TEMAT: Kiedy/gdzie się szkolić w 2010?

Witam!

Od prawie dwóch miesięcy dość intensywnie zainteresowałem się lotniarstwem - zarówno teorią (fizyka lotu) jak i praktyką (szkolenia, sytuacja sportu w Polsce).

Chciałbym zacząć szkolenie na pilota lotni w tym roku, oczywiście jak najszybciej Wymieniłem kilka e-maili z p. Andrzejem, dostarczył mi on bardzo cennych i szczegółowych informacji, aktualnie oczekuję niecierpliwie na opublikowanie harmonogramu szkoleń na rok 2010 - na pewno się zgłoszę. Bardzo chętnie nawiążę kontakt z osobami, które też mają zamiar zacząć przygodę z lotnią w podobny sposób.

Zastanawiałem się też nad alternatywami - czytałem artykuły nt. szkoleń na Ukrainie, w Czechach - czy to jest w ogóle dobry kierunek do zbadania jeśli jestem kompletnie zielony? Pewnie lepiej zacząć pod okiem p. Andrzeja w Mieroszowie?

Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki!

Co do wyboru, poszperaj dyskusje na forum.

Ja będę w tym sezonie rozpoczynał szkolenie w kooperacji polsko - słowackiej. Egzamin na słowacką licencję był do tego wstępem - przetestowaniem współpracy. Przetestowanie wyszło pozytywnie

Co do planu szkolenia, to będzie on wyglądał następująco:
- intro do lotniarstwa, w Polsce. Ok. 1 dzień zajęć praktycznych, budowa lotni, rozkładanie i składanie, noszenie, bieganie, podstawy teoretyczne, podstawy kondycyjne.

- pozostała część kursu, na Słowacji. Loty i praktyka, zakończone IPPI4 i wydaniem słowackiej licencji;

Pozdrawiam

Dzięki za informacje!

Mam jednak dość podstawowe pytanie - napisałeś, że "będziesz rozpoczynał szkolenie" - ale jako organizator/instruktor czy jako kursant?

Niezależnie od powyższego, mam następujące pytania:

1. Gdzie konkretnie w Polsce będzie organizowany pierwszy etap szkolenia?

2. Ile trwa druga część kursu?

3. Kiedy rozpocznie się to szkolenie?

z jakiego rejonu Polski jesteś?

Mieszkam w Warszawie.

Natomiast przy planowaniu rozpoczęcia przygody z lotnią od razu mi wyszło, że muszę być bardziej mobilny - stąd zacząłem robić prawo jazdy na początku roku, może jeszcze w lutym uda się je zdobyć

Generalnie jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony do latania i planuję, że jak tylko będę miał praktyczny środek transportu (samochód) i pojawi się okazja (czytaj: termin/miejsce szkolenia) to akurat logistyka nie będzie problemem - nawet ludzi w pracy już przygotowuję na chroniczną "pracę zdalną" jak tylko zacznie się sezon

z wawy pogadaj z kolesiem co się zowie kowis
będziesz miał pełną jasność do wszystkiego

Elo ziombel
Ja jestem świerzo upieczonym pilotem jak masz jakieś pytania to wal jak w dym:laugh:

kowis 605780017
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Będę rozpoczynał szkolenie jako trener etapu "intro". Latam od 11 lat, więc merytorycznie jestem przygotowany, no i mam to uzgodnione z ULC, że do tego niepotrzebny jest stopień instruktora. Instruktorzy "mianowani" są na Słowacji.

1. Pierwszy etap szkolenia odbędzie się w Warszawie (a konkretnie w Kroczewie pod Wawą).

2. Druga część kursu to dwa lub trzy "sprinty" po ok. tydzień, na Słowacji.

3. Można już zaraz Plus jest taki, że nie ma błota. Minus jest taki, że jest zimno w palce, a podczas rozkładania trzeba zdjąć rękawice.

Edytowany przez: smyk, w: 2010/02/09 22:03

smyk napisał:

[...]

Ok. 1 dzień zajęć praktycznych, budowa lotni, rozkładanie i składanie, noszenie, bieganie [...]

PRzepraszam, dopiero wróciłem z pracy i nie myślę już zbyt sprawnie. CZytając wyobrażam sobie co będzie na szkoleniu i takie oto obrazki mi wyszły.
MAm kursanta:
- siedzącego w sali przy kominku na zajęciach teoretycznych - ok;
- na powietrzu w piękny słoneczny dzień na zajęciach praktycznych - ok;
- uczącego się budowy lotni na polu namiotowym - ok;
- rozkładającego w słońcu lotnię na tym polu- ok;
- składającego wcześniej rozłożoną lotnię do pokrowca - ok;
- noszącego w pokrowcu wcześniej złożoną lotnię - ok;
- biegającego z wcześniej noszoną złożoną lotnią w pokrowcu....
?????
?????

I nawet przez chwilę (zapewne w wyniku zmęczenia) próbowałem w tym łańcuchu obrazów wyobrazić sobie gościa biegającego z lotnią w pokrowcu, tylko ni jak nie potrafiłem sobie wymyślić, czy lotnia ma być na ramieniu, pod pachą, czy jak siatka ziemniaków w ręce za uszy... No i podstawowe pytanie - po co biegać ze złożoną lotnią???

heh, dłuższą chwilę prostowałem w sobie zły kierunek rozumowania...

POzdrawiam i idę .... regenerować szare komórki

ops

Edytowany przez: Arti_, w: 2010/02/09 22:22