TEMAT: Kiedy/gdzie się szkolić w 2010?

daf napisał:

Padla prosba o niezasmiecanie watku, ale musze wtracic swoje 3 grosze w temacie...chcialem wyrazic PELNE POPARCIE dla kontry ze strony MESKA. To porownanie Ruslana do "szczekajacego psa" jest jak najbardziej trafne, nic dodac nic ujac. <br><br>Edytowany przez: daf, w: 2010/02/10 12:55

Dobrze, ze chociaz nie gryzie i jest za plotem..

JacekJJ napisał:

Dobrze, ze chociaz nie gryzie i jest za plotem..

Nie wiem czy dobrze zrozumialem..., ale bez plotu, zanim ugryzie uslyszy ode mnie to samo...

Edytowany przez: daf, w: 2010/02/11 00:21

DAF - start z rampy jest najprostszym sposobem oderwania się od ziemi, jaki może być na lotni. (O ile oczywiście rampa jest dobrze skonstruowana). Niech potwierdzą ci, co startowali w Bass, czy na Lijaku.

Jeśli wystartujesz z górki, wystartujesz też z rampy, dodatkowe szkolenie nie jest potrzebne.

Na Słowacji, o ile wiem, jest kilka górek z rampami, ale nie wiem, czy w trakcie szkolenia będzie wiał dobry wiatr na te górki.

Pozdro

Z tym startem z rampy w Bassano to się nie zgogę ,wielu pilotów bez wczesniejszego pszygotowania po prostu rezygnują ze startu i przechodzą na startowisko obok.

Moim zdaniem wszystkiemu winien jest stres, który w tym wypadku jest pozorny.

Przygody, jakie mieliśmy na Lijaku świadczą mocno na korzyść rampy. Pierwszego dnia startowaliśmy z trawiastego zbocza dla paralotniarzy i mieliśmy kilka ciężkich... przeżyć.

Potem starty z rampy były czystą przyjemnością. W Bass widziałem w trakcie pobytu grupy kursantów jeden incydent, związany z dobraniem złego kąta natarcia przy zbieganiu z rampy - zbyt dużego, koleś biegł jakby trzymał spadochron, a nie lotnię. Skończyło się lądowaniem w miękkich krzaczkach - lotnia + pilot bez uszkodzeń, może poza psychiką . Gdyby było na zboczu, prawdopodobnie ucierpiałaby co najmniej lotnia.

Psychika, psychika, psychika
Jedynym może minusem rampy jest to, że są mocniejsze konsekwencje niepodczepienia.

Co do szkolenia,to każdy sposób jest dobry który zakończył się szczęśliwie dla kursanta.Jeśli smyku rozważa wyszkolenie kursanta w ciągu dwuch do trzech tygodni ,o myślę że nie wziął pod uwagę problemów psychofizycznych z jakimi borykają się szkolący.Najlepiej gdyby szkoleniu i zmaganiu się ze swoją psychiką opowiedzieli niedawno wyszkoleni piloci.Serdecznie Ich do tego zachecam.

Wg mnie kazdy powinien wybrac sposob szkolenia odpowiadajacy wlasnie psychice jaka ma. Jesli ktos jest odwazny, wysportowany, ma latwosc opanowywania cwiczen i jest tzw cisnieniowcem, powininen wybrac szkolenie ktore organizuje Smyk. Smyk jest wlasnie cisnieniowcem z ktorym wszyscy ktorzy maja wysokie parcie na lotniowanie beda sie czuli dobrze.

Natomiast ci ktorzy chcieliby ze spokojem i dokladnie szlifowac forme lotniarska, ktorzy maja pokore i nie sa pewnie czy beda w stanie szybko czynic postepy, powinni udac sie na szkolenie do instruktora ktory taki spokoj zapewnia. I takim wlasnie jest Andrzej Binkowski.

Cisnieniowcy lubiacy twardo przec do przodu beda sie sie czuli zle u spokojnego instruktora, a znowu ludzie o lagodnym usposobieniu, lubiacy w bardziej wywazony sposob zdobywac wiedze, beda sie zle czuli u u Smykola, zamecza sie poprostu.

I mysle ze o to tu tylko chodzi.
Jak to w zyciu, dla jednego lotniarstwo jest sposobem na spedzanie wolnego czasu, bez presji, a dla innego cenne jest wbiec na lotnisko poleciec, zawinac sie i biec do innych zajec. I porpostu sie odpowiednio dopasowac trzeba i bedzie dobrze.

Oczywiscie migracje tez beda. ktos kto sprobuje u Smyka moze stwierdzic ze jednak potrzebuje wiecej czasu i przeniesc sie do Mieroszowa. Ktos inny natomiast moze uwazac, ze woli zeby calosc szla szybciej i przeniesie sie do Smyka, ot co.

W Lesznie szkolenia szybowcowe tez sie odbywaja roznie. Mozna robic takie szkolenie na obozie z grupa i trwac to bedzie ze 2 tygodnie, albo mozna sobie zrobic indywidualne i wykonac pierwszy samodziielny lot juz piatego dnia. Wszystko zalezy od typu psychiki, wiedzy jaka sie osiagnelo wczesniej, czy zdolnosci jakie sie ma w danej dyscyplinie.

