym sie usunal, bo inni chca usilowac wystartowac na glajcie przy 8m/s - czego efektem bylo to , ze jeden wbil mi sie glajtem na maszt.

Z moim instruktorsko - szybowcowym doswiadczeniem z okresu komuny - wylatanym 300 godzin i zdobyta Srebrna Odznaka smie twierdzic ze latanie szybowcowe jest Najbezpieczniejsze pod wzgledem proby polamania konstrukcji w Turbulencjach i lotach Falowych . Ten latajacy szkielet nie " Klapie " i jest nie do zniszczenia . Czychaja na ta "skorupe" drewniano - weglowomocznikowa inne zagrozenia jak ; przy utracie predkosci z podwieszeniem . Zdarza sie to czesto nawet instruktorom z pasazerem w trzecim i czwartym zakrecie na kregu podchodzac do ladowania . Podenerwowani spinka tylka , ze pole przygodne jest male albo zmuszeni podejsc do tego pola tylko tak jak ich zmusza " sytuacja losowa " zapominaja , ze zle ocenili kierunek wiatru i siadaja z wiatrem w Dupe . Wtedy Korkociag w ktorym najgorzej jest przyjac pierwsze DUP na kabine . Tragedia zaczyna sie od polamania obydwu nog i nastepnych " czlonkow ". Pierwszy cios na skrzydlo jest ciosem Ratowniczym ale nikt nie wie jak " Skorupa " sie zwali . Siadanie na wysokiej uprawie w poprzednich szybowcach powodowala zlapanie rowno obydwu skrzydel i wylamanie dzwigarow , ktorymi dostawalismy w glowe od tylu np wjazd do lasu . Przy skoku ratowniczym tracimy czas zanim pilocik wyciagnie paczke . To sa cenne metry , ktore pracuja na niekorzysc szybownika . W Lotniarstwie paczke rzucamy natychmiast i mamy wieksza i szybsza gwarancje otwarcia .
Lotnie sztywnoplaty najnowszej generacji nie wpadaja w korkociag . Ich flexi powierzchnia nosna jest fest skrecoona ze szkieletem . Lotnia podwieszona slizga sie na boki niekontrolowanie . Mozna ta sytuacje szybko opanowac przez zwiekszenie predkosci . Najgorsza dla nas faza startu w gorach jest start z powodu braku wiatru , albo z powodu proby Startu na sile w oszukanczy Rotor , ktory tak naprawde wieje od tylu . Te proby czasami podejmujemy bez " mozgu " na sile , bo grozic nam bedzie schodzenie z gory . Drugie zagrozenie o ktorym dobrze wiemy to ladowanie z wiatrem tylnym i spoznione wypchniecie lotni . Latajac na wielu typach jednoczesnie jak lotnie klasy 1-2-3 mam do dzisiaj z tym problemy . Zalecane jest wlatanie sie w jedna lotnie , a nie " ciagle Surfowanie " jak to robie ja . Bywa, ze przespie ta jednosekundowa szanse na celne wypchniecie . Lotnie klasy 1 daja poczucie bezpieczenstwa bo wyraznie czuc w nich " Ostatni moment Szmatonosny " - wlasnie tak bym nazwal sekundowy punkt wypchniecia . Dalej to ladowanie lotnia na wysokiej trawie , gdzie dochodzi do rozproszenia cisnienia i nie utworzenia pod skrzydlem tzw " Poduszki powietrznej ". Tu ciezko trafic w punkt wypchniecia . Drugie zagrorzenie to wiatr boczny przy starcie na holu wyciagarki i za Motolotnia . Konczy sie to czasami Lockout . Panie i Panowie my znamy te zagrozenia bo mowi sie o nich w szkolach . Wiemy co nas moze spotkac , ale CIAGLE MAMY SKRZYDLO NOSNE PONAD SOBA a " nie raz go mamy a moze nie , albo dostaniemy go za chwile " ????? jak sobie potrzepiemy - wytrzepiemy -popompujemy i zalozymy uszy ??? Uwazam , ze nie mamy na to czasu kiedy grozne skaly szczerza do nas zlowrogie zebiska . Niech wiec sobie te latajace " Tytki " lataja i niech sie nie wpiepszaja w nasze slownictwo - bo kiedy lotniarstwo zaistnialo to materace byly " nszone " jeszcze u Parapitkowego taty - w planach .

Piotrolot napisał: Drugie zagrozenie o ktorym dobrze wiemy to ladowanie z wiatrem tylnym i spoznione wypchniecie lotni . Latajac na wielu typach jednoczesnie jak lotnie klasy 1-2-3 mam do dzisiaj z tym problemy . Zalecane jest wlatanie sie w jedna lotnie , a nie " ciagle Surfowanie " jak to robie ja . Bywa, ze przespie ta jednosekundowa szanse na celne wypchniecie . Lotnie klasy 1 daja poczucie bezpieczenstwa bo wyraznie czuc w nich " Ostatni moment Szmatonosny " - wlasnie tak bym nazwal sekundowy punkt wypchniecia .

Ale z lotnią na kółkach stopniowo wyrównujesz aż do prędkości przeciągnięcia i lądujesz bezpiecznie na kółkach - co w tym niebezpiecznego? Tyle, że nieładnie to wygląda jak ktoś przechodzi na niższą lotnię i zamiast ładnie na nóżkach ląduje na brzuchu

Dalej to ladowanie lotnia na wysokiej trawie , gdzie dochodzi do rozproszenia cisnienia i nie utworzenia pod skrzydlem tzw " Poduszki powietrznej ". Tu ciezko trafic w punkt wypchniecia .

A to ciekawe - hmm, może ktoś ma doświadczenia lądowania w zbożu. Wg teorii różnic ciśnień w zasadzie ground effect jest niewytłumaczalny (tak w zasadzie to tworząca się dysza powinna przyciągać lotnię do ziemi), wg teorii strumienia powietrza - ground efekt powinien być o tyle mniejszy o ile gęstsza jest trawa. Normalnie występuje odgięcie strumienia w górę powietrza sprzed skrzydła. Nad ziemią tego powietrza nie ma lub jest go mniej, stąd downwash - mniejszy upwash = lepsze noszenie.

Andrelo nie ląduj z wiatrem i w zbożu bo może to być Twoje ostatnie lądowanie.

Podobno dobre jest lądowanie w kukurydzy - jest na tyle wysoka, że po położeniu lotni na niej nie dociera się do ziemi, a nie ma problemu z odpięciem się.

BTW - wiatru na przygodnym lądowisku: polecacie dolot na rzęsach i odczyt wiatru z instrumentu czy kółko nad lądowiskiem z rzucaną próbką?

Polecam pattzenie na dymy lub szatę roślinną