Dyskutowanie wiec co jest lepsze ogolnie, nie ma sensu. Sens ma dopiero rozwazanie co jest lepsze dla konkretnej osoby.

smyk napisał:

1. Gdzie można znaleźć więcej informacji o tym szkoleniu?

Dokładna informacja o szkoleniu polsko- słowackim, wraz z programem, cennikami, terminami itp., pojawi się na lotnie.pl w dziale "szkolenia" w ciągu kilku tygodni. Do tego momentu wszystkie szczegóły są u mnie w mailu . Dzieje się tak dlatego, że inicjatywa szkolenia we współpracy ze Słowakami pojawiła się pod koniec zeszłego sezonu i na razie zaowocowała eksternistycznym egzaminem, o którym możesz poczytać na str. głównej. Ale jest to inicjatywa nowa. Do tej pory gros pracy spędziliśmy na dopinaniu samego procesu szkolenia i egzaminowania, ogłaszanie i informowanie na zewnątrz zostawilismy na koniec

Jasne, rozumiem i popieram - dobra organizacja to podstawa. Niemniej jednak z niecierpliwością czekam na kolejne informacje.

2. Gdzie się można zapisać?

Na razie wysyłając maila na adres msmyk2(malpa)gmail.com lub pod telefonem 603 818 175

OK, dzięki za namiary. Jeszcze chwilkę sobie przemyślę sprawę, ale opcja słowacka wygląda naprawdę kusząco. Szczególnie, że ja jestem spod samej granicy z Czechami (konkretnie - Zebrzydowice - okolice Cieszyna, Ostravy po stronie czeskiej), więc bazę wypadową na Słowację miałbym całkiem blisko.

3. Ile osób będzie w grupie (jeśli są w ogóle grupy )?

Do intro wystarczy 1 osoba, grupy "wyjazdowe" będą liczyły od 5 do 10 osób.

Jak tylko zdobędę prawo jazdy i kupię samochód (jest szansa, że obie rzeczy dojdą do skutku jeszcze w lutym!) to będę się kontaktował ws. intro

Bo ja wiem, Jaca, czy to tak należy do tego podchodzić? Po prostu jest to kwestia założeń. Program słowacki zakłada, że po tych 2-3 tygodniowych "sprintach" (co przełoży się a zatem na ok. 2-3 mce czasu rzeczywistego od rozpoczęcia do końca, trzeba liczyć przerwy kondycyjne, zgranie 5 osób itp.), człowiek umie wystartować i wylądować lotnią w określonych warunkach, potrafi stwierdzić, że te określone warunki występują, no i nie wleci tam gdzie nie trzeba (poza tym wie o bezpieczeństwie wszystko to, co powinien, patrz artykuł o egzaminie). Po kursie doświadczenia może każdy nabierać już samodzielnie. Myślę że jest to rozwiązanie dla ludzi, którzy mają u siebie dostęp do dobrych, sprawdzonych miejsc i doświadczonych kolegów .

Program mieroszowski zakłada dłuższe latanie pod okiem instruktora, dokładnie mówiąc, jak wynika z relacji kursantów, to przez 3 sezony ludzie dojeżdżający z Wawy nie nalatali jeszcze wystarczająco, ale w przyszłym, 4tym sezonie, prawdopodobnie zdadzą egzamin. Czyli jest to szkolenie raczej dla ludzi, którzy albo mieszkają w pobliżu Mieroszowa, albo cenią sobie dłuższą opiekę instruktorską, przy nieprzejmowaniu się kosztami paliwa. Andrzej, jeśli to czyta - może też coś napisze .

Ja takie szkolenie w wersji "słowackiej", jeszcze po polsku u Michała Ornatkiewicza przeszedłem w 2000 roku. Od momentu pierwszego przypięcia do otrzymania licencji minęły 3 miesiące (jedno dość długie intro w Masłowie + 2 "sprinty" w Pińczowie). W podobnym czasie wyszkoliło się jeszcze dwóch kolegów, którzy potem sobie bardzo miło na lotniach polatali.
Na pewno nie powiedziałbym o nich, że to \'ciśnieniowcy\'

Pozdrawiam

Edytowany przez: smyk, w: 2010/02/10 22:43

Mam nadzieje, że nikt mnie nie zje ale podobne koncepcje naziemnego szkolenia - demonstracji na błoniach padały, też z mojej strony - nie wiem czemu Rusłan się tak oburzyłeś na to bo jak pamiętam to sam swego czasu lotnie na błoniach mi pokazywałeś, z podobnej koncepcji skorzystał też chyba DAF pod okiem Wojtka.

Nikt tu nie mówi o "szkoleniu" pełnowymiarowym bo po pierwsze nie może, po drugie nie sądzę by ktoś rozsądny w wypadku akurat lotni zajął się kompletnym nemo i zaczął go szkolić - od zera do bohatera

Ale uważam że pokazywać trzeba jak najwięcej, nikt przecież nie zginie z tego powodu ze pobiega z lotnią po płaskim, a szkolenie docelowe to wiadomo że pod okiem kolegów Słowaków którzy są PRO i mają odpowiednie papiery.

Pozdrawiam

Edytowany przez: gumi_krakus, w: 2010/02/10 23:02